Forum Serial Zorro Strona Główna Serial Zorro
Forum fanów serialu Zorro
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Droga do szcześcia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Serial Zorro Strona Główna -> fan fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11851
Przeczytał: 157 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Pią 9:15, 01 Mar 2019    Temat postu: Droga do szcześcia

Scarlett 13 była na łące porosłej kwiatami. Usłyszała ,że ktoś ją woła i odwróciła się.
Zobaczyła mężczyznę ,który był wysoki ,wyższy od niej ,szeroki w ramionach o rysach i kształtach cudnej piękności. Jego twarz była subtelna i przepyszna zarazem ,wyrafinowana twarz arystokraty albo pogańskiego pół boga.
Miał ciemne faliste włosy ,nos cienki i prosty ,nad delikatną zbyt górną wargą był mały ,czarny ,zabójczy wąsik. Jego usta były śliczne ,słodkie i zmysłowe ,czerwone niczym ,dojrzałe truskawki.
Miał piwne oczy ,w których igrał wesoły ,figlarny ,łobuzerski błysk. Biła od niego jakaś przyjemna ,pełna wdzięku ,niedbała siła.
Te kowbojskie ciuchy , jakoś dziwnie się kłóciły z jego twarzą i wysmukłą figurą. Bo przypominał bardziej dandysa ,który powinien nosić ze swobodną ,niedbałą elegancją ,najwykwintniejsze ,najlepiej uszyte garnitury i kamizelki.
Uśmiechnął się w stronę młodej kobiety ,miłym ,bajkowym uśmiechem ,że aż zalała ją fala ciepła.
-Szukałem pani -rzekł Will nie przestając się uśmiechać w stronę Scarlett. Pani koleżanki się martwiły ,że naglę pani zniknęła ,zamiast oglądać zapasy błotne Adama ,Hossa i Joe.
-Ależ ja wcale nie zniknęłam -zaprotestowała dziewczyna. Chciałam trochę pobyć sama ,by przemyśleć sobie pewne sprawy. Przykro mi ,że kazały panu mnie szukać ,pewnie miał pan pilniejsze sprawy na głowie.
-Nie musiały mi nic kazać ,bo sam się zmartwiłem pani nieobecnością -odpowiedział . I bardziej by mi było przykro ,gdybym pani nie znalazł.
Dziewczyna odwzajemniła jego uśmiech ,myśląc o tym ,że jego ciepły ,głęboki baryton działa niczym afrodyzjak. Zastanawiała się, o czym on myśli.
Patrzył na nią z sympatią i wyraźną przyjemnością.
Wysoka ,harmonijnie zbudowana ,ubrana w fioletową sukienkę ,miała na głowie słomkowy kapelusz ,przewiązany błękitną wstążką.
Trzymała w ręku bukiet pierwiosnków. Jej twarz była świeża ,czysta i rumiana ,oczy niebieskie niczym zroszone kwiaty ,usta delikatne i jakby do pocałunku złożone.
Spiczasty ,podwójny podbródek świadczył o uporze ,mimo cechującej ją delikatności i słodyczy. Przypominała mu Jutrzenkę ,wiosnę ,prawdziwą wiosnę ,jasnozieloną ,która rozkwita w jakiś mitycznych, gajach oliwnych.
Przez te kształty przeświecała ,nie tylko wiosna ,ale też promienista Psyche.
-Może moglibyśmy sobie mówić po imieniu -zaproponował. To było by mniej formalne.
I bardzo osobiste pomyślał ,ale nie powiedział tego na głos.
Dziewczyna zgodziła się na tę propozycję.
Zanim dotarli z powrotem do Ponderosy ,szli powoli ,długo rozmawiali o książkach ,podróżach ,marzeniach nieuchwytnych jak cień wielkiej góry ,o jeźdźcu bez skazy i wzgórzach Camelot.
Gdy dotarli na miejsce ,zobaczyli ,że dziewczyny kręcą się wokół umazanego błotem Adama i Joe.
-Twoje koleżanki ,Scarlett mają sporo wigoru -zauważył Will.
-Owszem -zgodziła się dziewczyna. Zawsze są wesolutkie.
-Ale ty mi się bardziej podobasz -rzekł patrząc jej prosto w oczy. Jesteś jak wiosna.
-Dziękuje -odparła a na jej policzku ,pojawił się lekki rumieniec. To najmilszy komplement ,jaki usłyszałam kiedykolwiek.
-Powinnaś takie słowa słyszeć każdego dnia -rzekł Will.
Przez chwilę patrzyli na siebie w milczeniu ,coś się wydarzyło ,choć żadne z nich nie zdało sobie z tego sprawy.
Początki miłości ,zawsze są najpiękniejsze ,te subtelne gesty i spojrzenia,historyjka ,która dopiero zaczyna kiełkować ,a promienie słońca budzą do życia martwą po zimie ziemię.

Wieczorem przed pójściem spać ,Scarlett usiadła za łóżku i czesała swoje długie ,ciemne włosy.
Ubrana była w ciepły aksamitny szlafrok. Myślała o pierwszym dniu wiosny i o mężczyźnie ,który ją zainteresował.
Do tej pory wszyscy ,młodzi ludzie ,których poznawała ,byli jej obojętni.
Will wydawał się inny ,bardzo miły ,z czarującymi manierami ,niespotykanymi w tych stronach. Budował zdania z językową kulturą ,a mówił mało ,wiec każde jego słowo ,miało znaczenie.
Otaczała go jakaś mgiełka tajemnicy i niejasnej przeszłości ,uganiał się za czymś czego nie potrafiła do końca zrozumieć ,ani zanalizować.
Był jakby z zupełnie innej bajki ,a Pond-erosa nie robiła na nim specjalnego wrażenia ,nie czuł się częścią tej wspaniałej i zżytej rodziny. A jednak pod tymi ,delikatnymi rysami dawało się wyczuć cechy charakteryzujące wszystkich Cartwrigtów ,upór ,odwagę ,inteligencję i poczucie humoru.
Rozmowa z nim była niczym promyk słońca ,które rozświetla ,szary ,deszczowy ,zimny dzień.
W tym czasie Will ,przez okno obserwował spadającą gwiazdę i myślał o dziewczynie ,która była jak wiosenka ,nieśmiała i stanowcza zarazem.
Czyżby miała coś zmienić w jego poplątanym życiu ,wskazać właściwą drogę ?
Może nieuchwytne marzenie ,czasem przybiera realne ,śliczne kształty i nie trzeba szukać daleko ,rozkoszy i piękności ?



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Pią 9:26, 01 Mar 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Serial Zorro Strona Główna -> fan fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin