Serial Zorro

[ZORINA13]

Mieliśmy czy macie jakieś sny o Zorro ?
Ja pamiętam, że kiedyś mi się śniło, że Diego ten grany przez Tyrone Powera wpadł w jakieś tarapaty, a Diego ten grany przez Guy ruszył mu na pomoc, bo my Zorro musimy trzymać się razem.

[Kronikarz56]

A ja raz miałem taki sen, że Ty i ja, droga koleżanko, byliśmy na balu maskowym rodem z filmu o Sissi i pojawił się Zorro, porwał Cię, ruszyłem w pościg, a on zabrał nas nad jezioro i zostawił tam, a nad tym jeziorem czekała na nas romantyczna kolacja i Zorro i stwierdził, że czasami trzeba pomóc nieco zakochanym i odjechał przy akompaniamencie muzyki z serialu... którą wygrywała orkiestra schowana w krzakach

[ZORINA13]

Bardzo ładny sen, taki romantyczny.
Orkiestra jak na Titanicu ?

[Kronikarz56]

Otóż to, nie inaczej. Orkiestra grała do samego końca, podobnie jak na "Titanicu", ale na szczęście tym razem nikt nie tonął

[ZORINA13]

To dobrze. Lubie Titanica, ale bez tego tragicznego końca.

[Kronikarz56]

Ja również uwielbiam go, ale bez tragicznego zakończenia. Na szczęście w tym śnie nie było tragicznego zakończenia. W sumie nic dziwnego, to był w końcu głównie sen o Zorro. A każda historia o Zorro kończy się dobrze

[ZORINA13]

Tak, nie wyobrażam sobie filmu o Zorro, gdzie Zorro by zginął. Tak Hopkins zginął, ale on był już stary i miał komu przekazać maskę. Ale jakby młody Diego zginął to byłoby bardzo smutne, ale na szczęście chyba nikt nigdy nie wpadnie na tak okrutny pomysł.

[Kronikarz56]

Otóż to, przecież właśnie tacy bohaterowie nie powinni ginąć. Jedyne, co ich uśmiercają czasami w jakiś produkcjach, to wtedy, kiedy są już starzy i mają już swoje najlepsze lata za sobą i teraz została im do przeżycia ostatnia przygoda. I cóż... Wtedy mogą spokojnie umrzeć, a przedtem przekazując pałeczkę komuś innemu. Oczywiście warunek - ta śmierć musi być porządna. Przykładowo Han Solo, kultowa postać z "GWIEZDNYCH WOJEN", w najnowszych filmach z tej serii został uśmiercony w głupi i beznadziejny sposób, a i same najnowsze filmy są beznadziejne, dlatego wielu - w tym ja - nie uznaje ich za kanon i trzyma się starej wersji wydarzeń z książek kontynuujących fabułę filmów, w których to książkach Han żyje i ma się dobrze i ma własną rodzinę.

Zorro rzeczywiście zginął na ekranie tylko raz, w "MASCE ZORRO", ale zginął stary Zorro, przedtem przekazując pałeczkę zięciowi. Oby zatem nie przeszło nikomu do głowy, aby nakręcić wersję, gdzie młody Zorro ginie.

A swoją drogą wiesz, że Robin Hood też ginął, choć to postać tak samo kultowa jak Zorro? W pierwszej powieści o Robin Hoodzie, czyli "WESOŁE PRZYGODY ROBIN HOODA" Howarda Pyle'a mamy epilog, w którym wyjaśnia się, że po śmierci Ryszard, Robin i jego banda weszli w konflikt z królem Janem Bez Ziemi, zostali znowu banitami, stoczyli walkę z Szeryfem, Robin zabił Szeryfa, ale został ranny i odprowadzony do klasztoru, gdzie przeoryszą była jego kuzynka. Ta z chęci zysku, bo za głowę Robina wyznaczono nagrodę, opatrzyła go tak, że wykrwawiał się bardzo szybko. Mały John odkrył prawdę i zmusił ją, aby opatrzyła rany przyjacielowi jak należy, ale... Było już za późno. Ten wątek wykorzystali w filmie Richard Lestera "POWRÓT ROBIN HOODA", gdzie Robin (Sen Connery) reaktywuje bandę za rządów Jana Bez Ziemi i stacza ostateczną walkę z Szeryfem, zabija go, ale zostaje ranny, Marion (Audrey Hupburn) zaś podaje jemu i sobie truciznę i umierają w klasztorze. Ale wtedy oboje mieli lata świetności za sobą, także można to kupić, poza tym nawiązuje do pierwszej powieści o Robin Hoodzie, zatem nie ma sprawy. Ale już za to serial "ROBIN Z SHERWOOD", tak kultowy, jest beznadziejny, bo w II sezonie uśmiercają... samego Robin Hooda! I jeszcze, żeby było zabawniej, on wiedział dobrze, że taka śmierć go czeka, podejmując się walki, bo takie było jego przeznaczenie. I w III sezonie pojawia się Robert Hunttington, który zostaje nowym Robin Hoodem. Oczywiście fani tak zbojkotowali śmierć głównego bohatera i negatywnie podeszli do tego pomysłu, że sezon III był ostatnim sezonem serialu i przyniósł mu klapę. I dobrze! Mają za zabicie Robin Hooda w kwiecie wieku!

[ZORINA13]

Nie wiedziałam o tym.

[Kronikarz56]

Widzisz. A ze mnie znowu wychodzi niedoszły belfer. Bardzo przepraszam, jeżeli brzmię jakbym się popisywał wiedzą.

[ZORINA13]

Skąd, nie brzmi to wcale protekcjonalnie, to dzielenie się swoją pasją.

[Kronikarz56]

Tak, to prawda. Książki i filmy to jedne z moich największych pasji, dlatego też zbieram wiele wiedzy na ten temat. I lubię o tym rozmawiać. Ale obawiam się, że większość ludzi odbiera to jako popisywanie się albo coś w ten deseń.

[ZORINA13]

Nie, ja tego tak nie odbieram. Zawsze szczerze podziwiam jak ktoś ma taką wiedzę na temat kina.
Pisałam to kiedyś do jakieś koleżanki na PW na jednym z for i ona odpisała, chyba nie tylko z grzeczności, że podziwia i moją wiedzę w tej dziedzinie.

[Kronikarz56]

Cieszę się, że tak mówisz. Ja powiem Ci i też nie tylko przez grzeczność, że podziwiam Twoją wiedzę w kwestii kina i książek. Jak rozmawialiśmy przez telefon i zwróciłaś uwagę na ciekawe fakty czy nawiązania do Biblii czy mitów podczas mojej opowieści o "KSIĘDZE DŻUNGLI", to byłem zachwycony i szczerze mówię. Lubię rozmowy na poziomie. Powiedziałem - nie poleciałbym na ładną idiotkę, senorita A że jesteś i ładna i mądra, to tylko same plusy. Zorro by powiedział, że warto się o taką senoritę starać. No cóż... Gdybym był Zorro, wskoczyłbym na Tornado i pognał pod Twój balkon, aby zaśpiewać Ci serenadę... I pewnie by mnie sąsiedzi za to obrzucili doniczkami i butami xD

[ZORINA13]

Można chyba napisać, że jestem oczytaną dziewczyną.
Czy mógłbyś wejść na Fejsa, wysłałam ci tam zdjęcie w czerwonej seksownej sukience w prywatnej wiadomości?
Ciekawa jestem co powiesz ?
A z tymi doniczkami to chyba widziałam taką scenę w Klanie ,albo w jakieś innej polskiej telenoweli, bardzo to było zabawne.