Serial Zorro

ZORINA13

Piękny film, wielki kinowy przebój.

Kronikarz56

Rewelacyjni Kevin Costner i Whitney Houston, która oprócz grania głównej roli, zaśpiewała w tym filmie także niesamowicie wzruszającą piosenkę, która podbiła serca wielu ludzi i chyba obecnie każdy ją zna Smile

ZORINA13

Piękna para i rodzące się powoli uczucie.

Kronikarz56

Oj tak, dość powoli, bo o ile dobrze pamiętam, to początkowo ona go nieźle drażniła i vice versa. On ją tym, że był aż tak ostrożny i aż tak poważnie traktował swoją pracę, że utrudniał jej wykonywanie zawodu, a ona jego tym, że mimo ryzyka utraty życia normalnie chodziła na koncerty, w których występowała i ryzykowała niekiedy lekkomyślnie swoje życie. Pozornie wydawało się, że nie ma szans, aby się pokochali. A JEDNAK! Smile

ZORINA13

Taki straty filmowy schemat, kto się czubi ten się lubi.

Kronikarz56

No właśnie, nie ma co gadać. To dość wykorzystany przez wiele filmów, ale mimo wszystko jest w nim wciąż coś uroczego, co sprawia, że uwielbiam ten schemat oglądać Smile

ZORINA13

Tutaj było naprawdę uroczo. Najpierw chłód, obojętność, a potem wielki ogień.
Szkoda, że Whitney tak skończyła jak skończyła, bo w tym filmie gra i śpiewa i wygląda jak zjawiskowa gwiazda.

Kronikarz56

Właśnie. Dlatego tak uroczo to wygląda. Jest to zachwycające i przyjemne. Dlatego o wiele łatwiej nam uwierzyć w to, że ta para się pokochała Smile

A przypomnij mi, jak ona zginęła? Czy przedawkowała narkotyki i alkohol?

ZORINA13

Tak, chyba przez to wszystko nastąpił atak serca.
Smutna historia.

Kronikarz56

Właśnie, bardzo smutna historia. Jaka szkoda, że aktorzy i piosenkarze nieraz psują sobie karierę i niszczą życia przez używki. Rozumiem, gdy je muszą brać jako lek na ból lub coś w ten deseń. Ale jak biorą je po prostu po to, aby je brać, bo się nudzą... To już jest beznadziejne. I smutne zarazem.

ZORINA13

Tak to smutne. Artyści są bardziej wrażliwi od przeciętnych ludzi i czasem to bywa dla nich przekleństwem.

Kronikarz56

No właśnie i przez tę wrażliwość niekiedy potrzebują lepszych i mocniejszych doznań niż przeciętni ludzie. Ale na szczęście nie wszyscy artyści tak mają. A propos artystów, którzy zmarnowali sobie życie przez prochy, to chyba najbardziej smutna historia spotkała Judy Garland, która grała Dorotkę w "CZARNOKSIĘŻNIKU Z KRAINY OZ" z 1939 roku. Kilka ślubów i rozwodów, jeden ślub zaliczony wtedy, gdy była zamężna z kim innym (bigamia), dodatkowo jeszcze alkohol i prochy... No i zaćpała się na śmierć. Żal, nie sądzisz? I po co? Rozumiem wrażliwość, potrzebę doznań, ale akurat takich?

ZORINA13

To chyba wynika z samotności, o której śpiewał Rysiek Ridel.
Nie wiem, czy znasz ?
"Mówią whisky to nie wszystko, można bez niej żyć, lecz nie wiedzą o tym, że najgorzej w życiu to samotnym być '.

Kronikarz56

Oj tak, tę piosenkę dobrze znam. "WHISKY" bodajże zespołu Dżem, mam rację? Znam tę piosenkę. Wiesz, ja nie zgadzam się z tą piosenką w tym, że whisky czy w ogóle alkohol to najlepszy sposób na samotność. Ale zgadzam się ze słowami: "że najgorszej w życiu to samotnym być".

ZORINA13

Tak to piosenka Dżemu. On się zdaje inspirował westernem Rio Bravo i postacią moczymordy, zastępcy szeryfa.
Ale film miał pozytywne przesłanie, że Duke dzięki przyjaciołom przestał pić i wziął się w końcu za siebie.
Wole pamiętać Whitney z Bodygaurta, śliczną i zachwycającą, a nie tą zniszczoną używkami.