Serial Zorro

Kronikarz56

W sumie, to w tej wersji serialowej, którą stworzono nie tak dawno, to właśnie chyba chciano nawiązać do podobnej koncepcji, że poznajemy Annę z perspektywy Wrońskiego. Ale z perspektywy jej męża spojrzeć na nią, to by było coś naprawdę ciekawego.

ZORINA13

Mówisz o tej wersji ,gdzie Wroński spotyka syna Anny na froncie ?

Kronikarz56

Tak, zgadza się. Właśnie o tej wersji mówię. Nie powiem, żeby wersja była zła, ale mimo wszystko jednak mogłaby być dużo lepsza. Uważam, iż za dużo scen poświęcono ukazania wojny, w której Wroński i syn Anny biorą udział. Za dużo tego pokazują, nie pokazano w ogóle Lewina i Kitty, tylko o nich wspominają. I uważam, że jakby wyciąć prawie wszystkie sceny z frontu, sama produkcja byłaby naprawdę dobra. Aktorzy ładnie grają, Anna piękna, zwłaszcza w jednej scenie, gdy całkiem naga oddaje się Wrońskiemu. Jest na co popatrzeć Smile

ZORINA13

Anna Karenina z roku 1985.
christopher reeve wroński

Kronikarz56

Ech, jaka szkoda, że nie ma jej nigdzie po polsku dostępnej. Rozpaliłaś moją ciekawość i bardzo chciałbym ją obejrzeć. Jestem ciekaw, jak nasz Superman się sprawdził jako hrabia Wroński.

ZORINA13

Kronikarz56

Trudno poznać w tym okularniku i brodaczu niesamowicie przystojnego Juda Lowe'a, mam rację? Smile

A swoją drogą, te słowa niestety stały się niezwykle prorocze, jeśli chodzi o Anię Kareninę. Naprawdę biedna dziewczyna z Ani. Nie zasłużyła na taki los. Jej jedyne nieszczęście jest takie, że pokochała mężczyznę, który nie był jej mężem, a głupie prawo potępiło ją nie za to, że to zrobiła, tylko za to, że chciała jawnie odejść do męża i związać się z tym, którego kocha. Dzisiaj nie byłoby z tym raczej jakiegoś większego problemu, a i świat by takiej osoby nie potępił. Wtedy jednak spotkał ją publiczny ostracyzm. I to ze strony ludzi, która w większości jawnie cudzołożyła z kim popadnie, tylko oczywiście skrycie i dlatego mieli czyste sumienia.

ZORINA13

Kronikarz56

To historia naprawdę ponadczasowa i niesamowita pod wieloma względami. Chociaż tytuł jest niesamowicie mylący, ponieważ więcej jest tam o Lewinie i Kitty niż o Annie i Wrońskim Smile

ZORINA13

Katarzyna "Kitty" Aleksandrowa Szczerbicka

Kronikarz56

Uważam, że najlepsza Kitty wyszła w tej włoskiej wersji, którą oboje widzieliśmy. Postać została nieco rozbudowana, dodali jej charakteru, jest nieco starsza niż w powieści, bardziej dojrzała i nie jest tylko ozdobą u boku Lewina. Dlatego tak mi się podoba. W powieści jest mdła i nieciekawa. Chyba Tołstoj tak wyobrażał sobie ideał kobiety. Ja inaczej go sobie wyobrażam i dlatego włoska wersja tak do mnie trafiła.

ZORINA13

Piękna Anna wiedzie dostatnie życie u boku swojego szanowanego, acz dość nudnego męża. Właściwie ma wszystko czego jej trzeba – dobrą pozycję, jest spełnioną matką, bryluje na petersburskich salonach. A jednak czegoś jej brakuje – czegoś ulotnego, nienazwanego, co daje jej młody hrabia Wroński.

Wprowadza w jej życie namiętność, niebezpieczeństwo, burzy spokój, rozpala ogień, który pali wszystko. A Anna początkowo walczy, lecz serce wygrywa z rozumem. Stawia wszystko na jedną kartę i… przegrywa. To smutna historia o gorącym, lecz naiwnym kobiecym sercu. I choć dzieje się w XIXwiecznej Rosji, to trudno oprzeć się wrażeniu, że jest bardzo uniwersalna.

Kronikarz56

A to zdjęcie z której wersji filmowej losów słynnej Ani Kareniny?

ZORINA13

Chyba ze starej rosyjskiej.

Kronikarz56

Kurczę, tak bardzo chętnie bym obejrzał tę wersję. Naprawdę wielka szkoda, że ona nie jest dostępna po polsku. Przyjemnie by było ją obejrzeć. Na pewno jest dobrze nakręcona. W końcu czerwonka, jak to nazywasz, nie szczędziła pieniędzy na sztukę, a zwłaszcza na dobre kino.