Serial Zorro

ZORINA13

Jedna z najbardziej romantycznych scen w historii kina.

Kronikarz56

A czytałem, że pierwotnie nie miało jej być. Waltowi Disneyowi się ona nie spodobała, uważał ją za dość niestosowną. Jednakże rysownicy i twórcy tej sceny przekonali go jednak do tego, aby ją zachować i dzięki ta jedna z najsłynniejszych scen w historii kina powstała Smile

ZORINA13

Ta scena była też później naśladowana i parodiowana w innych produkcjach.
A parodia to najlepszy wyraz uznania, naśladuje się tylko to, co jest wyraziste i zapadające w pamięć.

Kronikarz56

Dokładnie tak. Ta scena była jeszcze wiele razy parodiowana, choćby w komedii "HOT SHOTS 2", gdzie bohaterowie jedzą spaghetti niemalże w taki sam sposób, jak Lady i Tramp i jeszcze do tego im dwaj panowie przygrywają na mandolinie i harmonii Smile

Zgadzam się. Jakby nie patrzeć, parodie zawsze parodiowały jedynie słynne filmy. Słynne sceny, słynne postacie itd. Nie była to jednak kpina, tylko ukazanie czegoś w krzywym zwierciadle, celem uwiecznienia tego Smile

ZORINA13

Kronikarz56

To prawda. Przy okazji, to dopiero jako dorosły widzę, jak poważne problemy porusza ta bajka. Mianowicie nie tylko mamy, jak w "TITANICU" mezalians, romans damy z dobrego domu oraz chłopaka włóczykija o dobrym sercu, ale również problem, jak reagują niekiedy nasi pupile na nasze dzieci lub na inne zwierzęta w naszym domu. No i przy okazji jeszcze zauważ, jak Kilt i Wiarus chcieli, aby Lady wyszła za jednego z nich, bo przecież w pewnym sensie zhańbiła się zadając się z Trampem i lądując w schronisku i to by ocaliło jej reputację xD W bajce nie mówią tego wprost, ale jako dorosły o wiele lepiej rozumiem ich zachowanie i o co im chodziło. No i smutne było to, że Wiarus stracił węch. Podobno wiele psów na starość to spotyka. Ale ucieszyło mnie, że na końcu okazuje się, że jednak wciąż posiada węch i z jego pomocą ocalił Trampa. A swoją drogą, jako dziecko bardzo się bałem, że Wiarus zginął. A potem płakałem z radości, że on jednak żyje Smile

ZORINA13

Kronikarz56

To jest właśnie ta aktorska wersja "ZAKOCHANEGO KUNDLA", o której Ci opowiadałem. Nie jest zła, ale też ta poprawność polityczna, bijąca z niej w wielu scenach, jest chwilami aż rażąca i to bardzo. Lubię ten film, ale bajka o wiele lepsza.

ZORINA13

Disney gryzie własny ogon. Brak świeżości w tym wszystkim.

Kronikarz56

No właśnie i to jest przykre. Chociaż nie powiem, robienie filmowych wersji znanych animowanych klasyków może być dobrym pomysłem. Pod warunkiem jednak, że zostanie to zrobione z klasą. Tutaj trochę tej klasy zabrakło.

ZORINA13

Kronikarz56

Bajka kontra filmowy remake. Co Twoim zdaniem było najlepsze? Bo moim zdaniem bajka.

ZORINA13

Film nie był zły ,raczej był przeciętny.

Kronikarz56

No właśnie i zdecydowanie za dużo tam postaci czarnoskórych, a za mało białych. Kłania się nam poprawność polityczna. No i zmiana kotów syjamskich, które rzekomo obrażają Chińczyków na jakieś inne. Ale jeśli przymknąć na to oko, cała fabuła jest naprawdę dobra. Nie osiąga poziomu bajki, ale jest dobry.

ZORINA13

Zakochany kundel II: Przygody Chapsa
Chaps, syn Lady i Trampa, tęskni za wolnością i wielkim światem. Ucieka z domu i przyłącza się do grupy bezpańskich psów. Wśród nowych znajomych Chapsa jest pełna uroku suczka o imieniu Lili.