Serial Zorro

Kronikarz56

Słabo już pamiętam tę historię. Czy to było w części "ANIA Z SZUMIĄCYCH TOPOLI"? Tak czy inaczej, zgadzam się z Tobą, że to była o wiele bardziej dojrzała przyjaźń. O wiele więcej warta niż dziecięca sympatia, jaką poczuły do siebie dwie dziewczynki, z których jedna miała dominujący charakter i nieświadomie manipulowała drugą. Bo jakby nie patrzeć Diana zawsze ulegała Ani. I łatwo ulegała jej pomysłom, choć nieraz miała inne zdanie niż ona. Ciekawe, prawda?

ZORINA13

Tak ,to była Ania z Szumiących Topoli.
Czytałam ją znowu będąc na studiach ,w dzieciństwie chyba nie zwróciłam na nią większej uwagi ,a będąc dorosłą zachwyciłam się jak wyszła realistycznie.
Najpierw budzi w czytelniku niechęć jako ta wredna ,a z czasem zaczynamy ją rozumieć ,że nie chciała słuchać o szczęściu Ani i drażniła ją na początku to ,że ta się chwali zaręczynami z Gilbertem ,kiedy Julianie nic nie wychodzi.

Kronikarz56

Tak, to prawda. To była zdecydowanie o lepiej skonstruowana postać i jestem w stanie jak najbardziej ją zrozumieć. Trzeba było po prostu otworzyć przed nią serce i pokazać jej, że nie jest wcale sama ze swoim problemem. Że Ania naprawdę chce się z nią zaprzyjaźnić i jej pomóc. A swoją drogą, mnie to bardzo intryguje, jak nasza słodka ruda Ania była dobrą mamą, choć przecież rodziców chyba nie pamiętała i w sumie nie wiedziała, jak być matką. Maryla wszak nigdy jej matką nie była, opiekunką i owszem i nie zawsze sprawiedliwą, ale za to często opryskliwą. A mimo to Ania była matką pełną dobra, ciepła i serdeczności. Tylko coś dużo dzieci mieli ona i Gilbert. Chyba, że Ania marzyła o dużej rodzinie.

ZORINA13

Pewnie tak.

Kronikarz56

Paradoksalnie, to chyba właśnie Gilbert był jej najlepszym przyjacielem. Bo zawsze umiał wytrzymać jej fochy, wesprzeć ją i pomóc jej, mimo tego, iż ta była dla niego wredna, a z czasem ją pokochał i uparcie dążył do zdobycia jej serca, a mimo bycia jej mężem, nie przestał być też tym, komu ona zawsze może się zwierzyć w trudnej chwili.

ZORINA13

Mateusz też był dobrym przyjacielem Ani.

Kronikarz56

To prawda. W sumie, to on był chyba jej pierwszym prawdziwym przyjacielem, na którym ona zawsze mogła polegać. To pewne.

ZORINA13

Marzenia Ani.

Kronikarz56

He he he. Ania to była niezła marzycielka. Czasami te marzenia wpędzały ją w kłopoty, jak choćby wtedy, gdy z powodu tych marzeń przymierzyła broszkę Maryli.

ZORINA13

Pięknie Ania dorosła w bajce ,tak naturalnie.

Kronikarz56

No właśnie, tak naturalnie i uroczo zarazem to wygląda. No i trzeba przyznać, że dorosła Ania nabrała naprawdę wiele uroku osobistego.

ZORINA13

Kronikarz56

Urocza dziewczynka i nie dziwi mnie, że wygrała ten konkurs. Jak widać, na tym świecie są jeszcze fani prawdziwej rudej Ani, a nie jakiś tanich podróbek z Netflixa.

ZORINA13

Chyba Anna nie Ania nie zdobyła zbyt wielu wielbicieli ,bo za mało tam Ani.

Kronikarz56

No właśnie. Myślę, że zdobyła sobie ta nowa Ania popularność tylko wśród ludzi, którzy nie pokochali prawdziwej uroczej Ani Shirley. Sądzę, że tak właśnie było.