Forum serialu Zorro

Kronikarz56

W tej scenie kilka razy widać, że aktorka porusza oczami, jakby czytała coś w chwili, gdy mówi. To chyba wtedy właśnie musieli jej postawić scenariusz przed nosem, aby czytała swoje kwestie, bo sama nie umiała ich zapamiętać.

ZORINA13

Kronikarz56

He he he. Ciekawe, bardzo ciekawe. Chyba Tony Curtis kochał najpierw kobiety tak żartem, a ona serio. A potem poznał Marylin i zakochał się tak na poważnie. Widać każdego w końcu to trafi.

ZORINA13

Upadek Ala Capone nazywanego'królem Chicago 'rozpoczął się od zbrodni ,której słynnemu gangsterowi nigdy nie udowodniono.
W czwartkowy poranek 14 lutego 1929 w podziemnym garażu w brutalnej egzekucji zostało zastrzelonych sześciu członków irlandzkiego gangu Bugsy Morana. Zostali zwabieni pod pretekstem zakupu dużej ilości alkoholu.
Wydarzenie te zostało nazwane 'maskarą w dniu świętego Walentego '

W roku 1929 w Stanach Zjednoczonych mimo prohibicji w niektórych lokalach sprzedaje się alkohol. Dwaj muzycy, Joe – saksofonista i Jerry – basista, są przypadkowymi świadkami masakry w dniu św. Walentego kiedy to włoski gang Al Capone dokonuje zbiorowego mordu na członkach rywalizującej irlandzko – polskiej bandy Bugsy Morana.

Kronikarz56

Kto by pomyślał, że tak niesamowicie brutalne i przerażające zdarzenie zainspirowało twórców do stworzenia klamry, od której zaczyna się fabuła tak znakomitej komedii. A w ogóle, to ciekawe połączenie. Komedia pełna przebieranek i udawanych zmian płci z jednej strony, a gangsterzy i mafijne porachunki i to ukazane śmiertelnie poważnie z drugiej. Czy to połączenie mogło wypalić? MOGŁO, bo wypaliło i to jeszcze jak Smile

ZORINA13

Wyobrażasz sobie „Pół żartem, pół serio” bez Marilyn Monroe? Tymczasem w oryginalnej wersji obsady rolę Sugar Kane miała zagać Mitzi Gaynor. Gdy jednak reżyser dowiedział się, że Monroe nie ma żadnych zawodowych planów na ten czas, porzucił Gaynor. Ta ostatnia musiała obejść się smakiem, bo film stał się jedną z popularniejszych produkcji swoich czasów.

Kronikarz56

Oj nie, w żadnym razie nie wyobrażam sobie tego filmu bez naszej słodkiej, głupiutkiej blondyneczki. Wiem, że nie była ona zbyt rozsądną osobą ani nawet zbyt zdyscyplinowaną, ale mimo wszystko grała rewelacyjnie. Chociaż przynosiła reżyserowi wiele problemów np. upijając się i zapominając tekstu, to jednak warto było w nią zainwestować. Wybranie jej do roli słodkiej Sugar było strzałem w dziesiątkę. Warto było więc wytrzymać z nią i jej pomysłami, bo efekt był mistrzowski.

ZORINA13

Kronikarz56

Czyżby planowano pokolorować ten film za pomocą nowoczesnej technologii? Nie ukrywam, że z chęcią bym taką pokolorowaną wersję obejrzał, o ile oczywiście kolory będą tak dobrze dobrane jak tutaj Smile

ZORINA13

"Pół żartem, pół serio" to pokaz kunsztu reżysera i współscenarzysty oraz producenta Billy'ego Wildera, który zresztą urodził się w Suchej Beskidzkiej. Wilder miał już co prawda na koncie tak znakomite filmy jak "Stracony weekend", "Sabrina" czy "Słomiany wdowiec". Ale w "Pół żartem, pół serio" pokazał, że – co idealnie opisał Stanisław Janicki – "to inteligentny ironista, mistrz komediodramatu, który satyryczną obserwację i cierpki humor łączył z nutą melancholii, czasami poetyckim liryzmem".

Kronikarz56

Swoją drogą, ten sam reżyser nakręcił też znakomity kryminał "ŚWIADEK OSKARŻENIA" z Tyronem Powerem w roli głównej. Być może dlatego ten film, mimo poważnej fabuły, posiada naprawdę niesamowicie zabawne sceny, które nieco rozluźniają całą fabułę.

ZORINA13

Nie wiedziałam o tym.

Kronikarz56

Ja też się dowiedziałem niedawno, kiedy miałem okazję obejrzeć ten film. Naprawdę mi się spodobał i co ciekawe, pomimo poważnej tematyki zawarł w sobie niesamowicie zabawne i pomysłowe żarty Smile

ZORINA13

Kronikarz56

He he he. Jerry sugeruje Sugar, aby cisnęła bransoletką w twarz temu, kto jej ją dał. Nie wiem, czy zauważyłaś, ale wręcz wskazywał na Josepha i gdyby nie to, że Sugar była załamana, mogłaby to dostrzec xD