Serial Zorro

Kronikarz56

Oj tak, zdecydowanie tak właśnie. Bo widzisz, przede wszystkim w Twoim dziele czuć klimat powieści stworzonych przez naszą znakomitą pisarkę. Oddałaś rewelacyjnie klimat jej dzieł. Widać, że kochasz to dzieło i umiesz się wczuć w ten klimat. O twórcach serialu nie da się tego powiedzieć. Poza tym Ania w serialu... Zobacz sama, jak wygląda. Piegowata szczeżuja, jakby powiedziała moja mama.

ZORINA13

Brakuje jej jakieś lekkości ,zwiewności i romantyzmu, który powinien cechować Anię. Ania z serialu z lat 70 wyglądała dużo lepiej.

Kronikarz56

Nawet animowana Ania z bajki, którą oglądaliśmy we dwoje, zdecydowanie o wiele lepiej wypada i ma w sobie o wiele więcej z Ani niż bohaterka serialu "ANIA, NIE ANNA".

ZORINA13

Ania i ta zarozumiała Felicja King ,która chyba podkochiwała się w Gilbercie.

Kronikarz56

No właśnie, też mi się tak wydawało, że podkochiwała się w Gilbercie, który jednak od początku wolał słodką i zadziorną Aniusię. W sumie... nie dziwi mnie to. Felicja nie była zła, ale mimo wszystko była nazbyt zarozumiała i dumna. Ale mimo to tworzyli świetną paczkę przyjaciół: Ania, Gilbert, Diana, Felicia i jej brat, nie pamiętam imienia.

ZORINA13

Kronikarz56

Animowana Ania jakoś budzi we mnie więcej sympatii niż oryginalna książkowa.

ZORINA13

Kronikarz56

Kiedyś ta scena mnie wzruszała. Obecnie uważam ją za niesamowicie naiwną i patetyczną. A tyle z tej przyjaźni wyszło, że Diana nie miała potem prawie w ogóle kontaktu z Anią, a jej najlepszym przyjacielem był odtrącony kiedyś Gilbert. Był jej i ukochanym i najlepszym przyjacielem.

ZORINA13

Diana z sympatycznej dziewczyny z biegiem lat zmieniła się w kogoś obcego, sztywną i nudną damę.

Kronikarz56

Ano właśnie i przyjaźń ta nie przetrwała próby czasu. Z kolei przyjaźń z Gilbertem przerodziła się w piękne i przeurocze uczucie. Dodatkowo, nawet po ślubie i założeniu wspólnie rodziny, nasza zakochana para wciąż była jednocześnie parą zakochanych, jak i parą najlepszych przyjaciół. To jest dopiero coś Smile

ZORINA13

Jakie ładne rysunki.

Kronikarz56

A i owszem. Szkoda, że ja nie pisałem tej książki. U mnie wątek Ani i Gilberta byłby zupełnie inaczej, ciekawie ukazany i ich miłość zaczęłaby się już w dzieciństwie, jak na tych pięknych rysunkach Smile

ZORINA13

Philippa „Phil” Gordon (w polskiej wersji Izabela Gordon) – studentka Uniwersytetu Redmond, przyjaciółka Ani,
Miała duże poczucie humoru, była roztrzepana i bardzo niezdecydowana, czego m.in. jest przykładem to, że nie mogła długo wybrać pomiędzy Alecem i Alzonem.

Kronikarz56

Kolejna postać wstawiona tylko do jednaj powieści z serii i tylko po to, abyśmy zapomnieli o niej równie szybko, jak ją zapamiętaliśmy. Trochę szkoda, że w serii pojawiają się takie przede wszystkim postacie, które są nawet ciekawe i mogłyby być rozwinięte, gdyby tylko pojawiły się w kolejnych częściach, ale zamiast tego autorka wymyślała kolejne postacie, które też szybko znikają z serii. Nikt piszący ciekawą serię tak nie robi. Autor chcący stworzyć ciekawą serię zawsze tworzy przede wszystkim takich postaci, które w kolejnych częściach powracają, a te tylko do jednej książki zwykle są naprawdę ciekawe i jest uzasadnione, czemu nie pojawiają się w kolejnych książkach i jest o nich mowa, a nie znikają bez słowa, jakby ich nigdy nie było. Brak tego w tej serii widać wyraźnie, że nasza droga Lucy nie pałała miłością do swojej serii i swoich postaci i pisała w dużej mierze wbrew samej sobie. Trochę szkoda.