Serial Zorro

ZORINA13

Maupassant był mistrzem w kreśleniu portretów kobiecych. 'Iwetta' to opowieść pełna zmysłowego uroku, acz z bardzo gorzką pointą. Iwetta, dziewczyna wchodząca w świat, córka znanej kurtyzany, nic nie wie o profesji matki, która i jej przyszłość z góry determinuje. Bunt dziewczyny i równocześnie budzenie się uczucia pierwszej miłości tworzą splot powikłań trudnych do rozwiązania dla młodziutkiej Iwetty. Maupassant z właściwym mu mistrzostwem psychologicznym opisuje wahania i rozterki swej bohaterki.

Kronikarz56

Bardzo ciekawie to brzmi. Wiesz, coś mi się tak kojarzy, że chyba był film na podstawie tej powieści. Nie wiem, czy aby tę Iwettę nie grała aby Brooke Shefiels z "BŁĘKITNEJ LAGUNY". Albo po prostu mylę filmy, ale kojarzę ją z roli córki kurtyzany, ale nie wiem, czy to była ekranizacja tej książki.

ZORINA13

Mówisz o filmie Ślicznotka
Pretty Baby1978.

Kronikarz56 · Wysłany: Nie 0:28, 06 Mar 2022 Temat postu:

Aha, no tak. Rzeczywiście, to właśnie ten film miałem na myśli. Podobno mocny i dosyć skandaliczny film. Wybacz, pomylił mi się on z tym, o którym mówisz.

ZORINA13 · Wysłany: Wto 11:25, 22 Mar 2022 Temat postu: Maupassant Guy de Iwetta

Wybaczam.

Kronikarz56 · Wysłany: Czw 0:42, 24 Mar 2022 Temat postu:

Tak czy inaczej, naprawdę śmiałe i odważne filmy powstały tak na przełomie lat 70 i 80. Wtedy chyba zaczęli nareszcie ukazywać całkiem nago niektóre aktorki. Wcześniej leżały co najwyżej nagie na brzuchu i nie było za wiele widać xD No i w tych latach były coraz odważniejsze tematy na ekranie.

ZORINA13 · Wysłany: Pią 11:23, 25 Mar 2022 Temat postu: Maupassant Guy de Iwetta

Dziś jest problem z branżą filmową. Nie wszystko da się zwalić na pandemię, że od kilku lat twórcom brakuje odwagi zaproponować coś nowego i nowatorskiego, poruszającego.

Kronikarz56

Nie inaczej. Pozostaje zatem pytanie, czy aby wobec tego nie powinni po prostu przestać cokolwiek kręcić, skoro powstają gnioty pozbawione jakiekolwiek przekazu, magii czy dobrego smaku?

ZORINA13

To odwieczne pytanie, czy kino zmienia się świat, czy świat się zmienia a twórcy tylko nadążają za społecznymi zmianami ?

Kronikarz56

Moim zdaniem jedno i drugie. Świat się zmienia, nowe pokolenie chce czegoś innego, autorzy się do tego dostosowują, ale niekiedy swoim dziełem wpływają na gusta czytelników i jeśli serwują im takie gnioty jak "365 DNI", tym samym psują psychikę swoim czytelnikom bądź widzom. Przyzwyczajają ich do takich dzieł, odbierają wrażliwość na prawdziwe piękno i ponoszą odpowiedzialność za częściowe zezwierzęcenie się ludzkości, ucząc ich czegoś beznadziejnego i godnego pożałowania. Bo każdy artysta częściowo wychowuje społeczeństwo. Jeśli robi to źle, ponosi część odpowiedzialności za jego winy. Wielka bowiem jest siła jego dzieł. I nie należy tego lekceważyć.

ZORINA13

365 dni to wstyd, nie tyle, że sam film jest głupawy, ile promuję toksyczną męskość i przemoc pod pozorem erotyku.

Kronikarz56

Nie inaczej. Był oczywiście inspirowany tą słynną trylogią Greya, ale mimo wszystko jednak do oryginału zdecydowanie bardzo mu daleko.

ZORINA13

Po prostu takie coś jest do niezaakceptowania.

Kronikarz56

Nie inaczej. Ja w każdym razie nie jestem w stanie czegoś takiego zaakceptować i cieszy mnie, że masz takie samo podejście w tej sprawie.

ZORINA13

Bo w tym filmie poza kopulacją nic nie ma, żadnej akcji. Nic kompletnie.