Serial Zorro

ZORINA13

Moje wielkie szczęście, przyjdzie w jasnej godzinie,
Jak w piosence, jak w kinie,
Tak jak w bajce sprzed lat,
Moje wielkie szczęście, to ktoś miły i bliski,
niepodobny do wszystkich,
kochany nad świat...

Kronikarz56

Bardzo ładny film, w podobnym schemacie, co "CZY LUCYNA TO DZIEWCZYNA?", ale moim zdaniem nieco słabiej wypadł. Choć ciekawe było to, że Bodo w tym filmie jako amant był bystrzejszy, niż to nazywała zasada takich filmów. Bo zwykle amant w tych omyłkach raczej się nie orientował do samego końca. Tutaj zaś Bodo łatwo się domyślił, że jego dobry kolega to urocza i fajna dziewczyna, tylko grał w jej grę Smile

Chociaż i tak uważam, że show kradną Antoni Fertner jako szef kelnerów, łatwo się złoszczący w tej swój charakterystyczny sposób, a także Stanisław Sielański, jak zwykle bawiący do łez swoją jakże zwariowaną postacią, która najwięcej tam się pakuje w zwariowane sytuacje Smile

ZORINA13

Mnie najbardziej bawi dwuznaczność, gdy kobiety podrywały tego delikatnego żigolaka.

Kronikarz56

No właśnie, nawet zalecała się do niego kochanka Boda, którą grała Loda Niemirzanka Smile

Nawet ona sądziła, że nasza bohaterka, to taki delikatny i śliczny chłopak Smile