Serial Zorro

Kronikarz56

Tak, to wszystko prawda. Jaka jednak szkoda, że zrozumiała to dopiero wtedy, gdy już było za późno.

ZORINA13

Remake filmu Znak Zorro Freda Niblo z 1920 roku. Kalifornia, rok 1820: młody Diego powraca z Europy do rodzinnego Los Angeles, gdzie złośliwy gubernator hiszpańskiego króla terroryzuje ludność. Diego postanawia walczyć z tyranem i prowadzi podwójne życie. Udaje beztroskiego i tchórzliwego obywatela, by jako nie rozpoznany, zamaskowany czarny mściciel móc walczyć ze zbirami hiszpańskiego gubernatora. Zorro, bo taki pseudonim nosi nasz bohater, nie dość, że pokonuje despotę, to w dodatku zdobywa serce pięknej Lolity.

ZORINA13

Autostrada do nieba: Anioł potrzebny od zaraz (10)

Martin Lamm jest autorem scenariusza, którego rozesłał do różnych wytwórni filmowych z prośbą o jego akceptację. Niestety, nikt nie odpowiedział na jego propozycję. Przyjaciel Martina, Joey, postanawia mu pomóc. Wiesza plakaty z informacją, że poszukuje "anioła", który da pieniądze na realizację tego scenariusza. Zgłaszają się do niego Jonathan i Mark, nie wiedząc jakiego anioła miał na myśli Joey. Kiedy wszystko zostaje wyjaśnione do mężczyzny przychodzi Petros z plakatem w ręku. Po przeczytaniu scenariusza postanawia dać pieniądze na jego realizację. Już na samym początku dochodzi do spięcia. Petrosowi nie podoba się pomysł, aby role w tym filmie zagrali ludzie z sąsiedztwa scenarzysty. Jednak Jonathan tłumaczy mu, że wśród amatorów z pewnością znajdzie się gwiazda, a to pozwoli zaoszczędzić pieniądze przeznaczone na realizację filmu.

Kronikarz56

Rewelacyjny serial, nagrany przez twórców z prawdziwą pasją i sercem. Widać, że włożono w to wszystko serce. I podoba mi się to, że choć bohater jest aniołem, jest pokazany bardzo po ludzku, ma nawet chwile, gdy wątpi w swoją misję i chce zrezygnować. I mówią o Bogu "Szef" Smile

No i nie mówią ciągle o tym, że Bóg jest miłością, niekiedy niektórych decyzji Boga nie są w stanie wyjaśnić, bo jak np. wyjaśnić to, że pozwala On na tyle cierpienia i bólu, żeby istniał rak i umierały na niego dzieci, co jest poruszone w jednym odcinku? Nie wyjaśniają tego, nie próbują nawet wyjaśniać. Nie mówią, że Bóg ma plan itd. Po prostu próbują pomóc ludziom jakoś żyć, nawet mimo tego.

A swoją drogą, pamiętam dwa odcinki o chłopaku, który zachorował na raka i wypadały mu włosy i trafił do takiego letniego obozu dla dzieci i nastolatków mających tę właśnie chorobę. Chłopak tam poznał starszą o niecałe dwa lata dziewczynę, która była tam opiekunką. Nie chciał się z nią zadawać, bo nie chciał litości. Ona jednak mu pokazała się raz bez peruki - też miała raka i też nosiła perukę. Jej uczucie więc nie było litością, a szczerą miłością. Dlatego go rozumiała. Dlatego nie gniewało go jej zachowanie. I dlatego umiała mu pomóc. Ładny wątek miłosny. Choć odcinek miał i smutny akcent - jeden z niezwykle sympatycznych chłopców zmarł na raka, nie było dla niego ratunku. Jego kolega, tak optymistyczny, wył potem z rozpaczy i cierpienia, a Mike Gordon próbował mu pomóc, ale jedyne, co mógł zrobić, to przytulić go i płakać wraz z nim, mówiąc, że gdyby rak był człowiekiem, rozerwałby go na strzępy, a chłopiec powiedział, że chętnie by mu w tym pomógł. Piękna scena, wyciskająca łzy.

Na tym serialu chyba najwięcej i śmialiśmy się i płakaliśmy jednocześnie. Taki piękny, taki życiowy i taki magiczny jednocześnie.

ZORINA13

Ja słabo pamiętam ten serial. Podobnie jak Domek na prerii.

Panowie bardzo się lubili ,bo zagrali razem w obu tych serialach.

ZORINA13

Motylki, Ukraina 2014

Kwiecień 1986. W elektrowni atomowej w Czarnobylu dochodzi do awarii. Mieszkańcy miasta Prypeć są narażeni na opad radioaktywny. Władze początkowo nie informują o katastrofie. Gdy coraz więcej ludzi zapada na chorobę popromienną, zarządzona zostaje ewakuacja miasta. Są osoby, które z narażeniem życia niosą pomoc poszkodowanym; inni wykorzystują sytuację, by się wzbogacić. W tych warunkach poznają się siedemnastoletnia Alija i żołnierz Paweł. Mogą liczyć tylko na siebie.

Kronikarz56

Wiesz, im więcej nowoczesnych produkcji oglądam, tym, bardziej kocham i doceniam starsze i dobre produkcje, kręcone z sercem i pasją, których dzisiaj nie można znaleźć.

ZORINA13

Tak, jakoś ostatnio mnie nie ciągnie do nowych filmów.

ZORINA13

ZORINA13

Przeminęło z wiatrem.
Niezmienne mnie to bawi jak Rett podlizuje się tym starym kwokom.

Kronikarz56

No właśnie. Ale uczciwie trzeba przyznać, że Rhett jest przy tym niesamowicie realistyczny. Scarlett z kolei nie bardzo realistycznie wygląda. Widać, że się szczerzy nieszczerze xD

ZORINA13

Kronikarz56

"WIELKI GATSBY" - dwie najsłynniejsze adaptacje znakomitej powieści Francisa Scotta Fitzgeralda pod tym samym tytułem. Opowieść o losach człowieka, który z biedaka staje się bogaczem i dąży do odzyskania dawnej ukochanej, nieszczęśliwej w małżeństwie, które zawarła z rozsądku. Bogactwo jednak nie zapewnia mu szczęścia, bo przeszłości nie da się odtworzyć, a Daisy, ukochana Gatsby'ego, okazuje się nie być warta poświęceń, na jakie się zdobywa jej ukochany, a które ostatecznie doprowadzają do tragedii. Wszystko to widzimy z perspektywy przyjaciela tytułowego bohatera, trzydziestoletniego maklera giełdowego Nicka, który jako jedyny darzy Gatsby'ego niekłamaną sympatią.

Na zdjęciu kadry z dwóch najsłynniejszych ekranizacji. Wersji z 1974 i wersji z 2013 roku. Chociaż druga została mocno rozdmuchana przez media, jednak to pierwsza z nich jest uważana za najwierniejszą i najlepszą adaptację i prawdziwy klasyk kina amerykańskiego. Dodatkowo Robert Redford i Mia Farrow po prostu kradną show dla siebie i nie tyle grają, co są swoimi postaciami na ekranie. Dodatkowo wersja z lat 70 odtwarza idealnie realia roku 1922, zarówno w muzyce, jak i w kostiumach i dekoracjach. Historia zmusza do myślenia i wyciska jednocześnie łzy z oczu. Kto raz obejrzy ten film i pozna tę historię, nigdy o niej nie zapomni.

ZORINA13

Kronikarz56