Serial Zorro

Kronikarz56

No właśnie. Sporo tutaj jest aluzji do świata dorosłych. Do małżeństw, do wrednych teściowych, do chamskiego szefa krwiopijcy i w ogóle... Tego dzieciaki raczej nie zrozumieją. Za to dorośli będą mieli z tego niezły ubaw Smile

ZORINA13

To prawda. Wszystko jest takie prawdziwe, bo Flinstonowie są tacy sami jak my.
Ta wredna teściowa, która przyjeżdża i ciągle rzuca aluzję, że Willma mogła wyjść za kogoś lepszego niż Fred.

Kronikarz56

No właśnie. Oni są tacy jak my, wiele z nas jest u nich, można tam znaleźć naprawdę sporo z naszych własnych wad i słabostek i w ogóle... Niby jaskiniowcy, a ile tam współczesnych tematów i problemów? A teściowa to chyba największy problem. Taka wredna, stereotypowa i działająca Fredowi na nerwy. Oj tak, a to jej wygadanie, to było najgorsze Smile

ZORINA13

Niby to nieco przerysowane, ale bliższe prawdziwemu życiu niż idealne rodziny w innych produkcjach.
Bo teściowa jest jak słońce, na jedno i drugie patrzeć nie można.

Kronikarz56

He he he. Oj tak, a podobno też najlepsza teściowa na 102 to jest taka, która mieszka... 100 kilometrów od Ciebie i 2 metry pod ziemią xD W ogóle te dowcipy o teściowych przecież nie wzięły się znikąd. I ta bajka pokazuje nam to bardzo dobitnie Smile

ZORINA13

Faktycznie, czytałam kiedyś artykuł w gazecie, że wiele małżeństw by się pogodziło, gdyby się rodzice i teściowie nie wtrącali.
Najgorzej jak jest mamusia zakochana w synku, która idzie do adwokatki i gada na synową. I to mówi za syna, jakby ten miał dalej 5 lat.

Kronikarz56

No właśnie. Wiesz, niby pokazują w bajkach jak o jaskiniowcach, że najgorsze są mamusie wiecznie narzekające na to, za kogo wyszły ich córeczki. Odnoszę jednak wrażenie, że w przypadku córek, to gorszy jest do zięcia teść. W końcu jego ukochana córeczka i w ogóle... Z kolei teściowa bywa najbardziej wredna do synowej, bo jej ukochany synek, ona go jej zabrała itd. Oczywiście nie jest to regułą Smile

ZORINA13

Fred ma dzisiaj urodziny.
Cieszy się, że ciągle o nim pamiętamy.
W każdym razie na pewno był taki odcinek pod tytułem Urodziny Freda.

Kronikarz56

A nie pamiętam tego odcinka. Czy Willma chciała mu przygotować może przyjęcie niespodziankę, ale tak, żeby on o tym nie wiedział? Smile

Jeśli tak, to założę się, że wyszły z tego różne zwariowane sytuacje i cała masa omyłek Smile

ZORINA13

Kronikarz56

He he he. Dino jest naprawdę zwariowany. Pieso-dinozaur Smile

ZORINA13

Święta u jaskiniowców.

Fred zastępuję świętego Mikołaja.

Kronikarz56

No właśnie, niektórzy się tego czepiają, jak to jest możliwe, że świętują Boże Narodzenia przed naszą erą? Ale w sumie... To nie mówią na to "BOŻE NARODZENIE", tylko "GWIAZDKA". To duża różnica.

ZORINA13

Kronikarz56

No właśnie. Chociaż moim zdaniem mylone są tutaj pojęcia. Wcale nie obchodzili Boże go Narodzenia. W całej bajce ani razu nie użyto tego słowa. Tylko używali słowa "GWIAZDKA". A zatem to mógł być taki świecki poprzednik Bożego Narodzenia. Wtedy od razu wszystko nabiera sensu.