Serial Zorro

Kronikarz56

Nie inaczej, zgadzam się. Nie powiem, jako dorosły widz dostrzegam nieco więcej bajkowości i takiej lekkiej naiwności w tym serialu niż przedtem. Nie zmienia to jednak faktu, iż ten serial jest wciąż dla mnie po prostu niesamowicie zachwycający i przyjemny. Poza tym, jest on czymś w rodzaju takiej cudownej Krainy Czarów, do której przyjemnie jest uciec od tego ponurego świata, a zwłaszcza o tej porze roku, jesienno-zimowej Smile

ZORINA13

Kronikarz56

Ech, a wydawałoby się, że Diego po przygodach z Orłem będzie teraz miał święty spokój. Ale niestety, ledwie przyjechał do nowego miasta, a już ma pełne ręce roboty jako Zorro. Chociaż zasadniczo... Nie sprawiał nasz bohater wrażenia, aby tego żałował. No, może tylko czasami, kiedy go zauroczyła Anna Maria Vertugo. Ale mimo wszystko, to jestem pewien, że zaprzestania walki jako Zorro z pewnością by zawsze żałował.

ZORINA13

Gdyby dla niej zrezygnował z bycia Zorro to miałaby później pretensję do niej i do siebie. Bo bycie Zorro to część jego osobowości. Normalne życie na dłuższą metę by go nudziło i jego wrodzone poczucie sprawiedliwości nie pozwalałoby spokojnie patrzeć na zło.

Kronikarz56 · Wysłany: Śro 12:44, 22 Mar 2023 Temat postu:

No nie wiem, czy akurat by nie umiał już być normalnym obywatelem, co raczej po prostu zwyczajnie miałby zawiązane ręce i nie mógłby pomagać tak wielu ludziom, jak mógł to robić, kiedy nikt nie wiedział o tym, że to on jest Zorro. Bo zachowując tożsamość Zorro jedynie dla wtajemniczonych, miał o wiele większe pole do popisu. Bo mógł pomagać i jako Diego i jako Zorro.

ZORINA13 · Wysłany: Śro 16:11, 29 Mar 2023 Temat postu: Welcome to Monterey"

Tak to miałam właśnie na myśli. Że w cywilu możliwości ma raczej ograniczone.

Kronikarz56

Nie ma co, bardzo ciekawe powitanie w Monterey. A biedny Diego liczył na to, że tutaj sobie odpocznie od działalności Zorro. Okazuje się jednak, że nic z tego. Dobrze wszakże, iż wierny Bernardo zabrał ze sobą jego strój i szpadę Smile

ZORINA13

Co ciekawe Monterey naprawdę istnieje, była mowa o tym mieście w jakimś innym filmie czy serialu.
Monterey – miasto w Stanach Zjednoczonych, w stanie Kalifornia, w zespole miejskim Salinas-Seaside-Monterey, nad zatoką Monterey. Liczy około 31 tysięcy mieszkańców.
Miasto zostało założone w 1770 i pełniło wówczas funkcję hiszpańskiego posterunku wojskowego. W latach 1776–1846 pełniło rolę stolicy kalifornijskich posiadłości Hiszpanii i Meksyku. Prawa miejskie uzyskało w 1889. Znajdowała się tam również misja franciszkańska.
W mieście zlokalizowany jest port rybacki i dominuje przemysł rybny[1]. Znajduje się tu wytwórnia serów Monterey Jack. Miejscowość ma także charakter turystyczny: kąpielisko morskie oraz baza wypadowa w górzyste tereny.

Kronikarz56

Jeśli mowa o Monterey, to wydaje mi się, że nazwa tej właśnie miejscowości padła w bardzo przez nas lubianym dwuczęściowym filmie "NA WSCHÓD OD EDENU". To właśnie tam zamieszkała Kate Adams, była żona Adama Traska, jednego z głównych bohaterów, która porzuciła go, aby... pracować jako prostytutka. Bo to zła kobieta była Very Happy

ZORINA13

Cisza, spokój panowie to porządny burdel.

Kronikarz56

Dość nietypowe powitanie w Monterey. Diego przyjechał tu na wakacje, a zamiast odpoczywać, będzie musiał walczyć ze złem. Ponownie Very Happy

ZORINA13

To zadanie dla mściciela w masce Very Happy

Kronikarz56 · Wysłany: Sob 22:01, 22 Mar 2025 Temat postu:

I tutaj zdecydowanie nie można powiedzieć, że skoro go nie ma, sami musimy się tym zająć. Bo właśnie Diego jest mścicielem w masce i akurat tak się przypadkiem składa, że jest na miejscu. A może nie tyle przypadkiem, co raczej celowo, ponieważ tak ktoś na górze ustalił, iż on tam właśnie będzie, w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. I nie mówię o Bogu, a o Disneyu, który w tej sytuacji był drugi po Bogu Very Happy

ZORINA13

Diego marudzi, że nie ma odrobiny spokoju.