Serial Zorro

ZORINA13

-Konstancjo płaczesz -spytał zdumiony Diego.
-Nie chodzi o to, że żałuję, że go strąciłam do morza -odparła Konstancja. Zasłużył sobie na to, miał żonę, a mówił, że mnie kocha. Ale teraz się zastanawiam czy wszyscy mężczyźni są tak samo zakłamani i podli jak on.
-Na pewno tak nie jest -rzekł Don Diego.
-Wszyscy są podli, poza tobą oczywiście -rzekła dziewczyna.
Pocałowała Diego w usta i się zdziwiła, gdy po chwili ją od siebie odsunął.
-Nie podobam ci się ?
-Wręcz przeciwnie -odparł Don Diego. Ale nie chce wykorzystywać sytuacji, bo zależy mi na tobie, bardzo.
-Naprawdę -Konstancja uśmiechnęła się, słysząc te słowa. Dlaczego nie powiedziałeś mi tego wcześniej ?
-Bo byłaś zakochana w kimś innym -rzekł mężczyzna.
Konstancja pożegnała się z Diego i poszła do swojego pokoju.
Minęło kilka tygodni. Konstancja miała wspólnie z sierżantem zaśpiewać w tawernie na rzecz dzieci z miejscowego sierocińca.
Diego wszedł do jej pokoju i aż zaniemówił, gdy zobaczył jak, dziewczyna seksownie wygląda w tym nowym kostiumie.
-Jak wyglądam ?
-Chyba nie chcesz wystąpić w tym stroju -odparł Don Diego, odzyskując głos.
-Źle wyglądam ?
-Tego nie powiedziałem -odparł Diego z uśmiechem. A jeśli się pojawisz w tym stroju publicznie, sierżant będzie musiał cię aresztować.
-Za dużo widać ?
-Tak -odparł młody szlachcic. I będę zazdrosny, nie chce by inni mężczyźni, oglądali, moją przyjaciółkę, z dzieciństwa w takim kuszącym stroju.
-Dlaczego nie chcesz by mnie, oglądali ?
-Bo to widok tylko dla mnie -rzekł Diego.
-Tak długo marzyłam o tym, byś w końcu to powiedział, że mnie kochasz -odparła zadowolona seniorita.
Don Diego podszedł do dziewczyny, położył jej ręce na uszach i pocałował ją w usta. Ona oddała pocałunek i nic już nie było w stanie powstrzymać narastającego w nich podniecenia i pałającego ognia namiętności. Rozebrali się, a potem Diego zaniósł dziewczynę do swojego pokoju na wielkie łoże z baldachimem, gdzie uczył ją fizycznej, cielesnej miłości, którą dziewczyna do tej pory nie znała. Otworzył przed nią zamknięte wcześniej drzwi do tajemniczego, baśniowego ogrodu, pełnego czarów i cudów, z jego ramion pofrunęła wprost do nieba.
-Nie będziesz żałowała -spytał później gdy leżeli razem w łóżku, a ona wzdychała jego zapach.
-Na pewno nie -odparła Konstancja.
-Wyjdziesz za mnie ? Bo teraz muszę się z tobą ożenić, by ludzie się nie dowiedzieli, że straciłaś ze mną swoje dziewictwo.
-Tak Diego, wyjdę za ciebie -odparła dziewczyna.
Po chwili kochali się znowu, tym razem spokojniej i delikatnie, delektując się tym, jak jakoś wykwitną ucztą.

Kronikarz56

Bardzo ładny i przyjemny fragment. Bardzo mi się spodobał. Ja bym może nieco go rozwinął, ale tak czy inaczej, cudownie to napisałaś. Widać, że umiesz ukazać seks jako coś pięknego, zwłaszcza wtedy, gdy to jest seks z miłości. Tym bardziej dostrzegam w Tobie bratnią duszę. Ten opis mnie bardzo zachwycił. Pięknie to napisałaś Smile

ZORINA13

Bardzo dziękuje.

Kronikarz56

Ależ nie ma za co, Iwonko Smile