Serial Zorro

Kronikarz56

Tak, nasza ulubiona para. Jest po prostu urocza. On widzi, jaka ona uczciwa i czuje do siebie samego niechęć i potrzebę zmiany na lepsze. Ona z kolei przy nim nabiera jakby odwagi i chęć starania się o swoje marzenia. A skoro przeżyli takie piekło, może teraz czeka na nich raj?

ZORINA13

Piękne zakończenie.

Kronikarz56

Mnie również się ono podoba. Dlatego film z Zetą-Jones posiada optymistyczne zakończenie, mimo takiej tragedii. Mianowicie jest nadzieja dla tych, co przeżyli. W wersji Camerona tego zabrakło i chyba to był celowy zabieg. Ludzie mieli na tym filmie płakać i go zapamiętać.

ZORINA13

Catherine Zeta‑Jones, Peter Gallagher -"Titanic" 1996
Według mnie ten Titanic z Catherine jest lepszy. Nie żałowałam, że oglądałam go, wręcz przeciwnie. Bardzo fajna para z nich. Catherine i Peter pasują do siebie.

Szkoda, że postać, którą grał Peter umarł.

Kronikarz56

To prawda. Przecież nie musieli go uśmiercać. Mógł przeżyć i po prostu odejść, nie niszcząc życia swojej ukochanej.

ZORINA13

Gdyby przeżył i byliby razem, czy biedną Isabel nie byłaby nową Anną Kareniną ?

Kronikarz56 · Wysłany: Nie 1:28, 06 Mar 2022 Temat postu:

No właśnie. Czy aby na pewno byłaby z nim szczęśliwa? A poza tym... czy aby na pewno go kochała? Może to było tylko takie zauroczenie, szaleństwo dawnego uczucia, które odżyło na krótki czas? Czy aby nie jej kochający mąż był jej prawdziwą miłością?

ZORINA13 · Wysłany: Wto 11:20, 15 Mar 2022 Temat postu: Titanic

Pasażerowie wchodzący na pokład "Titanica" nie wiedzą, że większość z nich wyrusza w ostatnią podróż w życiu. Górne pokłady pierwszej klasy zajmuje arystokratyczna śmietanka Europy i Ameryki, eleganccy panowie i wytworne damy. Przechadzają się po holu przypominającym wnętrza pałacu, jadają posiłki w olśniewającej sali restauracyjnej, a czas umila im orkiestra Wallace'a Hatleya. Drugą i trzecią klasą podróżują biedni emigranci z Europy, bawiąc się na własny sposób. Płyną do ziemi obiecanej, w której mają nadzieję rozpocząć nowe życie.

Kronikarz56 · Wysłany: Czw 1:15, 24 Mar 2022 Temat postu:

Nieco zapomniana wersja "TITANICA", a moim zdaniem zdecydowanie niesłusznie, ponieważ jest ona naprawdę bardzo ciekawa, do tego ma świetną obsadę aktorską, ciekawe wątki oraz o wiele lepiej ukazuje fakty historyczne niż wersja Camerona. Poruszyli wątki, o których czytaliśmy wspólnie w książce o Titanicu. Fakty historyczne zostały całkiem wiernie oddane i to jest wielkim atutem tej produkcji.

ZORINA13 · Wysłany: Czw 11:28, 24 Mar 2022 Temat postu: Titanic

Tę wersję lubię bardziej.

Kronikarz56

W zasadzie ja też. A zwłaszcza wątek Osy i Jamiego. Naprawdę bardzo sympatyczny i dający nadzieję wątek. Do tego ich miłość jest taka naturalna i przyjemna. I ona tak słodko się uśmiecha do niego.

ZORINA13

Przebijają nawet DiCaprio i Winslet.

Kronikarz56

Kapitan Smith rozmawia z Brucem Ismayem i poznaje jego żonę. A nie, pardon. To nie ta bajka. To "OPOWIEŚĆ WIGILIJNA" z 1984 roku. A na zdjęciu Ebenezer Scrooge i jego siostrzeniec Fred oraz żona Freda.

A tutaj znowu oni, ale tym razem jako kapitan Edward J. Smith i Bruce Ismay.

ZORINA13

Fajny żart ci wyszedł.

Kronikarz56

Dziękuję, seniorita. A tutaj mamy najbardziej znienawidzoną przez nas postać w tym filmie. Oto Simon Doonan, grany przez znakomitego Tima Curry'ego. Jak na ironię, w filmie ani razu nie pada jego nazwisko. Poznałem je jedynie ze źródeł pozafilmowych i fandomów.