Forum serialu Zorro

ZORINA13

Próbował wmówić Mari, że to on jest Zorro.
[/img]

Kronikarz56

Morderca komendanta z odcinka 14? Ale co ciekawe, zabić komendanta umiał, a zabić dziewczynę już nie. Zapłacił za to życiem, bo wspólnicy go uciszyli. Ale zakończenia odcinka rewelacyjne - dziewczyna przeżyła dzięki Zorro, który odstawia ją do Garcii, a sam jedzie złapać zamachowca, a zamachowiec leży martwy z orlim piórem na piersi. I zagadka dla Zorro, o co tu chodzi Smile

ZORINA13

Te odcinki bardzo trzymały w napięciu i zmieniły klimat. Z sympatycznej bajki dla 6-latków o ofermach w garnizonie przeskoczyliśmy do bardziej złożonej i mrocznej opowieści.

Kronikarz56

No właśnie. Pamiętam, że jako dzieciak byłem nimi zachwycony. Bo widać było, że serial traktuje mnie, widza, jako dojrzalszego widza. Traktuje poważniej, pokazując mi poważną intrygę i cóż... Może w ten sposób szybciej oswajałem się z tym, że zło nie jest tak łatwe do pokonania, ale można je i tak pokonać, tylko trzeba się bardziej namęczyć? Smile

ZORINA13

Infantylizacja kultury postępuje, że nie docenia się inteligencji młodego widza, nie ma wiary, że umie on czytać metafory.

Kronikarz56

Właśnie. W sumie zobacz, jak dawniej poważne były książki pozornie dla dzieci? Zobacz sobie "KSIĘGĘ DŻUNGLI", albo "O CZYM SZUMIĄ WIERZBY", albo "MAŁEGO KSIĘCIA", albo jeszcze inne dzieła traktowane jako książki dla dzieci, choćby powieści Juliusza Verne'a, też niby dla młodego czytelnika, nawet dzieci mogą je swobodnie przecież czytać, przynajmniej większość. A zobacz, ile tam ciekawej akcji, intryg, niebezpieczeństw, groźnych przygód, nie ma tam cukierkowego świata, bohaterowie niekiedy nieźle obrywają w walce z tymi złymi, a ci źli są czasami bliscy zwycięstwa. A ile w tych książkach przesłania, ile mądrości. Pozornie książki dla dzieci, w rzeczywistości książki dla każdego w każdym wieku. Nie sądzisz, że jest w tym coś pięknego? Te książki traktowały czytelnika jak dorosłego, bez względu na to, ile ma lat. Nie pisały surowo, językiem niezrozumiałym dla czytelnika dziecięcego, przeciwnie, ale pisały o sprawach poważnych, ale tak, aby porwać czytelnika i chwycić go za serce. Zapytam: Gdzie teraz są takie książki?

A seriale? Widziałaś może takie seriale animowane jak "ZWIERZĘTA Z ZIELONEGO LASU" albo "WODNIKOWE WZGÓRZE"? A widziałaś bajki Dona Blutha? Powiem jedno: to nie są lekkie i miłe bajeczki dla małych dzieci. To niekiedy ciężkie i poważne produkcje dla starszego widza, ale dzieciaki je oglądały z zachwytem, wciągając się w fabułę, widząc walkę dobra ze złem ukazaną bez ogródek, zło nie tak łatwo pokonać, trzeba się namęczyć, zło jest sprytne, walka z nim to nie przelewki. I im dłużej to trwało, tym bardziej trzymało nas w napięciu. Jako dzieciak strasznie przeżywałem niektóre z tych bajek, gdy chciałem, aby dobro wygrało, a to nie ma tak łatwo. Albo np. w "ZWIERZĘTACH Z ZIELONEGO LASU" niektórzy dobrzy ginęli. Serio! W bajce do dzieci giną dobre postacie! A jednak z zachwytem oglądałem kolejne odcinki i chciałem wiedzieć, co będzie dalej. I sam wymyślałem potem poważne i ciekawe historie, jakby tak lekko przy takich bajkach dojrzewając. Zapytam zatem: Gdzie są teraz takie seriale?

A wracając do tematu, "ZORRO" Disneya jest właśnie takim serialem, a zwłaszcza epizody ukazujące nam walkę z Orłem. Gdzie dzisiaj takie produkcje?

ZORINA13

Nie kojarzę tych bajek.
Akcje z Garcią i ofermami w garnizonie są dla małych dzieci, ale mnie dorosłą zachwycają w Zorro poważniejsze wątki i aluzję.
Teraz ci decydenci telewizyjni uważają wszystkich za idiotów i tłumaczą, że ludzie lubią tureckie szmiry.
Może niektórzy lubią, bo gusta są różne, ale jest też druga strona medalu, że oglądają, bo o tej porze nic innego w telewizji nie ma.
A kiedyś był Zorro czy inne fajne seriale na młodzieży. Tu powtarzali Zorro na Pulsie kilka lat temu, a potem przenieśli emisję na 6 czy 5 rano w sobotę, by potem zdjąć, tłumacząc to niską oglądalnością. Nie rozumiem tej strategi zaczynania czegoś, urywania, zapominania o fanach danej produkcji, bo liczy się kolejny paradokument typu córka lesbijka wychodzi za Araba.

Kronikarz56

Nie szkodzi. Osobiście polecam Ci te bajki serdecznie. Może też kiedyś obejrzymy je razem. To jest też dowód na to, jak kiedyś cudowne powstały produkcje Smile

Tak, dzieciaki bawi Zorro robiący głupie kawały żołnierzom i wymykający im się zawsze z każdej sytuacji. Z kolei mnie też, jako dorosłego, bardziej zachwycają poważne sprawy, choćby sprawa Anity, bo to było dość poważne. Albo ten cały sędzia, który próbował swą intrygą jednego senora zniszczyć za to, że ma rzeczy z innych krajów w czasie, gdy Hiszpania toczy wojnę. Albo akcja z kowalem i jego synem. Albo tym chińskim księciem porwanym dla okupu. To nie były leciutkie i niewinne przygody, tylko ciekawe i trzymające w napięciu przygody. Ale i tak nic nie przebije serii z Orłem Smile

Tak, taka nasza polska telewizja. Po prostu upadła na samo dno. Ale od czego mamy Internet i możliwość zgrywania z niego filmów, nagrania sobie na płyty czy inne odbiorniki i potem oglądania ile się tylko zechce? Ja robię właśnie tak i dzięki temu nie brak mi nigdy dobrych filmów do obejrzenia Smile

ZORINA13

Tak to prawda, telewizja bardzo się zmieniła w ostatnich latach.
Jeszcze kilka lat temu były fajne seriale dla młodzieży czy powtórki starych filmów, teraz z tego są tylko westerny czasem w sobotę i nic więcej.

Kronikarz56

No właśnie i w takim wypadku jesteśmy skazani jedynie na wyszukanie sobie jedynie w Internecie jakiś dobrych filmów i oglądanie ich wedle własnego upodobania. Jednym z takich filmów, a właściwie tutaj seriali, jest nasz ukochany "ZORRO", którego dzięki Tobie znowu pokochałem, a raczej odnowiłem miłość do niego Smile

ZORINA13

Miło to słyszeć, że dzięki mnie wróciłeś do tego rewelacyjnego serialu.

Kronikarz56

A mnie jest to miło powiedzieć. I jestem pewien, że na pewno jeszcze nieraz go obejrzę. Jest tego wart. Ale dzięki Tobie wróciłem do niego z prawdziwą przyjemnością i znowu poczułem to cudowne uczucie, które czułem, gdy oglądałem go jako dzieciak Smile