Serial Zorro

Kronikarz56

No właśnie. Rozsądny Diego jest nazywany tchórzem, a potem kto ratuje ojca, gdy ten bezmyślnie lezie prosto w pułapkę Monastario? Właśnie on, co prawda jako Zorro, ale zawsze.

A powiedz mi, jaka scena Ciebie najbardziej wzrusza w "PIANIŚCIE"? Mnie najbardziej chyba wzrusza ta scena, jak ten przyjaciel, żydowski policjant ratuje Szpilmana pomimo tego, że rodzina Szpilmanów traktowała go jak zdrajcę. A mimo to on, choć przecież wiele ryzykował, ocalił Władka. Co prawda tylko jego, ale cóż... Wszystkich nie można ocalić. I jeszcze to słynne "NIE BIEGNIJ", które Polański dodał sam do biografii Szpilmana, nawiązując do swojego własnego przeżycia z okresu II wojny światowej. Ale najbardziej wzrusza w tym filmie chyba muzyka Szpilmana. Zwłaszcza utwory Chopina.

ZORINA13

A mnie chyba ta scena z czekoladkami, że jedną czekoladkę, ojciec podzielił na tyle osób.

Kronikarz56

Czekoladkę? A to nie był aby cukierek? Bo mnie się wydawało, że cukierek. Ale mimo wszystko i tak ta scena była niesamowicie wzruszająca. Przy okazji w sposób dobitny pokazała, jak okrutna była bieda w getcie warszawskim. To było aż przerażające.

ZORINA13

Chyba masz rację, to był cukierek, w każdym razie tę scenę najbardziej zapamiętałam z całego filmu.

Kronikarz56

Mnie ta scena bardzo zaszokowała i wzruszyła jednocześnie. A powiedz mi, czy w tym filmie jest scena, jak hitlerowcy wyrzucają przez okno sparaliżowanego staruszka na wózku inwalidzkim za to, że nie wstał i nie okazał im w ten sposób szacunku? Nie wstał, bo nie mógł, a oni śmiejąc się wyrzucili go przez okno, co go zabiło, bo mieszkanie było na piętrze? To było w tym filmie?

ZORINA13

Tak, to było w tym filmie, tę scenę też pamiętam.

Kronikarz56

Przerażające. Po prostu przerażające. Albo to wyciągnięcie Żydów w nocy na ulicę z domu i oznajmienie im, żeby się pakowali, bo mają wyjeżdżać, jedna dziewczyna pyta, dokąd ich wywiozą, a w odpowiedzi... Niemiec strzela jej w głowę. Potworność.

ZORINA13

Najdziwniejsze, że u niektórych kontrowersje wzbudziła postać dobrego Niemca, postać autentyczna.
Tak jakby życie było czarno białe, bez odcieni szarości.

Kronikarz56

No właśnie. A przecież po pierwsze ten Niemiec istniał naprawdę i musieli go pokazać w filmie. A po drugie, to pokazywało, że nie każdy Niemiec to zbrodniarz i wielki wyznawca nazizmu. Nawet takie seriale jak "CZTEREJ PANCERNI I PIES" pokazywały, że są dobrzy i źli Niemcy, tak jak są dobrzy i źli ludzie. Szkoda tylko, że tego dobrego Niemca Szpilman nie zdołał uratować i Ruscy go zamęczyli w jakimś łagrze.

ZORINA13

No szkoda chłopa.
Lubie westerny jako ciekawe filmy przygodowe, ale westernowe podejście do historii mnie razi naiwnością i uproszczeniem.

Kronikarz56

No właśnie. Westerny mocno wszystko uprościły, świat jest nieco bajkowy i czarno-biały. Owszem, niekiedy to jest potrzebne do ukazania całej opowieści, ale cóż... Przydałoby się dodania nieco barw takim historiom.

ZORINA13

Bo byli sprawiedliwy ratujący Żydów, jak i tacy którzy sprzedający ich za miskę ryżu.
I sporo obojętnych, chociaż czy można mieć do nich pretensję, że się nie przejmowali Żydami, ratując siebie i własną rodzinę ?
Chyba nie, zwłaszcza że kara śmierci groziła za pomaganie.

Kronikarz56

No właśnie. Nie można mieć pretensji do tych, którzy nie chcieli wdawać się w to wszystko i pomagać Żydom, po prostu ratować siebie i swoich bliskich. Zwłaszcza, że przecież rzeczywiście była kara za ich ukrywanie. I to nawet kara śmierci. Ale o ile takich ludzi jestem w stanie zrozumieć, o tyle szmalcowników to już nie. Za kasę ludzi wydawać na śmierć? Nawet zwierzęta się tak nie zachowują.

ZORINA13

Są tacy ludzie, gatunek kanalii, bo nie napisze, że świni, bo to obraża świnki, sympatyczne zwierzątka.
Taki by sprzedał nawet własną matkę, gdyby uznał, że to mu się opłaci.

Kronikarz56

No właśnie, świnki to są bardzo sympatyczne zwierzęta. Chociaż cuchną, to przynajmniej jest to brud. Zawsze można je umyć. A weź umyj śmierdzący, zepsuty charakter. To nie jest takie proste. Aż przykre, że są tacy ludzie, którzy sprzedaliby własną matkę i to jeszcze z dostawą do domu. Dobrze jednak, iż nawet w tamtych czasach byli ludzie, którzy brali się za takie kanalie i nie zamierzali im tego darować. W czasie wojny prawo nie istniało, prawo tworzyli okupanci, a to żadne prawo. Dlatego co szlachetniejsi i porządniejsi ludzie musieli brać prawo w swoje ręce. A na kanalie jest tylko jedna skuteczna metoda - załatwić je, zanim wydadzą więcej ludzi dla kasy okupantom.