Serial Zorro

Kronikarz56

He he he. Jak zapewne dobrze pamiętasz z anime, Mały Zorro był niesamowicie bystrą osobą i dosyć często szybciej się pewnych rzeczy domyślał niż dorośli Very Happy

ZORINA13

Diego jak zwykle rozsądny.

Kronikarz56

Bardzo mi się podoba, że w tej wersji Diego nie jest jak w oryginale, czyli się wygłupia tak, że wręcz błaznuje. To znaczy wygłupia się bardzo mocno w pierwszych odcinkach, ale po przygodach z Monastario i odkryciu, że ta jego błazenada nieco za mocno się rzuca w oczy, rezygnuje z tego i jest potem zdecydowanie poważniejszą osobą, która mądrze mówi i zyskuje w ten sposób szacunek swoich sąsiadów. Tylko po prostu wszyscy pamiętają, że nie lubi walki, umie przyłożyć, kiedy trzeba, ale na szpady walczy jak ostatnia ofiara losu i sam walki unika, na ile to możliwe. Dlatego nie biorą go pod uwagę jako podejrzanego o Zorro. To moim zdaniem lepsza przykrywka niż robienie z siebie pożałowania godnego clowna. Choć nie powiem, w wersji z Powerem ten clown był niesamowicie zabawny Very Happy

ZORINA13

To są dwaj zupełnie inni Zorro.
Power jest poważnym kinowym Zorro, Guy zaś telewizyjnym i najpopularniejszym w historii.

Kronikarz56

No właśnie, Tyrone Power zdaje się bardziej nawiązywać do oryginalnego Zorro, który nie wahał się pobić lub nawet zabić przeciwnika. Guy z kolei gra już bardziej lekkiego Zorro, też odważnie walczącego ze złem, ale bardzo rzadko kogoś zabijającego i jest, jak to niektórzy mówią, nieco ugrzeczniony.

ZORINA13

Dla mnie nie jest zbyt cukierkowy, tylko idealny.

Kronikarz56

Owszem, jest idealny, chociaż czasami kilka razy powinien być chyba bardziej bezwzględny wobec swoich wrogów np. wobec Monastario. Moim zdaniem, gdyby tak nasz zły komendant oberwał porządnie batem od Zorro, to bardziej by go to zabolało i może zacząłby się bać naszego mściciela w masce. Ale nie mogli pokazać Zorro bezwzględnego w walce ze złem, bo to nie pasowało do produkcji Disneya. Nie zmienia to jednak faktu, że po prostu uwielbiam Zorro z serialu Disneya. O wiele bardziej niż jakiekolwiek innego filmowego Zorro.

ZORINA13

Każdy był dobry na swój sposób. Tyrone Power najbardziej romantyczny.
Banderas łobuzerski, Diego z telenoweli najbardziej ludzki jako żywy człowiek z krwi i kości. Alain Delon bardzo tajemniczy. I ten Zorro z parodii mówiący niezły ze mnie Tarzan bardzo mnie śmieszył.
Jednak Guy to Guy.

Kronikarz56

A wiesz, to prawda. Każdy Zorro był zdecydowanie trochę inny. Douglas Fairbank najbardziej chyba bezwzględny wobec przeciwników i zarazem bardzo szlachetny, wręcz schematyczny. Czyli taki, jak z książki McCulleya. Tyrone Power to romantyk i niesamowicie zdolny aktor, ukrywający swoje bohaterstwo pod maską błazenady. Alain Delon był niesamowicie tajemniczy i poważny, z zasadami, nieco błaznował jako Diego, ale więcej mamy tego poważnego i tajemniczego bohatera. Diego z telenoweli nie widziałem, polegam tu na Twojej wiedzy. Diego z serialu z lat 90 był świetny, podobny do Guya, ale dodał do niego więcej wiedzy uniwersyteckiej, bo ten Zorro w jego wykonaniu korzysta niejeden raz nie tyle ze sprytu, co z wynalazków zbudowanych według planów da Vinciego poznanych na uniwerku, wykorzystuje wiedzę chemiczną i fizyczną połączoną ze sprawnością fizyczną do walki. Antonio Banderas z kolei to niezły łobuz, uśmiechający się zadziornie do wrogów i zalotnie do ukochanej kobiety, a zarazem przede wszystkim opiera się na swojej zwinności, szybkości i zdolnościach szermierczych i częściowo też sprycie. Zorro z parodii z kolei... Ten to po prostu rozwala system, jak z mięczaka staje się bohaterem Very Happy

Ale Guy... To Guy... Guy Williams jest chyba najlepszy jako Zorro. Jest romantyczny, wrażliwy i dobry, nieco błaznuje, trochę udaje, ale przede wszystkim korzysta ze sprytu. Nie ma wynalazków na podorędziu, nie ma aż takich spektakularnych sprawności fizycznych jak Banderas i nie musi korzystać z nich, a wiele razy jako Diego próbuje też działać. I to chyba czyni go rewelacyjnym Zorro, najlepszym z najlepszych. No i najważniejsze: to nasz Zorro z naszego dzieciństwa.

ZORINA13

Trudno to logicznie wytłumaczyć, ale to, co oglądaliśmy w dzieciństwie to często nasza prywatna mitologia, najbardziej magiczna. Niektóre filmy bardzo się zestrzały, a ten mimo oczywistej naiwności nadal nas bawi.

Kronikarz56

Owszem. To wszystko, co oglądaliśmy w dzieciństwo i co pokochaliśmy, to było dla nas niemalże jak taka prywatna mitologia, magiczna i piękna. Niektóre części tej mitologii już nie są dla tak bardzo zachwycające jak przed laty, ale większość nadal nas zachwyca, mimo upływu lat. Czy to kwestia nostalgii, czy może tego, że ten serial o Zorro jest po prostu cudowny? A może jedno i drugie? Smile

ZORINA13

Ciekawe, jaką przygodę Lupita wywróży na dzisiejszy dzień ?

Kronikarz56

He he he. Jestem pewien, że to będzie ciekawa przygoda pełna niesamowitych zwrotów akcji, będzie w niej kilku złoczyńców, będzie nasz uroczy i dzielny sierżant Garcia i w ogóle wszystko, co lubimy w przygodach Zorro. Ale jak się ona zakończy, tego nam nie przepowie. To musimy zobaczyć sami Very Happy

ZORINA13

Kronikarz56

Nasza podstępna Lupita. Chyba najbardziej odpychająca ze wszystkich seniorit w serialu. Obok Monety z odcinka z kowalem i jego synem. Ale ta jest bardziej wstrętna, bo naprawdę tak omotała sierżanta i jeszcze próbowała w czasie walki uderzyć Zorro nożem w plecy i gdyby nie sierżant... A swoją drogą, to taka z niej wróżka, jak z koziego ogona trąba. Bo niby wszystko przewidziała, a tego, że Zorro im przeszkodzi, a Garcia w ostatniej chwili złapie ją za rękę i powstrzyma ją przed atakiem nożem, tego nie przewidziała.