Serial Zorro

Kronikarz56

He he he. Zabawna scena. A przy okazji Diego próbuje dowieść kapitanowi, że pióro jest potężniejsze od szpady Smile

ZORINA13

Diego był złośliwy, kłując kapitana w tyłek.

Kronikarz56

Właśnie i jeszcze udawał, że to niechcący. I robił to tak, że kapitan myślał, że to czysty przypadek. Swoją drogą to było po prostu genialne, jak Diego robił kapitana w konia Smile

ZORINA13

To prawda, Diego jest genialny.

Brawo dla Isztaria za ten artykuł i wykonaną pracę.

Kronikarz56

Ja tam nie podzielam fascynacji tą postacią, dlatego też nie uważam tego za aż tak genialnej roboty. Trzeba jednak przyznać, że kapitan Monastario był jedną z tych postaci, które przeskakiwały do kolejnych adaptacji filmowych, podobnie jak Bernardo czy Garcia, który właściwie stworzył serial Disneya. Niby Bernardo był w książce, ale tak epizodyczną postacią, że serial stworzył go na nowo. Garcia i Monastario z kolei to postacie czysto wymyślone przez twórców serialu, którzy byli bardzo dobrymi przeróbkami oryginalnych postaci Gonzalesa i Ramona, dużo od nich lepsze. I cóż... Potem przeskakiwały do kolejnych adaptacji, także i animowanych. To tylko dowód na to, że Disney wykonał wtedy kawał dobrej roboty Smile

ZORINA13

Faktycznie chyba od Disneya, później w każdej adaptacji był sierżant i Bernardo.

Kronikarz56

No właśnie. Przecież wcześniejsze adaptacje mają co prawda podłego kapitana, ale nie Monastario, tylko Ramona lub jakiegoś innego. Nie ma Garcii i nie ma Bernardo, te postacie wykreował dopiero Disney. I to potem z ich serialu czerpali twórcy innych świetnych adaptacji Smile

ZORINA13

Bo najciekawsze jest chyba to, że filmy o Zorro tak dużo czerpią z własnych poprzednich adaptacji.

Kronikarz56

Dokładnie tak. To sama prawda. Ale najwidoczniej uznali wersję Disneya i całkiem słusznie, za wręcz rewelacyjną. Czemuż więc zatem mieliby z niej nie czerpać? Jestem jak najbardziej za tym, aby tak dalej robili Smile

ZORINA13

https://www.youtube.com/watch?v=Ki12U0ophQs
Jedna z tych fanek Monastario to chyba nasza koleżanka z forum, ale nie wiem kim jest druga pani.

Kronikarz56

No cóż, ja w każdym razie nie jestem fanem czarnych charakterów. Choć kilka z nich jest zachwycająca na swój sposób. Choćby właśnie kapitan Monastario Smile

ZORINA13

Monastario zdumiony jak Diego sobie nieźle radzi w walce na szpady.

Kronikarz56

Tak i chociaż Diego próbował udawać, że się jedynie kiepsko broni i ma więcej szczęścia niż rozumu, tym razem kapitan nie dał się nabrać. To znaczy dał, ale tylko początkowo. Potem zaś, gdy sobie to wszystko rozważył w głowie, domyślił się, że to Diego musi być Zorro. I przy okazji Monastario pokazuje, że podobnie jak większość czarnych charakterów jest tchórzem, ponieważ zastrzelił Martineza z pistoletu i to jeszcze wtedy, kiedy ten nie mógł się bronić. Oczywiście nie jest mi żal tego drania, ale Diego chciał złapać bandytę żywcem. A kapitanowi to było bardzo nie na rękę. Jeszcze zacząłby śpiewać przed sądem i dołożyłby kolejną cegiełkę do muru oskarżeń wobec kapitana, jakie już zbierały się i trafiały w ręce wicekróla. To znaczy kapitan nie wiedział o tym, że wicekról już wie o oskarżeniach wobec niego i zmierza w kierunku Los Angeles, zbierając skrupulatnie wszelkie dane, ale tak, żeby poznać prawdę, a nie to, co kapitan chce mu wmówić. Ale tak czy siak Monastario wolał nie ryzykować, że Martinez coś powie przed sądem i go wsypie. Nawet gdyby mu sąd nie uwierzył, lud by jeszcze bardziej znienawidził kapitana. A wtedy łatwiej byłoby o donos do wicekróla. Po prostu ratował własną skórę. Ale nic mu to nie dało, bo wicekról już i tak jechał, aby mu się przyjrzeć i aresztować Smile

W sumie to zastanawia mnie, czy wicekról od początku chciał go aresztować? Sądzę, że tak, bo przecież zebrał dość dowodów, aby go wsadzić na dożywocie. Przedtem jednak chyba chciał zobaczyć, co zrobi kapitan i co dla niego przygotował. Wiedział, że to dużo powie mu o Monastario i miał rację Smile

ZORINA13

Mają się cieszyć, choćbyś miał nawet do nich strzelać.