Serial Zorro

Kronikarz56

No mówiłem Ci. Niesamowite podobieństwo Smile

Dodatkowo jeszcze mamy kapitana Montesero, co niesamowicie przypomina nazwisko Monastario. I jeszcze gruby Garcia. Jak dla mnie ten serial animowany sporo zaczerpnął z wersji Disneya, a już zwłaszcza wygląd Diego. Sama przyznaj - to wygląda jak animowana wersja Guya Williamsa Smile

He he he. Tak, ale Bernardo już nie było do śmiechu z powodu tego upadku Smile

ZORINA13

Tak to prawda, niby bajka, a wygląda niemal identycznie.

Kronikarz56

Właśnie, niby bajka, a jednak wygląda identycznie. Widać zachwyt twórców serialem Disneya. A dodaj do tego kilka podobieństw w przygodach np. przygoda z fałszywym Zorro, który otrzymuje zadanie od kapitana, aby ośmieszyć prawdziwego Zorro Smile

ZORINA13

Lubie takie smaczki, puszczanie oczka do widza, że każdy Zorro bierze coś z poprzedniego.

Kronikarz56

No właśnie. Ja także to lubię. Oglądając to uśmiecham się zadowolony i mówię sobie: "Hej! Przecież taki wątek był również w serialu z Williamsem!" Smile

I znacznie przyjemniej mi się to wszystko ogląda Smile

ZORINA13

Diego też jest zadowolony z tych nawiązań.

Kronikarz56

Nie wątpię. W końcu te wszystkie nawiązania są, jakby nie patrzeć, na jego cześć Smile

To prawdziwy powód do dumy, bo w końcu został najsłynniejszym Zorro na świecie Smile

ZORINA13

Koleżanka na innej stronie pisała, że Banderas jako Zorro przebił Guya, ale ja się z tym oczywiście nie zgadzam.
Banderas jest okey, ale nie ma tego naturalnego czaru i dystyngowanych manier.
Już to kiedyś pisałam, oglądając Zorro z Banderasem, wiem, że to Banderas, oglądając nasz serial widzę Don Diego.
Od tej chwili jestem Zorro, czyli lisem.

Kronikarz56

Banderas jako Zorro jest taki bardziej współczesny, z kolei Guy jako Zorro to dziecko swoich czasów, klasyczny Zorro, bardziej podobny do tego z książki, ale zdecydowanie ulepszył go. Poza tym każdy Zorro z tej dwójki to zupełnie dwie różne osobowości i w ogóle inne osoby Smile

ZORINA13

W zasadzie każdy Zorro jest nieco inny.
Guy to mój pierwszy Zorro i największa filmowa magia.

Kronikarz56

Nie pamiętam, czy u mnie pierwszy Zorro to był Guy, czy właśnie Zorro z anime? Chyba ten drugi. Ale na pewno Zorro Guya był jednym z pierwszych przeze mnie podziwianych Smile

A dzisiaj znowu sobie obejrzałem film z Tyronem Powerem i znów mnie zachwycił. Przy okazji zauważyłaś, że w książce oraz w filmie z Powerem Diego nosi nazwisko Vega? Człon "De La" dodali sobie twórcy serialu Disneya i potem w kolejnych adaptacjach Diego zwie się konsekwentnie Diego de La Vega Smile

ZORINA13

Tak, film z Tyrone Power i uroczą Lindą w roli jego ukochanej też jest wart obejrzenia.
Po prostu są cudowni jako zakochana para.

Faktycznie, chyba od czasów serialu uznali, że lepiej brzmi Diego de la Vega niż Don Diego Vega. I właśnie tak było w moim śnie, że Diego de la Vega Guy ratuje z wiezienia Don Diego Vegę Tyrone Powera.

Kronikarz56

Zgadzam się, film z Tyronem Powerem naprawdę bardzo dobrze wyszedł. Do tego Diego i Lolita wypadli jako para bardzo dobrze. Podoba mi się to, że Diego mógł tam ukochanej bez wahania wyznać swoją tajemnicę, a ta nie zdradziła go nawet przez przypadek Smile

No właśnie, w oryginalnej książce Diego nosi nazwisko Vega. Takie też nosi w pierwszych filmach. Dopiero serial Disneya uznał, że lepiej to brzmi jako de La Vega i tak już zostało Smile

ZORINA13

Też tak uważam, że lepiej brzmi Diego de la Vega.

Kronikarz56

Owszem, ja również uważam, że brzmi to bardziej dostojnie "Don Diego de La Vega". Bardziej tak arystokratycznie i w ogóle Smile