Serial Zorro

ZORINA13

Senior pochlebiasz mi, ale ja jak już mówiłam nie jestem łatwa do zdobycia.
Faktycznie Garcia też myślał o tym, że panna ma ranczo i sklep i winiarnie, ale jaki był uroczy i prawdziwy w swoich śmiesznych podchodach.
Niestety Dolores została zakonnicą.

A Monastario jest taki przystojny, gdy się złości.

A to chyba ta scena jak usłyszał, że sierżant śpiewa o nim obraźliwą piosenkę. Bardzo zabawna była ta scena.

Isztaria

Scena z piosenką jest najlepsza na świecie Very Happy

To chyba mój ulubiony odcinek!
Kochani, a takie pytanie: czy uważacie, że Monastario w ogóle potrafił kochać? Bo moim zdaniem on miał bardzo marne zdanie o miłości - prawdopodobnie mało ją rozumiał i uważał za słabość - i dłuuuuga droga zanim by zrozumiał, o co chodzi w tych uczuciach i jak to należy postępować.

ZORINA13

Ja nawet chyba umieściłam w jednym opowiadaniu taką scenę, jak kapitan mówi z ironią, miłość to słowo dla autorów groszowych romansów.

Isztaria

Pasuje mi to do niego!

Kronikarz56

Jak dla mnie kapitan nie umiał kochać. Garcia, nawet jeśli był nieco interesowny, to jednak bardziej porządny i uczciwy wobec Dolores. Poza tym uratował życie jej brata i nie zrobił tego w celu przypochlebienia się jej, co po prostu był to odruch dobrego człowieka - widzisz kogoś w niebezpieczeństwie, ratujesz go Smile

He he he! Tak, słynna piosenka "Pijmy za naszych wrogów" Smile

Albo jeszcze "Pijmy za buty komendanta, które lądują nam na zadkach" xD

ZORINA13

Po uratowaniu braciszka Dolores zaczęła się odnosić do sierżanta z większą sympatią, ale niestety kapral bardziej ją zauroczył.
Ta scena jak kapitan słyszy te głupie piosenki jest świetna.

Isztaria

Dolores zauroczona kapralem też jest genialna Very Happy

ZORINA13

Dolores w młodości była całkiem niebrzydką senioritą.

Za to kapitan jest wściekły, bo Diego mu przeszkodził, gdy kapitan już prawie poderwał Elenę.

Kronikarz56

Tak, zgadza się. Zdjęcia wyraźnie tego dowodzą Smile

Swoją drogą wydawało mi się początkowo, że jednak polubiła sierżanta, a jednak w oko wpadł jej kapral. Ta reakcja Garcii, gdy się o tym dowiedział, była boska xD

Tak, to było rewelacyjne. Diego tutaj po prostu bawił do łez. Elena sama była chyba rozbawiona jego piosenką i grą na gitarze Smile

ZORINA13

Isztaria chyba pisała, że Diego w książce tylko udaje, że nie umie śpiewać i grać na gitarze. Ale po co by to robił ?

Kronikarz56

W książce chyba właśnie tak robił, aby potem jako Zorro właśnie grać swojej ukochanej senoricie na gitarze pod oknem i śpiewać piosenkę o miłości. Wydaje mi się, że to robił tylko jako Zorro, a nie jako Diego, bo jako Diego rzeczywiście udał, że nie umie grać i śpiewać Smile

Isztaria

Pewnie udaje dla jeszcze lepszej maskarady Very Happy

Diego w książce ogólnie jest bardzo nieudolny aż do takiego poziomu absurdu.

Kronikarz56

Właśnie i w sumie ten absurd jest nieco irytujący. I właściwie dziwne jest to, że ktokolwiek mógłby się na to nabrać i nie pomyśleć, że ta jego nieudolność jest aż nazbyt dobrze zagrana, aby mogła być prawdziwa. Dlatego dobrze, że w serialu Disneya nie ma takiego absurdu, a gra Diego jest bardziej wyważona.

ZORINA13

Owszem, Diego w serialu nie jest taki przerysowany jak w książce.

Kronikarz56

Przerysowany to właściwe słowo. W książce zdecydowanie za bardzo przesada w swojej pozie i dlatego też niekiedy jest irytujący, a do tego pokazuje, że w Los Angeles nie mieszkało zbyt wielu inteligentnych ludzi, skoro dali się nabrać na taką grę i nikt nie pomyślał, że coś w tej grze jest nie tak. Chociażby to, że jest aż zbyt doskonała.