Serial Zorro

ZORINA13

Najlepsze i najgorsze filmy świąteczne.

Kronikarz56

Oj, trochę ich tutaj będzie. Od jakiego filmu zaczniemy? Chyba od tego, który co roku leci w polskiej telewizji na Polsacie Smile

ZORINA13

Kronikarz56 · Wysłany: Nie 1:46, 06 Mar 2022 Temat postu:

"KEVIN SAM W DOMU" - kultowa już komedia świąteczna, bez której chyba nie ma w polskich i amerykańskich domach świąt. Naprawdę zabawny film, który znamy już na pamięć, a mimo to doskonale się na nim zawsze bawimy. Opowieść o przygodach małego Kevina, który mając dość swojej rodzinki wypowiada życzenie, aby zostać sam na święta i mieć od nich spokój. Życzenie się spełnia, gdyż rodzina następnego dnia wyjeżdża do Paryża i w zamieszaniu zapomina o chłopcu. Dopiero w samolocie się orientują w tym, co się stało, ale zanim wrócą do domu, chłopiec spędzi kilka dni sam w domu i zmierzy się z dwoma bandziorami o imionach Harry i Marv, którzy chcą okraść domy wszystkich ludzi w okolicy, ale zwłaszcza jego. Zastanawia na bandytów zasadzki, będące perełką tej produkcji i które do dzisiaj bawią do łez. Do tego jeszcze fakt, iż dwóch bandziorów nie może sobie poradzić z małym chłopcem jest niesamowicie rozbrajający.

Reżyserem jest Chris Columbus, kompozytorem muzyki sam wielki John Williams, a z kolei w roli głównej przeuroczy Macculey Culkin. Powiem tak: czego chcieć więcej? Chyba tylko równie zabawnego sequela. Ale nie... Tego przecież też dostaliśmy Smile

ZORINA13

Cud na 34 ulicy / Miracle on 34th Street (1947)

Kronikarz56 · Wysłany: Czw 1:46, 24 Mar 2022 Temat postu:

Stary i bardzo dobry film, chociaż moim zdaniem nieco lepiej wyszedł remake z lat 90. Ale tak czy siak, oba po prostu są filmami z prawdziwą magią świąt.

Ale zanim do nich przejdziemy, może opowiemy sobie jeszcze o sequelu przygód Kevina? Smile

I o tych pseudosequelach, bo takowe także powstały i sądzę, że warto o nich wspomnieć, choćby z tego powodu, iż są tak kiepskie, że warto wiedzieć... jak nie kręcić filmów świątecznych xD

ZORINA13

Proszę bardzo. Dużo jest tych świątecznych filmów do omówienia.

Kronikarz56

"KEVIN SAM W NOWYM JORKU" - kontynuacja filmu "KEVIN SAM W DOMU", równie doskonała i kultowa komedia, co jedynka. Zrealizowana przez tego samego reżysera i z tą samą obsadą, którą jedynie wzbogacili tacy aktorzy co Tim Curry. W wielu kwestiach film jest kopią jedynki, wiele aspektów jest niemal takich samych, tylko z nieco innymi szczegółami. Tym razem Kevin i jego rodzinka mają się wybrać na Florydę z okazji świąt. Tylko Kevin nie jest zadowolony z tego powodu. Podczas pewnego przedstawienia zostaje upokorzony przez brata Buzza. Wywołuje zamieszanie z tego powodu i składa życzenie, aby spędzić święta z dala od rodziny, w pięknym miejscu i z dużą ilością gotówki. Następnego dnia wszyscy znowu zaspali i pędzą szybko na lotnisko. Tym razem Kevin jest z nimi, ale gubi się na lotnisku z torbą ojca w ręku i trafia przypadkiem do samolotu do Nowego Jorku, a nie na Florydę. Gdy przybywa na miejsce, orientuje się w tym i korzystając z pieniędzy ojca, jakie ma w torbie, wynajmuje pokój w hotelu Plaza i próbuje odnaleźć brata swego ojca, niestety ten wyjechał. Zawiera znajomość z panem Duncanem i odkrywa, że jego dwaj wrogowie, złodziejaszki Harry i Marv uciekli właśnie z więzienia i są w Nowym Jorku. Bandyci planują napaść na sklep Duncana i przy okazji pozbyć się wreszcie Kevina. Ale ten ma dla nich kilka bardzo niemiłych niespodzianek. Pomoc w tej sprawie okazuje mu Gołębiarka, kobieta żyjąca na ulicy i przyjaźniąca się jedynie z gołębiami. Nie obyło się w filmie bez pułapek, tym razem zastawionych przez Kevina na złodziei w domu jego wuja, w którym akurat ma miejsce remont. Oczywiście wszystko kończy się dobrze: bandyci znowu dostają wycisk i zostają aresztowani, Kevin zaprzyjaźnia się z Gołębiarką, a jego rodzina odnajduje go w Nowym Jorku i wszyscy przeżywają wesołe święta. Obok jedynki jest to obowiązkowy film w każde święta i niemalże już tradycja Smile

ZORINA13

Kronikarz56

Ech, jak ten czas mija. Z niektórymi nie obszedł się on zbyt dobrze. A swoją drogą, to wydaje mi się, że my wszyscy, znaczy nasze pokolenie, dorastaliśmy z Kevinem. On dorastał i my dorastaliśmy jednocześnie.

ZORINA13

Kronikarz56

ZORINA13

Zabawne.
Chris Columbus, reżyser „Kevin sam w Nowym Jorku”, mówi, że Donald Trump wymusił na nim epizodyczną rolę w sequelu kultowego „Kevin sam w domu”.

Donald Trump w filmie „Kevin sam w Nowym Jorku” pojawia się w holu słynnego nowojorskiego hotelu Plaza i udziela informacji małemu Kevinowi. W 1992 roku, kiedy kręcony był film, Trump był właścicielem tego hotelu.

Kronikarz56

"ALEX SAM W DOMU" - w Polsce znany także pod tytułem "SAM W DOMU PO RAZ TRZECI". Film będący spin-offem przygód Kevina. Jednak nie ma on za wiele wspólnego z oryginałem poza konwencją. W filmie jedną ze starszego rodzeństwa Alexa zagrała nastoletnia wówczas Scarlett Johanson.

W tym filmie grupa przestępców kranie pewien niezwykle ważny chip, ale aby go przemycić przez granicę, ukrywają go w sterowanym samochodziku. Ten trafia przypadkiem w ręce starszej pani, która daje go Alexowi, chłopcu z sąsiedztwa za to, że ten odśnieżył jej ganek. Alex choruje na różyczkę i dlatego musi zostać w domu, gdy mama i starsze rodzeństwo wychodzą w dzień za swoimi sprawami. Jest świadkiem, że w okolicznym domu grasuje bandyta. Wzywa policję, ale bandyta szybko ucieka i Alex zostaje skarcony za niesłuszne wezwanie policji. Drugiego dnia ma miejsce to samo i Alex traci wiarygodność. Niedługo potem znajduje chip przymocowany do swego samochodziku. Informuje o tym firmę komputerową, podając jej numer seryjny chipa. Ci szybko odkrywają, że to skradziony chip i ruszają do domu Alexa. Wcześniej jednak wdzierają się tam, pod nieobecność matki i starszego rodzeństwa, bandyci, którzy próbują za wszelką cenę odzyskać chip. Alex z pomocą wiernego domowego białego szczura oraz wygadanej papugi przygotowuje masę zasadzek na bandytów. W wyniku czego bandyci zostają pokonani i uwięzieni w jego domu, gdzie łapie ich policja poinformowana przez firmę komputerową. Alex zostaje uznany za bohatera, a bandyci trafiają do więzienia... wraz z różyczką, którą zarazili się od chłopca.

Ciekawostką jest to, że przywódce bandziorów zagrał polski aktor Olek Krupa. Aby było jeszcze lepiej, w jednej scenie krzyczy on do Alexa... po polsku następujące słowa: "Rozgniotę cię jak karalucha! Gdzie jest chip?!". Oczywiście Alex nie rozumie tego, co on do niego gada. Nie wiadomo jednak, czy Olek powiedział to po polsku, bo tak było w scenariuszu, czy zapomniał, jak idzie to w oryginale i w złości krzyknął to po naszemu. Jest to spory polski akcent w amerykańskim świątecznym klasyku, ale nie wiem, czy chlubnym Very Happy

ZORINA13

Zaskoczyłeś mnie tym polskim akcentem. Choć nie wiem, czy w tym wypadku nie powinien apelować minister kultury, że to przykład antypolonizmu, bo Polak nie może być bandytą za granicą.