Serial Zorro

ZORINA13

Powstańcy krytykują SCENY EROTYCZNE w filmie

Film mi się podoba. Ale od początku byłam przeciwna temu seksowi, który jest w filmie przerysowany. W takich warunkach, w powstaniu, nie było mowy o takim podnieceniu seksualnym. Była zupełnie inna atmosfera. W tamtych czasach sprawy seksu były tylko dopełnieniem uczucia między dwójką ludzi. Nie było przypadkowych spotkań, które miały rozładować podniecenie czy stres” powiedziała w rozmowie z PAP Daniela Ogińska, która brała udział w Powstaniu warszawskim i była harcerką Szarych Szeregów,
Inni Powstańcy zarzucali zaś, że w filmie jest zbyt dużo klęski, a oni pamiętają, że wtedy w ludziach było wiele radości, a każdy zdobyty budynek dawał nadzieję na kolejne sukcesy. Sam reżyser Jan Komasa podkreślał, że chciał by film ukazywał z lekkością trudne wydarzenia z przeszłości. Być może pokazał je zbyt lekko.

Kronikarz56

Mnie się film podoba, ale też jestem zdania, że za dużo tu scen dołujących, a co do seksu, to może rzeczywiście można było lepiej go pokazać. Bardziej denerwowało mnie wstawianie w film piosenek nie pochodzących z ukazywanej epoki. I przerysowanie kilku scen. No i za dużo pesymizmu. I to zakończenie, niby jasno dołujące, ale też nie do końca. Wolałbym pozytywny akcent na koniec, dający nadzieję. Chociaż... Film nie ma tak jednoznacznie smutnego zakończenia, aby wyobraźnia takiego bzika jak ja nie zaczęła pracować na wysokich obrotach xD

Przy okazji, uwielbiam Alę vel Biedronkę. Mam do niej ogromną słabość. Jest po prostu cudowna. Słodka, urocza, odważna i waleczna, wrażliwa i sympatyczna. A ta scena w saunie przepiękna xD

ZORINA13

Film nie był zły ,ale czegoś mi tam brakowało.

Kronikarz56

Mnie również czegoś brakowało. Uważam, że Stefan nie powinien zdradzić ukochanej Ali i oboje powinni na końcu być widziani razem, jak wpadają sobie w objęcia, przeżywają i może część ich przyjaciół też przeżyła i doczekali się dzieci i wnuków i Stefan i Ala jako małżeństwo po latach obserwują w odbudowanej Warszawie swego dorosłego wnuka. Wnuk grałby ten sam aktor, co młodego Stefana, a jego sympatię Zofia Wichłacz, czyli Ala. I staruszkowie patrzyliby na nich z nostalgią. Wtedy film byłby dużo lepszy. Za mało w nim o samych powstańcach, za dużo o walce. Za mało tam wspominanej w plakatach i zwiastunach "miłości w czasach apokalipsy".

Swoją drogą, Zosia Wichłacz jest bardzo urocza nagusieńka. Ma w sobie to coś. Jest subtelna i urocza w swojej nagości.

ZORINA13

Kronikarz56

No, ja właściwie chciałem się przenieść do tego filmu po to, aby go uratować. A zauważ, że zagrali w tym filmie obaj aktorzy grający Eugeniusza Bodo w tym znanym serialu.

ZORINA13

Kronikarz56

Moja ulubiona postać z filmu. Zawsze sobie mówię, że skoro nie jest wprost pokazana jej śmierć na ekranie, to nie możemy powiedzieć na pewno, że zginęła i wymyślam sobie zakończenie, że jednak przeżyła i była ze Stefanem i zdołali oboje przeżyć to piekło i po nim czekał ich jedynie raj.

ZORINA13

Kronikarz56

Wierzę, że oboje przeżyli powstanie i zdołali sobie jakoś ułożyć życie. Zobacz tylko, jak pięknie razem wyglądają.

ZORINA13

Ładna para ,taka subtelna.

Kronikarz56

Oj tak, zdecydowanie i to sprawia, że ta para tak mnie zachwyca.

ZORINA13

Kronikarz56

Prześliczna Zofia Wichłacz. Stefan to idiota. Jak on mógł ją zdradzić? Chociaż nie powiem, Anna Próchniak jako Kama była też bardzo seksowna. Ale mimo wszystko, jak on mógł? Słabo to uzasadnili w filmie.

ZORINA13