Forum Serial Zorro Strona Główna Serial Zorro
Forum fanów serialu Zorro
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zorro (The Curse of Capistrano)
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Serial Zorro Strona Główna -> książki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11913
Przeczytał: 192 tematy

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Pią 19:02, 24 Sty 2020    Temat postu: Zorro (The Curse of Capistrano)

Zorro (The Curse of Capistrano)
Książka autorstwa: Johnston McCulley
Powieść, którą brałam do szkoły i pomogła mi przetrwać wiele arcynudnych godzin.
Diego nakłada na siebie maskę aroganckiego pajaca, ale nie mówi to wiele o nim, raczej o kreacji, którą stworzył na użytek innych.
Jego postać pokazuje ,że tak naprawdę przez większość czasu kłamiemy ,a prawdę ujawniamy sporadycznie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Pią 15:05, 28 Lut 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11271
Przeczytał: 188 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:54, 02 Sie 2020    Temat postu:

Powieść o Zorro, od której to wszystko się zaczęło, ten cały oszałamiający fenomen przygód Zorro i jego filmowych adaptacji i w ogóle Smile Od tej powieści datować możemy początek fenomenu mściciela w czarnej masce Smile Sama powieść może nieco jednak zawieść fanów adaptacji filmowych przygód Zorro, ponieważ nie jest tak porywająca, jest to raczej uroczy romansik przygodowy. Ale mimo wszystko warto go poznać, bo przecież od tego to wszystko się zaczęło. A właściwie od postaci bandyty Murietty, który daleki był od bycia nawet postacią pozytywną, a co dopiero bohaterem narodowym, ale legendy o nim zrobiły z niego bohatera i na podstawie tej legendy powstała postać Zorro Smile Swoją drogą film "MASKA ZORRO" rewelacyjnie połączyła ze sobą postać Zorro i losy prawdziwego Murietty, jego pierwowzoru Smile Plus dla twórców za pomysłowość Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11913
Przeczytał: 192 tematy

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Nie 14:35, 02 Sie 2020    Temat postu: Zorro (The Curse of Capistrano)

Faktycznie, bardzo ciekawie to powiązali.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11271
Przeczytał: 188 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:45, 02 Sie 2020    Temat postu:

No właśnie. Tutaj Diego de La Vega, stary Zorro szuka następcy, którym zostaje... młody Alejandro Murietta Smile I jest do tego jeszcze kapitan Harry Love, postać inspirowana gościem o tym samym nazwisku, który zabił prawdziwego Muriettę i jego głowę przywiózł w słoju z miodem na dowód, że wykonał zadanie. Nie przypomina to wątku kapitana Love'a i jego chorej manii zbierania głowy wrogów w słojach z alkoholem? Smile A dodaj do tego postać Trójpalcego Jacka, też inspirowanego postacią autentyczną, członkiem gangu Murietty Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Isztaria
Gubernator



Dołączył: 20 Lip 2020
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z garnizonu w Los Angeles

PostWysłany: Nie 23:53, 02 Sie 2020    Temat postu:

A propos książki chciałam powiedzieć, że mnie się osobiście bardzo podobała. Co prawda dopiero za drugim podejściem i czytaniu w oryginale Wink Świetne jest to, jak niemal każdy rozdział kończy się cliffhangerem - widać, że publikowane w odcinkach Very Happy Ale ogromnie podobał mi się Diego! Był niesamowicie zabawny, udając dandysa, i zupełnie nie dziwię się frustracji Lolity Very Happy
Natomiast "Maska Zorro" tak, bardzo fajnie wplata postać Murietty, o którym historycznie niestety nic nie wiem (jeszcze). Zaskoczyłeś mnie, Kronikarzu, informacją o kapitanie Love. Właśnie z Zoriną miałyśmy kiedyś rozmowę, że przesadzał z tymi głowami w słojach, to było takie niepotrzebnie okrutne i obrzydliwe, a tu proszę, zainspirowane prawdziwą historią!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11271
Przeczytał: 188 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 1:14, 03 Sie 2020    Temat postu:

Isztaria napisał:
A propos książki chciałam powiedzieć, że mnie się osobiście bardzo podobała. Co prawda dopiero za drugim podejściem i czytaniu w oryginale Wink Świetne jest to, jak niemal każdy rozdział kończy się cliffhangerem - widać, że publikowane w odcinkach Very Happy Ale ogromnie podobał mi się Diego! Był niesamowicie zabawny, udając dandysa, i zupełnie nie dziwię się frustracji Lolity Very Happy


Rozumiem. Miałaś możliwość przeczytać w oryginale? Ja nie umiałbym przeczytać w oryginale tej powieści. Ale ucieszyło mnie to, że zdołałem ją kupić po polsku przetłumaczoną i uważam ją za świetną, choć rzeczywiście dość lekką. Ciekawi mnie tylko, bo podobno McCulley napisał dalsze części, o czym one były, skoro na końcu Zorro ujawnia się i nie jest już tajemnicą, kim on jest i w sumie jego misja została zakończona. Ale kontynuacje nie są po polsku, zatem tutaj jesteśmy skazani tylko na domysły Smile

Isztaria napisał:
Natomiast "Maska Zorro" tak, bardzo fajnie wplata postać Murietty, o którym historycznie niestety nic nie wiem (jeszcze). Zaskoczyłeś mnie, Kronikarzu, informacją o kapitanie Love. Właśnie z Zoriną miałyśmy kiedyś rozmowę, że przesadzał z tymi głowami w słojach, to było takie niepotrzebnie okrutne i obrzydliwe, a tu proszę, zainspirowane prawdziwą historią!


Owszem, to wszystko było inspirowane prawdziwą historią. Murietta był bandytą walczącym dla własnej chwały, a jeszcze bardziej dla kasy. I w jego bandzie był jego brat, szwagier bodajże i jeszcze kilku innych, w tym Trójpalcy Jack. Kapitan Harry Love był zaś wojskowym, który miał go złapać. I udało mu się to, ale żeby odebrać nagrodę potrzebował dowodu, że zabił Muriettę, dlatego ściął jego głowę i zawiózł ją w słoju z miodem bądź alkoholem. I zabrał też do innego słoja Trójpalcego Jacka. Murietta zaś nie był bohaterem, był łajdakiem i bandziorem, ale działał niedługo po wojnie USA z Meksykiem czy jakoś tak i Meksykanie widzieli w nim swojego bohatera, bo napadał na Amerykanów, którzy ich w tej wojnie pokonali. Jeżeli jesteście ciekawe, mógłbym wam podać link na bloga "W MROKU HISTORII", gdzie jest opisane wiele ciekawostek, w tym właśnie historia Murietty Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Isztaria
Gubernator



Dołączył: 20 Lip 2020
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z garnizonu w Los Angeles

PostWysłany: Wto 19:43, 04 Sie 2020    Temat postu:

Kronikarz56 napisał:
Rozumiem. Miałaś możliwość przeczytać w oryginale?

Tak, gdy tylko mam możliwość, lubię czytać w oryginale, bez pośrednictwa tłumacza Smile Pewnie zboczenie zawodowe, bo jestem z wykształcenia językowcem. Ogólnie książka w wersji anglojęzycznej jest dostępna za darmo w Internecie, więc można spróbować się z nią zmierzyć. Nie jest bardzo trudna Smile Do tych opowiadań, które wyszły po książce, właśnie się przymierzam i pewnie będę zamieszczać recenzje na stronie, którą prowadzimy z koleżanką Wink
Kronikarz56 napisał:
Jeżeli jesteście ciekawe, mógłbym wam podać link na bloga "W MROKU HISTORII", gdzie jest opisane wiele ciekawostek, w tym właśnie historia Murietty Smile

Ooo bardzo chętnie, ja poproszę! Smile
W ogóle Kronikarzu, jeśli masz konto na Facebooku, to chciałam Cię serdecznie zaprosić do grupy fanów Zorro: [link widoczny dla zalogowanych] - chyba że już do niej należysz? Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11271
Przeczytał: 188 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 2:59, 05 Sie 2020    Temat postu:

Rozumiem. No nieźle, ja z kolei z zawodu to jestem gościem od telefonicznej obsługi klienta, z wykształcenia politologiem, z zamiłowanie bibliofilem i pisarzem. Krótko mówiąc, mieszanka niesamowita i możliwe, że nawet wybuchowa Smile Jestem osobiście bardzo ciekaw tych opowiadań i mam nadzieję, że opowiesz mi o nich, gdy już je przeczytasz Smile

Za link do fandomu dziękuję, właśnie wysłałem swoje zgłoszenia, aby mnie przyjęto w poczet jego członków Smile

A jeśli mowa o linku na temat bloga "W MROKU HISTORII", to proszę, oto on: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kronikarz56 dnia Śro 3:03, 05 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Isztaria
Gubernator



Dołączył: 20 Lip 2020
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z garnizonu w Los Angeles

PostWysłany: Śro 12:02, 05 Sie 2020    Temat postu:

Będę się dzielić odczuciami, zdecydowanie! Smile
A to jest bardzo ciekawe, jak się robi w życiu różne rzeczy i zbiera rozmaite doświadczenia w zakresie i pracy, i zamiłowań. U mnie te języki to też taka... część bardziej różnorodnej, większej całości Very Happy

Super! Chyba już jesteś w naszym gronie, jeśli dobrze patrzę Very Happy Mnie łatwo znaleźć, nikt inny nie postuje tyle o Monastario, co ja Wink

Bardzo ciekawy artykuł, dzięki! Niesamowite to jest, jak historia o bandycie zmieniła się w legendę o patriocie (!). Z jednej strony nie dziwię się Meksykanom - mieli poczucie krzywdy, potrzebowali bohatera "ku pokrzepieniu serc", wzięli, co było. Ale to zdumiewające, jakie intencje przypisuje się komuś, kto sobie napadał i bardzo bezwzględnie obchodził się z ludźmi. A i bardzo interesujące, że Harry Love w tej historii był bardziej dobrym gościem niż czarnym charakterem, jakiego zrobił z niego film.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11271
Przeczytał: 188 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:13, 05 Sie 2020    Temat postu:

Zapraszam zatem serdecznie do lektury i do dzielenia się odczuciami w kwestii mojej twórczości literackiej. Miło jest mieć wiernych czytelników Smile
Rozumiem. No, a ja do języków jakoś łatwości nie posiadam, za to mam łatwość zdobywania wiedzy humanistycznej i to od najmłodszych lat i tak jakoś mi to zostało. A do tego dodaj jeszcze słabość do historii i sztuki, to wyjdzie Ci humanista na całego Smile

Jeżeli i ja dobrze widzę, to już jestem w waszym gronie Smile He he he. A zatem będę wiedział, czyje są artykuły na temat Monastario Smile

Ależ nie ma za co. Ja sam przypadkiem tego bloga odkryłem i uważam go za super. Ciekawie opowiedział mi wiele ciekawostek historycznych np. prawdziwą historię Williama Wallace'a, prawdziwe losy Janosika czy chociażby prawdę o Pocahontas Smile A w sprawie Murietty, to tak właśnie było - Meksykanie mieli poczucie krzywdy, potrzebowali bohatera ku pokrzepieniu serc, dlatego właśnie wzięli, co było. He he he, nie inaczej. O ile Janosik okradał bogatych i zabierał... sobie sam łupy, to przynajmniej nikogo nie zabijał i można go uznać za postać sympatyczną. Murietta z kolei był po prostu zwykłym bandytą zabijającym okradane osoby w myśl zasady, że "trupy nie mówią". A z kolei Harry Love był po prostu właśnie dobrym gościem. Ale skoro odwracamy role i Zorro oraz bracia Murietta mają być dobrzy, to Love może być zły, wszystko pasuje Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Isztaria
Gubernator



Dołączył: 20 Lip 2020
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z garnizonu w Los Angeles

PostWysłany: Czw 10:55, 06 Sie 2020    Temat postu:

No tak, twórcy "Maski Zorro" popłynęli z fantazją, biedny Harry pewnie się w grobie przewracał jak scenariusz pisali Wink Ale ciekawa jestem, na ile się faktycznie McCulley zainspirował historią Murietty. Przecież na dobrą sprawę Zorro ma z nim wspólny tylko teren działania i wycinanie literki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11271
Przeczytał: 188 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:15, 07 Sie 2020    Temat postu:

Właśnie, ale coś mi mówi, że McCulley mógł być zainspirowany legendą, a nie faktami, a te były mocno ubarwione. I w sumie może autor uznał, że ciekawszy jest szlachcic bohater, a nie wieśniak i do tego bandzior okradający bogatych i dający... sobie samemu xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Isztaria
Gubernator



Dołączył: 20 Lip 2020
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z garnizonu w Los Angeles

PostWysłany: Pią 2:23, 07 Sie 2020    Temat postu:

Ciekawszy jak ciekawszy, ale przede wszystkim lepszy jako protagonista! Bandzior pasuje na czarny charakter Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11271
Przeczytał: 188 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:00, 07 Sie 2020    Temat postu:

No właśnie. Bandzior to pasuje na czarny charakter. Z kolei protagonistą musi być zawsze człowiek, który może i ma swoje wady, ale zawsze jest człowiekiem, który budzi pozytywne emocje w czytelniku Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Isztaria
Gubernator



Dołączył: 20 Lip 2020
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z garnizonu w Los Angeles

PostWysłany: Pią 13:04, 07 Sie 2020    Temat postu:

Tak jest przyjęte w literaturze. A nawet jeśli protagonistą jest ktoś zły/kto robi złe rzeczy, musi się na koniec zmienić - patrz: Scrooge Wink
A ja się tak właśnie zastanawiam, czy zawsze trzeba tak robić. Czy to by mogło wyjść, gdyby głównym bohaterem uczynić czarny charakter i całą historię opowiedzieć z jego perspektywy. I on na koniec się nie zmienia, po prostu go pokonują. Ciekawa jestem, czy to by się przyjęło!
Ze swoich czytelniczych doświadczeń mam wrażenie, że lepiej jako protagonista wypada ktoś trochę niejednoznaczny, błądzący, popełniający błędy, ale który na koniec odnajduje dobrą drogę, więc to podpada jednak nie pod czarny charakter jako najważniejsza postać, tylko właśnie pod "dobrego bohatera ze skazą".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Serial Zorro Strona Główna -> książki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin