Serial Zorro

Kronikarz56

Wiadomo, że serialu Disneya nic nigdy nie przebije, to sama prawda. Ale mimo wszystko ten film ma w sobie to coś. Nieco bardziej klimatem pasuje do oryginalnej książki, choć fabułą mocno od niej odchodzi. A ponadto ma rewelacyjny wątek miłosny. Uroczy, subtelny i przyjemny. A ponadto żarty, jakie padają w tym filmie po prostu nawet dzisiaj bawią do łez.

ZORINA13

Piękny Tyrone.
Diego ! Wspaniały Diego, wzbogacający życia o szczyptę magii, pasji, zmysłowej energii ! Diego, zawsze po prostu Diego, był zbyt bliski i zbyt ukochany, by można było inaczej !
Jeśli istnieje Raj, On już tam jest! A tutaj będzie zawsze żywy i w sercu.

Kronikarz56

Jeśli się nie mylę, to ten film jest pierwszym, w którym pokazali coś na kształt genezy postaci Zorro, bo przecież w oryginalnej książce oraz w pierwszym filmie tego nie widzimy. Po prostu Zorro już jest i tyle. A tutaj widzimy powrót Diego do domu, jego przejęcie się sprawą niesprawiedliwości w Los Angeles i jego wygłupy, które już dla nas, fanów Zorro od razu stają się znakiem zapowiadającym jego walkę. Ale nie widzimy, dlaczego wybrał postać w czerni, czemu nazwał się Zorro itd. To wszystko poznajemy dopiero w serialu Disneya. Ale tutaj już stworzyli podwaliny pod genezę postaci Zorro.

ZORINA13

Zorro skąd masz takiego konia?
Bo w filmie nie wyjaśniono skąd go wziął.

Kronikarz56

Nie inaczej. Zdecydowanie ciekawy pomysł mieli w tym filmie. Bo tutaj mamy pierwszą ekranizację, w której widzimy coś na kształt genezy postaci Zorro. Bo jak pamiętasz, w oryginalnej powieści nie ma genezy. Kiedy zaczyna się akcja powieści, to Zorro po prostu już jest i już od dawna działa. Dopiero na końcu poznajemy wyjaśnienie, skąd się wziął pomysł na Zorro i kto nim jest, ale mimo wszystko jest to bardzo mocno skrócone, muszę powiedzieć. W filmie z Tyronem Powerem już mamy pewne wyjaśnienie, dlaczego Diego został Zorro. Co prawda skrócone, ale zawsze. To zawsze krok do przodu. Ale i tak nie wiemy, dlaczego właśnie Zorro, dlaczego czarny strój i skąd ma takiego konia. Na dokładną genezę z dokładnym podaniem nam takich szczegółów musieliśmy poczekać do serialu Disneya. Ale to właśnie Tyrone Power pierwszy podłożył podwaliny pod genezę postaci Zorro ukazaną na ekranie Smile

ZORINA13

W wersji z 1940 młody de la Vega wraca ze szkoły oficerskiej w Hiszpanii i dowiaduje się, że jego ojciec został zmuszony do dymisji a opiekę nad Kalifornią sprawuje wojskowy tyran. Postanawia więc udawać dworskiego zniewieściałego gagatka pieszczoszka irytując mocno rodziciela oraz zachwycając kobiety. Wszystko by traktowano go lekceważąco i nie podejrzewano o wrogie nastawienie wobec władzy. Sam film był „rimejkiem” filmu z 1920 r. Wyróżnić trzeba świetną rolę Tyrone Powera jr., który nie popada w karykaturę w „salonowej wersji” de la Vegi, a wręcz droczy się z zarzutami o skłonności homoseksualne w życiu prywatnym. Świetnie wyważa akcenty komediowe i poważne. Wyborne są również pojedynki szermiercze Zorro z jego wrogiem kapitanem Pasquale(w tej roli Basil Rathbone walki szermiercze również w „Przygodach Robin Hooda”). Dynamika i choreografia pierwszorzędna. Film posiada także spory potencjał komediowy. Warto obejrzeć.

Kronikarz56 · Wysłany: Śro 11:26, 22 Mar 2023 Temat postu:

Wielkim plusem filmu jest to, że tak doskonale jest pokazana postać Diego, tak ciekawie i chwilami to maska Diego jest o wiele bardziej ważna niż maska Zorro. A do tego jeszcze ta cudowna chemia pomiędzy Diego a Loliltą. Nawet bardziej rozkoszna niż w oryginalnej książce. Ale tego nie wiedziałem, że były podejrzenia względem naszego Tyrone'a, że niby był homoseksualistą. A do tego jeszcze nasz uroczy Basil jako czarny charakter, kolejny raz i kolejny raz ginie w pojedynku z głównym bohaterem. Dwa razy zabił go Errol Flyn i raz Tyrone Power. Ciekawe, ile razy jeszcze on zginął na ekranie z ich rąk lub z rąk innych filmowych bohaterów? Musimy nadrobić wiedzę w tej sprawie Very Happy

ZORINA13 · Wysłany: Wto 10:12, 28 Mar 2023 Temat postu: Znak Zorro- 1940

César romero i Tyrone power byli podobno w jakieś relacji uczuciowej. Brali razem udział w trasie koncertowej ludzi dobrej woli.
To ciekawe Cesar, że znał jednego Zorro, a potem zagrał wujka drugiego w serialu.

Kronikarz56

Niesamowicie satysfakcjonująca scena. Alkad pod wpływem puczu, do którego doprowadził Diego/Zorro podaje się do dymisji i mianuje swoim następcą Alejandro. Rewelacyjne zakończenie. I jeszcze padre Felipe, który osobiście odprowadzi ex-urzędnika na statek Very Happy

Po jego minie sądzę, że to nie będzie miła wycieczka na statek i alkad chyba też zdawał sobie z tego sprawę. Zauważ, że alkad bez kapitana Estebana szybko stracił wszystko. Nie cierpiał go, ale go potrzebował i popełnił błąd, pozwalając Diego zabić go w pojedynku. Jedyne, czego w tym cudownym zakończeniu brakuje, to przeprosiny ze strony ojca wobec Diego. Ale reszta mi się bardzo podoba. Choć trochę dziwne, że Diego pokonuje zło jako Diego, nie jako Zorro. W innych adaptacjach jednak wygrywa ze złem jako Zorro.

ZORINA13

Guy zdecydowanie ładniejszy, ma dużo łagodniejsze i przyjaźniejsze rysy. I, tego uśmiechu nic nie przebije. Czaruś taki.
Najpiękniejszy z możliwych typów uśmiechu. Widać w nim czystą duszę i wewnętrzną dobroć💚Uwielbiam jego uśmiech.

Kronikarz56

Wiesz, największym zaskoczeniem dla mnie było to, kiedy pierwszy raz z Tobą obejrzałem ten film, że już go kiedyś widziałem w telewizji. Pamiętałem z niego kilka scen, głównie tę o "pożałowania godnym clownie". Naprawdę uśmiechnąłem się wtedy wzruszony wiedząc już, z której wersji Zorro pochodzi ten cytat. A sam film bym umieścił na drugim miejscu najlepszych produkcji o Zorro, jakie kiedykolwiek powstały. Zaraz oczywiście, po naszym ukochanym serialu.

ZORINA13

Czułam chemię między tą parą.

Kronikarz56

Naprawdę czuć tu chemię. W każdym ich spojrzeniu, w każdym dotyku rąk, w każdym uśmiechu. W każdym słowie, które do siebie mówią. To jedna z najpiękniejszych par na ekranie i tego nie zdołała już powtórzyć żadna inna para w przygodach mściciela w masce. No, może Banderas i Zeta-Jones, ale to był inny rodzaj chemii niż tutaj Smile

ZORINA13

Linda jest taka młodziutka, świeża i uroczo niewinna, że aż chciałaby się postawić jej pomnik z napisem wiosna.

Kronikarz56 · Wysłany: Sob 23:56, 22 Mar 2025 Temat postu:

Wiesz co? Proponuję zrobić mały konkurs. Najfajniejsze cytaty z tego filmu i najlepsze sceny naszym zdaniem. A tego jest w tym filmie naprawdę sporo Smile