Serial Zorro

ZORINA13

A najlepiej by Alejandro został gubernatorem tak jak w tym filmie z Tyrone Powerem. Wtedy Diego mógłby spokojnie się ożenić, hodować winnice i mieć gromadkę tłustych dzieci w Kalifornii krainie pięknej nudy.

Kronikarz56

He he he. Znaczy w tej wersji z Tyronem Powerem, to Alejandro nie był gubernatorem, ale alkadem, czyli kimś w rodzaju burmistrza Los Angeles. Ale w zasadzie bardzo by mi się taki pomysł podobał. Alejandro, wiedzący o tym, że Diego to Zorro, jako państwowy urzędnik byłby w stanie jeszcze bardziej go wesprzeć w jego działaniach i ukryć jego tożsamość. I rzeczywiście dałby w ten sposób szansę dla Diego, aby ożenić się z ukochaną i założyć rodzinę i trochę sobie odpocząć od obowiązków Zorro.

ZORINA13

Tak, piękna wizja iście fanfikowa.

Kronikarz56

Nie inaczej. Osobiście uważam, że temu naszemu ulubionemu serialowi nieco zabrakło mi tego. Takiego zakończenia właśnie mi nieco brakowało. Naprawdę bardzo by się tu przydała ukochana dla Zorro, z którą on się ożeni, ale żona będzie wiedziała o tym i będzie go wspierać. I jeszcze dodatkowo mógłby powrócić nasz ulubiony komendant, kapitan Toledano i zawiązałby triumwirat z Zorro i Garcią. Taką Lige Sprawiedliwości Very Happy

ZORINA13

W zasadzie nie wiadomo czemu kapitan nie wrócił, oficjalnie on był cały czas komendantem.

Kronikarz56

No właśnie. Dziwi mnie to, że kapitan Toledano nie wraca do Los Angeles. Chociaż można założyć, że powrócił wtedy, kiedy Garcia i Reyes wykonywali misję w Monterey. Bo jeżeli oni dwaj byli w innym mieście, to kto pilnował porządku w Los Angeles? Moim zdaniem Toledano. Ale potem z jakiegoś powodu został odwołany albo postanowił sam wyjechać wraz z żoną i ostatecznie komendantem został Garcia, który wrócił wtedy z misji w Monterey i został komendantem na stałe. Ale mimo wszystko uważam, że Toledano byłby najlepszym komendantem. A Garcia powinien awansować na porucznika i być jego zastępcą. I wraz z nim i Zorro pilnować porządku. Bo jestem pewien, że Toledano nie ścigałby Zorro, a raczej wolał z nim współpracować. Obaj przecież się szanowali i nawet polubili, zwłaszcza w tej akcji, w której wykończyli sędziego i jego ludzi. To by była współpraca niczym współpraca Batmana i komisarza Jamesa Gordona Very Happy

ZORINA13

Szkoda, że nikt nie wpadł na taki pomysł.

Kronikarz56 · Wysłany: Śro 13:17, 22 Mar 2023 Temat postu:

Wielka szkoda. Ale zawsze my, wierni fani serialu i w ogóle przygód Zorro możemy to naprawić. W końcu mamy w tej sprawie naprawdę wiele dobrych pomysłów i szkoda by było je nie zrealizować Smile

ZORINA13 · Wysłany: Pią 17:33, 24 Mar 2023 Temat postu: Auld Acquaintance"

Tak, pewnie kiedyś zrealizuje się więcej pomysłów.

Kronikarz56

Kolejna niespodzianka dla nas, wiernych fanów. Wredny kolega Diego z ostatniego odcinka serialu jest kapitanem Estebanem z filmu "ZNAK ZORRO" z 1974 roku.

ZORINA13

Zachował wredny charakter i nowy Zorro musiał mu dać nauczkę.
Bo koledzy Diego ze szkoły wojskowej mówili o legendzie Zorro.

Kronikarz56

Otóż to. Ciekawe, że ten sam człowiek zagrał dwóch wrogów w dwóch różnych wersjach przygód mściciela w masce. I dodatkowo w tej drugiej wersji ciekawe jest to, że Zorro zabija nikczemnego kapitana jako Zorro, wcześniej zdejmując maskę i pokazując mu swoją twarz. A kapitana umiera ze słowami "A więc paw okazał się orłem" Smile

ZORINA13

Tak, choć ta wersja jest trochę słaba.
Wiele scen i dialogów to dosłowna kopia Znaku Zorro z 1940 roku.
A między parą kochanków nie ma tej magicznej chemii, która była między Lindą a Tyrone.

Kronikarz56

Wszystko się zgadza. Film ma swoje zalety, ale zdecydowanie nie dorównuje wersji z Tyronem Powerem. A do wersji z Guyem Williamsem, to jej już tyle brakuje, że głowa mała. Warto go znać, gdy się jest fanem tego uniwersum, ale nie będzie ona jedną z naszych ulubionych Smile

ZORINA13

Prawdziwy Zorro jest tylko jeden Very Happy