Forum Serial Zorro Strona Główna Serial Zorro
Forum fanów serialu Zorro
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Znak Zorro -miłość i nadzieja
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Serial Zorro Strona Główna -> fan fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 12130
Przeczytał: 101 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 18:32, 27 Mar 2019    Temat postu: Znak Zorro -miłość i nadzieja

Anna Maria Verdugo ,była to zachwycająca piękność w wieku około lat dwudziestu.
W zanikającym dziewczęcym blasku ,widać już było świadomą swej siły kobietę.
Miała ciemne włosy i regularne rysy ,oczy jak dwa kryształy migające w blasku świecy.
Usta czerwone jak krew ,alabastrowe czoło i cera jak płatek świeżej róży.
Jej charakter to był miód z dodatkiem przypraw.
Duma i autorytet panny świadomej swojej urody ,trzymały w ryzach konkurentów do jej ręki.
Pod maską idealnych manier kryła się żywa ,uparta i dość porywcza osoba.
Słuchała wyjaśnień Ricardo z dość ponurą miną ,powstrzymując się z trudem od wybuchu.
Ricardo Alano był dość przystojnym młodzieńcem ,którego życie upływało na robieniu innym złośliwych figli i dowcipów.
-Myślałem ,że jak odpalę fajerwerki w pokoju Diego ,to będzie zabawne -rzekł zwracając się do Anny Marii.
-Twoje żarty wcale nie są miłe -odparła Anna Maria. Czy w ogóle do ciebie dociera co narobiłeś ?
Diego oślepł ,mógł zginąć.
-Nie chciałem nikogo skrzywdzić ,uwierz mi -rzekł Ricardo. Diego jest przecież moim przyjacielem.
- To cię wcale nie usprawiedliwia -stwierdziła młoda kobieta.
Pójdę porozmawiać z Diego.
-Nie sądzę by ci się to udało. On nie chce z nikim rozmawiać ,nie wychodzi z pokoju.
-A jednak spróbuje -odparła Anna Maria.

Diego de la Vega był wysoki ,smukły ,szczupły w pasie a szeroki w ramionach.
Jego twarz była subtelna i pyszna zarazem.
Ciemne faliste włosy ,cienki prosty nos , piwne oczy ,mały czarny wąsik nad delikatnymi ,zmysłowymi wargami.
Otoczenie widziało w nim tylko zniewieściałego dandysa i bawidamka ,urokliwego ale jednak łamagę.
Zawsze był nienagannie ubrany ,nosił wykwitnę garnitury ,kamizelki z niedbałą swobodą ,zupełnie jakby nie zdając sobie sprawy z ich wspaniałości.
Kurtuazja i maniery jakich nie powstydził by się najbardziej wymagający salon paryski ,znajomość ludzi i rzeczy ,sprawiały ,że zdumiewał i fascynował otoczenie.
Znał niemiecki ,francuski ,trochę też grecki. Czytał dzieła Platona ,miał teleskop i własną hodowlę sokołów.
Choć był uważany za ospałego niezdarę ,nie odróżniającego jednego końca szpady od drugiej ,był jednak najlepszym jeźdźcem w okolicy ,a chód i opanowanie zjednywały mu szacunek.
W swoim zamiłowaniu do muzyki ,sztuki ,poezji był zupełnie odosobniony.
Do tej pory czuwała nad nim szczęśliwa gwiazda ,teraz jednak wszystko się odmieniło i Diego zastanawiał się czemu Bóg skierował go do Szkoły Cierpienia.
-Diego.
-Anna Maria.
-Jak mnie poznałeś ?
-Po zapachu twoich perfum.
-Chciałam z tobą porozmawiać -rzekła młoda kobieta.
-Niby o czym ? Nie potrzebuje litości.
-Nie lituję się wcale nad tobą -rzekła a w jej głosie usłyszał czułość jakiej nigdy wcześniej tam nie było. Nie chce tylko byś był taki uparty i dumny i siedział tu sam. Są ludzie którzy cię kochają ,twój ojciec ,Bernardo i ja.
-Rzeczywiście -zgodził się Diego. Zapomniałem o tym ,że kochasz mnie jak brata. Powiedziałaś mi to kiedyś wyraźnie ,że żaden mężczyzna ,nie wygra nigdy z Zorro. On dokonuje nadzwyczajnych czynów ,nie ma dla niego rzeczy niemożliwych.
-Tak to prawda tak powiedziałam ,ale ostatnio wiele się zmieniło -odparła Anna Maria. Uwierz mi .Uczucia się zmieniają ,bo takie jest życie.
Ksiądz Felipe ,był niskim mężczyzną w średnim wieku ,o głowie pobielonej szronem.
W przeciwieństwie do innych zakonników ,miał ciepły wyrozumiały uśmiech i miłe słowo dla każdego ,bo był tolerancyjny wobec ludzkich słabości.
Wszyscy którzy go znali ,uważali ,że to chodząca dobroć ,delikatność i autoironia,choć Felipe przyznawał ,że musi sam walczyć ze swoją porywczą naturą.
Uśmiechnął się widząc Annę Marię ,zjawiskową piękną i pełną uroku.
-Możemy porozmawiać ,proszę księdza -spytała młoda kobieta.
-Oczywiście -odparł ksiądz Felipe. Ty i twój ojciec wracacie do Montery ?
-Nie -rzekła Anna Maria. Przedłużamy naszą wizytę ,bo chcemy pomóc Diego i Don Alejandro.
-Jak się Diego czuje ?
-Nie najlepiej. O tym właśnie chciałam z księdzem porozmawiać.
Nie wierzy ,że chce go poślubić ,uważa ,że robię to z litości.
-A czy tak jest rzeczywiście ? Bo jeśli żywisz do niego tylko współczucie z powodu zaistniałej sytuacji ,to nie powinnaś za niego wychodzić.
Wszyscy też wiedzą o twoich uczuciach do Zorro.
-Zrozumiałam ,że moje zauroczenie Zorro było powierzchowne i płytkie-rzekła młoda kobieta.
Pocałował mnie i sądziłam ,że to miłość ,a to było tylko marzenie o rycerzu bez skazy na białym rumaku ,takie jakie ma prawie każda dziewczyna.
Żyłam tym marzeniem i nie dostrzegałam Diego obok siebie. A gdy wybuchły te fajerwerki ,myślałam ,że zginął i zrozumiałam ,jaki jest dla mnie ważny.
To ja byłam ślepa i teraz dopiero widzę. Ale Diego nie chce mi uwierzyć ,że mówię prawdę i nie wiem jak go tego przekonać.
-Nie martw się drogie dziecko ,pojadę i z nim porozmawiam -rzekł ksiądz Felipe.
-Dziękuję księdzu -odparła Anna Maria.

Po rozmowie z księdzem Felipe ,Diego długo siedział zamyślony.
Usłyszał nagle kroki Anny Marii i zawołał ją.
-Chciałem cię przeprosić za moje zachowanie -rzekł zwracając się do Anny Marii. Byłem bardzo nieprzyjemny rano.
-Nie musisz mnie przepraszać -odparła Anna Maria. Masz prawo być wściekły na cały świat.
-Ksiądz Felipe powiedział ,że jak Bóg zamyka jedne drzwi ,to później otwiera drugie -rzekł Diego. Może i ma rację. Chciałem ci coś powiedzieć.
-Wiem Diego -odparła Anna Maria ,delikatnie dotykając jego policzka.
Zorro powiedział ,że muszę się uważnie rozejrzeć i wtedy będę wiedziała ,kto ukrywa się za maską.

-Nic mi nie wychodzi ,gdy nie mam na sobie czarnego stroju -odparł Diego.
-To nieprawda -zaprzeczyła stanowczo młoda kobieta. Nie musisz być zawsze bohaterem i tak cię kocham ,całym sercem.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Śro 18:37, 27 Mar 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piskorz
przyjaciel sierżanta Garcii



Dołączył: 13 Lis 2019
Posty: 32
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biłgoraj

PostWysłany: Śro 20:55, 20 Lis 2019    Temat postu:

Kiedy oglądałem serial ,nigdy nie pamiętałem imion postaci drugoplanowych,ale tutaj skojarzył mi się odcinek w którym występował jakiś przyjaciel Diego,imienia jego nie pamiętam,chciał zrobić psikusa takim miechem kowalskim. Później zrobił manekina i urządził zawody . Nie wiem czy dobrze skojarzyłem ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 12130
Przeczytał: 101 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 22:05, 20 Lis 2019    Temat postu: Znak Zorro -miłość i nadzieja

Tak ,dobre skojarzenie.
Nie lubiłam tej postaci ,taki błazen ..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piskorz
przyjaciel sierżanta Garcii



Dołączył: 13 Lis 2019
Posty: 32
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biłgoraj

PostWysłany: Śro 23:35, 20 Lis 2019    Temat postu:

Ja też go nie lubiłem,lubię żarty ale nie lubię gdy ktoś nadmiernie dowcipkuje. Coś takiego może być szkodliwe dla innych

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 12130
Przeczytał: 101 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Czw 7:46, 21 Lis 2019    Temat postu: Znak Zorro -miłość i nadzieja

Chyba Diego powiedział coś takiego,jak Ricardo wymyślił,że hacjenda Dela Vegów spłonęła.
Myślał dowcipniś tylko o tym ,że konkurent pojedzie i będzie można podrywać bez przeszkód koleżankę.
A że Alejandro mógł dostać zawału,na wieść o tym,że jego dom spłonął,to już nie przyszło mu do głowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piskorz
przyjaciel sierżanta Garcii



Dołączył: 13 Lis 2019
Posty: 32
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biłgoraj

PostWysłany: Pią 17:36, 06 Gru 2019    Temat postu:

Ja bym nie był taki cierpliwy jak Diego,gdyby ktoś mi wywinął taki kawał i chyba bym go za to ukarał

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 12130
Przeczytał: 101 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Pią 17:41, 06 Gru 2019    Temat postu: Znak Zorro -miłość i nadzieja

W sumie Ricardo został ukarany za swe wygłupy, jak wpadł we własne sidła i dama, która miała skompromitować Zorro, rzuciła się na niego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11487
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:30, 08 Sie 2020    Temat postu:

Ta opowieść mnie zasmuciła i zdecydowanie mi się nie spodobała. Oślepić Diego? Chyba za bardzo teraz przesadziłaś. Rodrigo był idiotą i to nieodpowiedzialnym, ale z pewnością takie coś zrobiłoby na nim wrażenie, miałby wyrzuty sumienia. A tutaj tego nie czuć. Poza tym tak okaleczyć biednego Zorro? No wiesz ty co!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 12130
Przeczytał: 101 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Sob 11:31, 08 Sie 2020    Temat postu: ZnakZorro -miłośc i nadzieja

Nie martw się, Diego odzyska wzrok.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11487
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:54, 08 Sie 2020    Temat postu:

Ale i tak mnie to zasmuciło i to niesamowicie. Tak dramatyczny akcent w takiej opowieści?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 12130
Przeczytał: 101 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Sob 11:57, 08 Sie 2020    Temat postu: ZnakZorro -miłośc i nadzieja

To częsty motyw w filmach i książkach, że jak coś się stanie przyjacielowi, dziewczyna sobie uświadamia, że czuje do niego dużo więcej.
Chodziło mi tylko o to.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11487
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:02, 08 Sie 2020    Temat postu:

Rozumiem, ale niekoniecznie musiałaś w taki brutalny sposób to ukazywać. Są bardziej subtelne metody działania Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 12130
Przeczytał: 101 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Sob 16:31, 08 Sie 2020    Temat postu: Znak Zorro -miłośc i nadzieja

Przed oczami Anny Mari stanęło pewne wspomnienie.
Służąca otworzyła drzwi i wpuściła do środka młodego mężczyznę, który przedstawił się jako Don Diego de la Vega.
Koniecznie chciał się widzieć z ojcem Anny Marii.
Anna Maria przedstawiła się i zaprowadziła gościa do salonu, gdzie za chwilę miał się pojawić jej ojciec.
Jak każda kobieta zwróciła od razu uwagę na fakt, że Diego jest przystojny, wręcz nieziemsko piękny.
Wysoki brunet, cienki w pasie, ale miał szerokie ramiona.
Charakterystyczny mały czarny wąsik nad subtelnie wykrojonymi, czerwonymi niczym świeże truskaweczki wargami.
Rysy jakby wyrzeźbione delikatną ręką mistrza.
Przepastne oczy, w których czaił się wesoły, łobuzerski błysk.
Był doskonałe ubrany, a głos zdradzał obycie i wykształcenie zdobyte w najlepszych szkołach.
Diego usiadł na fotelu, a po chwili wstał, bo do pokoju wszedł Verdugo.
Człowiek w średnim wieku o siwych włosach i wąsach.
-Witam -rzekł, zwracając, się do młodego mężczyzny. Czyli to pan jest przyjacielem mojego dawnego przyjaciela Alejandro de la Vegi ?
-Tak -odparł Diego.
-Czyli przyjechał pan do Montery z Los Angeles i przywiózł mi pieniądze ?
-Dzisiaj rano, gdy byłem w hotelu, zostałem napadnięty -rzekł Diego.
-Nie jest pan zaskoczony -rzekł Diego po chwili, bo będąc przebiegłym szachistą, obserwował ludzi bardzo uważnie.
-No cóż, takie sytuacje zdarzały się już wcześniej -odparł Verdugo.
-Zastanawia mnie skąd, bandyci wiedzieli, ile dokładnie mam panu przywieść -rzekł Diego.
-Sugeruje pan, że miałem coś wspólnego z tym napadem -spytał Verdugo, wyraźnie zirytowany.
-To pan to powiedział -odparł spokojnie młody de la Vega.
Do pokoju weszła Anna Maria, niosąca w ręku szklanki z winem.
Diego uśmiechnął się do niej, bo wyróżniała się wyjątkową urodą.
Miała ciemne włosy, cienką talię, błyszczące oczy, patrzące na świat pewnie i z przekonaniem, że widzi najlepszy ze światów.
Cera biała jak śnieg, a usta czerwone jak krew.
Różowa sukienka, doskonale dobrana i podkreślająca jej figurę, bo była zgrabniutka jak mało która dziewczyna.
-Dzisiaj taki gorący dzień -rzekła, uśmiechając, się do Diego, że pomyślałam,że chętnie się pan napije. Mam nadzieję, że zostanie pan tutaj dłużej i będzie do nas często wpadał.
-Z pewnością tak będzie -odparł Verdugo. Pan Dela Vega szuka odpowiedzi na wiele pytań.
-Jakich pytań -spytała zdumiona Anna Maria.
-Na przykład takich czy twój ojciec nie jest złodziejem i zdrajcą -rzekł Verdugo.
-Nie ująłby tego w ten sposób -odparł Diego.
-Jak pan śmie -rzekła Anna Maria, zwracając się do Diego.
Wpadła w złość i wyglądała niczym aksamitny młotek.
-Hiszpania toczy wojnę, mój ojciec się naraża, sprowadzając, dostawy ze stamtąd i co otrzymuję w zamian ?
Pan nie jest wart mu butów czyścić.
Anna Maria zamachnęła się na młodego mężczyznę, chcąc wylać na niego wino, Diego wykazał się jednak błyskawicznym refleksem.
-Wino wygląda na doskonałe, szkoda by się zmarnowało -rzekł z uśmiechem

Diego również ogarnęła fala wspomnień.

Uciekając przed żołnierzami, trafił do kościoła, założył strój zakonnika i ukrył się za konfesjonałem, gdy do kościoła weszła młoda kobieta.
-Przyszłam się wyspowiadać -rzekła Anna Maria.
Złamałam czwarte przykazanie.
-Zabiłaś kogoś ?
-To nie jest czwarte przykazanie -odparła młoda kobieta z oburzeniem.
-W jakim sposób złamałaś najświętsze z przykazań.
-Miałam nieczyste myśli o mężczyźnie.
-Był przystojny ?
-Nie wiem -rzekła dziewczyna. Miał na twarzy maskę. Widziałam tylko jego oczy, a one mnie zahipnotyzowały.
Diego uśmiechnął się pod wąsem, słysząc te słowa.
-Moje drogie dziecko -rzekł fałszywy zakonnik -nie zrobiłaś nic złego.
W życiu trzeba się kierować głosem swojego serca.

-Garcia musimy wejść i przeszukać kościół -rzekł kapitan Ramon.
Był to młody dość, przystojny mężczyzna, blondyn o okrutnym wyrazie twarzy, zimnych rybich oczach i ustach.
Sierżant Dymitr Lopez Garcia był zaś z kolei operetkową figurą, której nikt nie traktował poważnie.
Był puszysty i poruszał się jak słoń w składzie porcelany i miewał problemy ze zrozumieniem bardziej skomplikowanych zdań.
-Nie możemy szukać tutaj Zorro, przecież to dom Boży -zaprotestował sierżant.
-Garcia czemu ty właściwie służysz w armii ?
-By spełniać wszystkie pańskie rozkazy -odparł sierżant ze smutną rezygnacją.
-Garcia jesteś geniuszem -odparł z zadowoleniem kapitan.
Żołnierze weszli do kościoła, a zdziwiony kapitan zobaczył Annę Marię.
-Co panienka tu robi -spytał kapitan.
-Spowiadałam się -odparła Anna Maria.
-A co panowie tutaj robią -spytał chudy ksiądz Simon, który wszedł do świątyni.
-Musimy sprawdzić kościół, bo szukamy Zorro. Zaraz, komu się panienka spowiadała, skoro ksiądz jest tutaj ?
Kapitan wszedł do zakrystii, ale nie było tam nikogo, tylko litera Z …

Następnego dnia Diego odwiedził znowu hacjendę Verdugo.
-Czemu pan tu przyszedł -spytała Anna Maria.
-Muszę się spotkać z pani ojcem -odparł Diego.
-Ojciec nie może z panem rozmawiać. Odnowiła się stara rana i leży w łóżku.
-Doprawdy ?
-Tak, proszę stąd wyjść.
-Muszę z pani ojcem porozmawiać na temat pewnej ważnej sprawy -odparł Diego.
-Znam ja te pańskie sprawy -rzekła Anna Maria, znowu wpadając w gniew.
Znowu będzie pan obrażał mojego ojca swoimi insynuacjami.
Niech pan stąd wyjdzie.
-To naprawdę bardzo ważne, poczekam na pani ojca -odparł Diego.
Usiadł sobie na fotelu.
-Gdyby kapitan Ramon tu był, to kazałabym pana wyrzucić.
-Ale go nie ma, wiec skorzystam z okazji -Diego uśmiechnął się z uroczą złośliwością.
-Dobrze wobec tego będę tak samo uparta jak pan -rzekła Anna Maria.
I czemu się pan tak głupkowato śmieje ?
-Bo jest pani taka śliczna, gdy się złości -rzekł mężczyzna, patrząc z przyjemnością na jej zarumienione policzki i błyszczące oczy.
Anna Maria nieco udobruchana, słysząc te słowa, roześmiała się perlistym śmiechem.
Diego ,wyrwał się z zamyślenia, bo usłyszał pukanie do drzwi swojego pokoju.
-Proszę wejść -rzekł.
Anna Maria weszła i usiadła na fotelu, naprzeciwko krzesła Diego.
Wyglądała przeuroczo w nowej, różowej, muślinowej sukience.
Słońce, które przebijają się do pokoju, wyświetliło nad jego głową coś w rodzaju promiennej aureoli.
-Czy rozmawiałeś z lekarzem Diego ?
-Tak, rozmawiałem -rzekł Diego, jakiego tonem nigdy wcześniej u niego nie słyszała. Muszę sam podjąć decyzję. Operacja może się nie udać.
-Musisz wyzdrowieć, by kontynuować swoją misję -odparła Anna Maria.
-A jak nie wyzdrowieję ?
-To niczego między nami nie zmienia -rzekła młoda kobieta z przekonaniem.
-Nie chce byś, się dla mnie poświęcała. Nie mam prawa, tego od ciebie wymagać byś została ze mną w Krainie Ciemności.
Możesz wyjść za mąż za Ricardo.
-Diego, ale ja już podjęłam decyzję i jej nie zmienię -stwierdziła młoda kobieta.
Kocham cię, zawsze cię kochałam i nie mogę cię zostawić.
-Chce, tylko byś była szczęśliwa -rzekł mężczyzna.
Młoda kobieta podeszła do niego i popatrzyła na jego twarz, doskonalę piękną w potocznym rozumieniu piękna.
Położyła mu ręce na uszach i słodko pocałowała w usta, zabierając mu tym samym serce na zawsze.

Kilka dni po operacji, doktor pozwolił zdjąć opatrunki z twarzy Diego.
-Ja widzę -rzekł oszołomiony młody mężczyzna. Jesteś piękniejsza niż zwykle Anno Mario.
Młoda kobieta podeszła do niego, wręcz pofrunęła w jego ramiona.
Alejandro i doktor Gonzales uśmiechnęli się porozumiewawczo do siebie i taktownie wyszli z pokoju, zostawiając młodych samych.
-Wyjdziesz za mnie -spytał Diego młodą, niezwykle urodziwą kobietę.
-Przecież wiesz -odparła Anna Maria, patrząc na niego z czułym zachwytem.
-Ale chce to usłyszeć jeszcze raz -rzekł Dela Vega.
-Tak, wyjdę za ciebie -w głosie dziewczyny była niezachwiana pewność.
To będzie dla mnie zaszczyt, zostać twoją żoną.
-Wiedziałem, że cię kocham,już wtedy gdy próbowałaś mnie oblać winem.
-A ja cię chciałam wtedy udusić -odparła Anna Maria z uśmiechem.
-Wiem o tym -Diego odwzajemnił uśmiech dziewczyny.
Pochylił się nad nią i pocałował w usta, ona oddała pocałunek i zapadła słodka cisza.

Parę dni później Diego i Anna Maria byli na spacerze, gdy zobaczyli jadącego w ich stronę kapitana Ramona.
Kapitan zsiadł z konia i uprzejmie się przywitał.
-To dobrze, że odzyskałeś wzrok Diego -rzekł kapitan, a w jego głosie wyczuwało się fałsz.
W głębi duszy zdrowie Diego było mu obojętne, bo pogardzał tym paniczykiem, pięknoduchem, który ma wszystko podane na tacy.
-Dziękuję kapitanie -odparł młody Dela Vega. Pan dalej ściga tego jak mu tam Zorro ?
-Tak -odparł Ramon, marszcząc surowo brwi.
-Co za podłe czasy -westchnął paniczyk. Człowiek nie może nawet spokojnie iść do spowiedzi.
Uwaga Diego nieco rozdrażniła kapitana, wiec pożegnał się, wsiadł na konia i odjechał.

Po chwili nadjechał sierżant Garcia.
-Witam sierżancie -rzekł Diego. Miło pana widzieć, bo chciałem pana zaprosić na nasz ślub.
-Wesele, znakomity pomysł -ucieszył się sierżant, który miał twarz szczerą i sympatyczną niczym pyza ziemniaczana.
-Opowie pan Annie Marii, jakim sposobem został pan sierżantem, ona jeszcze nie zna tej historii.
-To nie było takie proste -rozrzewnił się Garcia na wspomnienie dawnych czasów. Bardzo długo byłem zwykłym szeregowcem.
Aż pewnego dnia zobaczyłem, jak kapitan całuję żonę sędziego.





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Sob 18:57, 08 Sie 2020, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11487
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:37, 08 Sie 2020    Temat postu:

Jak miło, że przywróciłaś Diego wzrok. Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby on miał być do końca życia niewidomym. Choć nie wiem, czy wtedy były takie operacje, które mogłyby mu ocalić wzrok. Ale tak czy inaczej przyjemnie jest o tym poczytać Smile Dostrzegłem nawiązanie do książki - kapitan Ramon - oraz do rewelacyjnego filmu "MASKA ZORRO", ta słynna scena spowiedzi. Nie powiem, ciekawa mieszanka. I jeszcze Garcia, do którego Ramon powiedział, że jest on geniuszem. To było zabawne xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 12130
Przeczytał: 101 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Sob 20:45, 08 Sie 2020    Temat postu: Znak Zorro -miłośc i nadzieja

Ja też nie wiem, czy już były takie operację wtedy, ale pasowała mi po prostu ta operacja do mojej wizji.
Zorro to rzeczywistość umowna, nawet w oryginalnej powieści tę umowność się czuło.
A Garcia jest na swój sposób inteligentny, mówi to co przełożony chce usłyszeć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Sob 20:47, 08 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Serial Zorro Strona Główna -> fan fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin