|
Serial Zorro Forum fanów serialu Zorro
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isztaria
Gubernator
Dołączył: 20 Lip 2020
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z garnizonu w Los Angeles
|
Wysłany: Pią 13:21, 07 Sie 2020 Temat postu: Re: kapitan Monastario |
|
|
ZORINA13 napisał: | A czy koleżanka, wie, z jakiego filmu jest to zdjęcie? |
A to mi zagadkę zadałaś tym razem! Ale dokopałam się - serial "Mission: Impossible", odcinek "The widow", mam link do odcinka jakby ktoś chciał, będę oglądać wkrótce (wersja angielska tylko, nie mają tłumaczenia).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kronikarz56
Gubernator
Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11050
Przeczytał: 189 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:38, 07 Sie 2020 Temat postu: |
|
|
He he he. Ten tekst Banderasa po prostu bawił do łez. Swoją drogą Antonio rozwala żartami i to jeszcze jak genialnie wypowiadanymi
W sumie racja, mała poprawka. Monastario głupi nie był i w końcu zrozumiał, że Diego to Zorro, ale zauważcie, że poważnych podejrzeń nabrał dopiero wtedy, kiedy zobaczył go walczącego z tym zabójcą w 12 odcinku. Co prawda Diego bronił się w sposób zdecydowanie kiepski, ale Monastario wtedy dopiero skojarzył ze sobą kilka faktów. Ale prócz tego nie miał właściwie nic na Diego, nie miał jak udowodnić wicekrólowi i jego córce, że Diego to Zorro. Nic na niego nie miał. Tylko swoje przypuszczenia. A Diego jako przyjaciel wicekróla i jego dzieci był poza jego zasięgiem.
No właśnie, Diego grany Williamsa nawet z takiej sytuacji by znalazł jakieś wyjście. Na pewno nie dałby się zajść od tyłu i ogłuszyć Montero i potem aresztować. Z pewnością też nie dałby mu się zdemaskować raną. Prócz tego wiem, że używał swego wiernego Tornado, bo tylko on go zawsze słuchał, ale to był już stary koń i nie jeździł już tak szybko jak kiedyś, dlatego bez trudu go Montero mógł wyśledzić. Zorro grany przez Williamsa raczej by uciekł gdzieś w dalekie miejsce, odczekał i dopiero wtedy wrócił do domu, co na pewno by zmyliło Montero. A do tego Diego Hopkins za blisko podszedł do Montero i ten poznał go choćby po głosie, ale twarz też miała jakieś podobieństwa. Zorro grany przez Williamsa działał głównie nocą, dlatego podejście blisko przeciwnika nie ułatwiało wcale wrogom zdemaskowanie go. Do tego pewnie mówił nieco zmienionym głosem i przy okazji też nie działał sam, zawsze miał wsparcie Bernardo i dobry plan działania. Diego Hopkins z kolei działał sam i w dużej mierze improwizował, co nie przyniosło mu pożytku. Prócz tego dziwi mnie, że siedział około 20 lat w lochu. Serio taki spryciarz tak długo nie zdołał uciec? Mało prawdopodobne. Chyba chcieli nawiązać do "HRABIEGO MONTE CHRISTO" xD Tak czy inaczej Diego Hopkinsa to na pewno nie jest Diego Williamsa. I dobrze, bo nie wyobrażam sobie oglądać serial ze świadomością, że Zorro kiedyś i tak wpadł i poszedł siedzieć xD To są dwa różne światy xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZORINA13
Administrator
Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11529
Przeczytał: 46 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z peublo Los Angeles
|
Wysłany: Sob 8:58, 08 Sie 2020 Temat postu: kapitan Monastario |
|
|
Czy koleżanka wie co, to może za film, gdzie kapitan Monastario wiesza swoje pranie ?
Bardzo interesujące zdjęcie swoją drogą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isztaria
Gubernator
Dołączył: 20 Lip 2020
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z garnizonu w Los Angeles
|
Wysłany: Pon 2:18, 10 Sie 2020 Temat postu: |
|
|
Och, tak! I nawet oglądałam Odcinek "Johnny Ringo's girl" z serialu "The Life and Legend of Wyatt Earp", tego, gdzie grała też Suzanne Lloyd (Raquel Toledano) - wrzucałam screeny z ich scen na grupę fejsbukową Świetna rola Britta w ogóle.
Kronikarzu, masz słuszność, Monastario dobrze podejrzewał, ale nie miał dowodów. I zgadzam się, to mało wiarygodne, że Diego Hopkinsa tyle w więzieniu siedział. I naprawdę głupio się podłożył. Ale na przykład Williams chyba nie zmieniał głosu jako Zorro? Ja nie zauważyłam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZORINA13
Administrator
Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11529
Przeczytał: 46 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z peublo Los Angeles
|
Wysłany: Pon 5:42, 10 Sie 2020 Temat postu: kapitan Monastario |
|
|
A pamiętam te zdjęcia, jakie wrzucałaś.
Nie oglądałam filmu, nie wiem, o co tam chodziło, ale kurczę widać na tych zdjęciach między parą, niesamowitą chemię. Nawet jeśli ją tam kiedyś Monastario zranił, to ciągle to uczucie jest i szansa na naprawę błędów.
Faktycznie dziwne, nikt nie poznaje Diego po głosie, po zapachu, po oczach.
W jednym z moich opowiadań Lolita tak powiedziała do Diego, jestem zafascynowana Zorro, bo jestem zafascynowana tobą.
Mnie żadna maska nie zwiedzie, bo tylko na jeden mężczyzna na całym świecie ma tak cudne piwne oczy, ty, tylko ty.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Pon 5:43, 10 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kronikarz56
Gubernator
Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11050
Przeczytał: 189 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:59, 10 Sie 2020 Temat postu: |
|
|
Powiem wam, że to by było coś ciekawego obejrzeć Monastario w roli pozytywnego bohatera. A przy okazji czy to prawda, że on także startował do roli Zorro w serialu Disneya?
Właśnie, o to chodzi. Zorina mówi, że trzeba to wszystko odbierać jako umowną rzeczywistość i to chyba prawda. Bo przecież Zorro nawet głosu nie zmieniał i dziwne, że po głosie nikt go jakoś nie zdemaskował. Po zapachu czy po oczach, to jeszcze pół biedy. Ale po głosie? Głos może nieźle zdradzić człowieka - dlatego wymyślili sobie w trylogii Nolana, że Batman mówi chrypką, ale to wyszło im kiepsko, bo ta chrypka brzmi tak, jakby był na coś chory. Lepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby miał jakiś modulator głosu. To byłoby bardziej realistyczne, w końcu jest bogaty i może sobie na to pozwolić.
Zorro oczywiście nie mógłby pozwolić sobie na coś takiego, ale mógłby mówić bardzo niewiele i zmienionym głosem. I przy okazji wspominałyście, że w jednej wersji Zorro ma przyklejane wąsiki. W jakiej dokładniej? To też ciekawy pomysł, może zmylić i odciągnąć od Diego uwagę, bo wszak gdyby Diego nie miał wąsików, a Zorro tak, to już może zmylić. Tak czy inaczej Monastario miał tylko podejrzenia wobec Diego, ale żadnych dowodów. A Diego Hopkinsa, choć jest rewelacyjny, to jakoś trudno uwierzyć, że był taki sprytny i pomysłowy, a siedział w kiciu około 20 lat i dopiero wtedy uciekł. Poważnie wytrzymał aż tyle i nie próbował w ogóle zwiać? Mało prawdopodobne. Widzieliśmy, jak ucieka z paki i robi to w sposób godny Zorro. Dlaczego nie zrobił tego wcześniej? Dosyć dziwne. I też dał się bardzo łatwo podejść Montero i ogłuszyć. Jak na Zorro słabo... Chyba, że bycie mężem i ojcem i że wtedy miał tak około 40 lat już nieco sprawiało, że słabiej myślał i działał. Albo po prostu bierzemy to na wiarę i nie próbujemy analizować xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZORINA13
Administrator
Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11529
Przeczytał: 46 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z peublo Los Angeles
|
Wysłany: Pon 12:02, 10 Sie 2020 Temat postu: kapitan Monastario |
|
|
Tak to prawda, że Monastario startował na Zorro.
Ale jak Guy przyszedł na casting, to już nie było wątpliwości, on włada szpadą, on ma ten uśmiech, to jest Zorro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kronikarz56
Gubernator
Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11050
Przeczytał: 189 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:04, 10 Sie 2020 Temat postu: |
|
|
A jednak dobrze przeczytałem. Bo niedawno przeczytałem kilka ciekawostek o tym serialu. Tak czy inaczej aktor, chociaż nie dostał roli Zorro, to jednak zagrał postać wyśmienitą, która dodatkowo skradła Williamsowi kilka fanek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZORINA13
Administrator
Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11529
Przeczytał: 46 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z peublo Los Angeles
|
Wysłany: Pon 12:13, 10 Sie 2020 Temat postu: kapitan Monastario |
|
|
To prawda.
Ja też nie umiem przedstawić tak do końca kapitana Monastario jako takiego łajdaka bez serca, czy pewien urok i sympatyczność aktora na to wpływa?
Sympatyczność, która się przebija przez kreację złego.
Czy tak w sposób naturalny postacie niejednoznaczne wychodzą mi najlepiej ?
Lupina miała być podstępną żmiją, a w trakcie pisania okazało się, że to fajna dziewczyna z niezłym charakterem, jedyna, osoba, która się nie boi Monastario.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kronikarz56
Gubernator
Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11050
Przeczytał: 189 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:19, 10 Sie 2020 Temat postu: |
|
|
He he he. Ja osobiście uważam, że takie niejednoznaczne postacie są najciekawsze, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy są wyjątkowe. Przykładowo, gdyby w historii o Zorro, którą byś napisała, każda postać byłaby niejednoznaczna, to nie byłoby już tak ciekawe. Jak słyszałem w jednym komiksie o Kaczorze Donaldzie, gdy ten chciał sprzedać u numizmatyka worek monet z XIX wieku i gość nie chciał ich kupić, bo... "Rzadkie monety mają wartość tylko wtedy, gdy są... RZADKIE". Inaczej mówiąc, jak rzucisz na rynek cały worek, straci to swoją wyjątkowość. Dlatego też trzeba tak pisać, aby te postacie były dobre, te złe i wyjątkowe postacie były takie jak Lupina. A Lupina wyszła Ci moim zdaniem super. I dobrze, że dodajesz ludzki charakter Monastario. Przykładowo Montero w "MASCE ZORRO" też miał swoje ludzkie oblicze np. kochał szczerze jak córkę Elenę, a do śmierci jej matki wszak ręki nie przyłożył, ją też szczerze kochał i nie chciał jej śmierci. Co nie zmienia faktu, że jest draniem, ale ciekawym - przykładowo, gdy Love strzela do Diego, gdy obok niego stoi Elena, Montero podbija mu broń z krzykiem, bo nie chce, aby przypadkiem Elenie coś się stało. I to jest dobre, to sprawia, że jest bardziej realny niż Love, który jest złem wcielonym. I sprawia też, że wiemy już, dlaczego Montero rządzi, a Love wykonuje polecenia
To ostatnie zdanie przypomina mi cytat z Monastario: "Teraz już wiesz, dlaczego jesteś tylko sierżantem, a ja kapitanem" xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isztaria
Gubernator
Dołączył: 20 Lip 2020
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z garnizonu w Los Angeles
|
Wysłany: Pon 12:41, 10 Sie 2020 Temat postu: Re: kapitan Monastario |
|
|
ZORINA13 napisał: | Tak to prawda, że Monastario startował na Zorro.
Ale jak Guy przyszedł na casting, to już nie było wątpliwości, on włada szpadą, on ma ten uśmiech, to jest Zorro. |
No, to nie było do końca tak. Reżyser bardziej widział Lomonda jako Zorro, a Williamsa w roli Monastario. To Walt Disney był zdecydowany, że Guy musi zagrać Zorro i koniec. I jako producent miał więcej do powiedzenia Britt był trochę rozczarowany, że każą mu grać wrednego komendanta, i chyba trochę na złość uznał, że on im jeszcze pokaże. I pokazał - najlepszego villaina w całym serialu
Podoba mi się, że Britt nie poszedł prostą ścieżką "Ja jestem ten zły i nikczemny, macie mnie nie lubić". Dał postaci komendanta masę humoru w rozmowach z Garcią, dał mu prawdziwe emocje (uważam, że najfajniejszą cechą Monastario, którą się da najłatwiej lubić i nawet z nią utożsamiać, jest jego ekspresja - jak on się rozkosznie złości i niecierpliwi! ). Pokazywał dobre przebłyski, jak choćby elegancję, maniery, niechętny, ale jednak grosik dla biednych w kościele. I zamiast klasycznego złola wyszedł mu bardzo prawdziwy człowiek!
I w tym kontekście ja szalenie lubię bohaterów niejednoznacznych i mogłabym mieć tylko takich wszędzie i zawsze Bo są prawdziwi. Mogę w nich uwierzyć. Bohaterowie kryształowi czy źli do szpiku kości wypadają strasznie papierowo i nudno.
Kronikarzu, pełna zgoda, że fajny to był rys ta troska Montero o Elenę! Montero też właśnie dlatego wypada super jako czarny charakter, bo jest ludzki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kronikarz56
Gubernator
Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11050
Przeczytał: 189 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:48, 10 Sie 2020 Temat postu: |
|
|
He he he. Poważnie tak było, że Britt był nieco urażony i pokaże im jeszcze? Jeśli o to chodzi, to rzeczywiście pokazał. Przecież jego Monastario jest po prostu rewelacyjny i bardzo przypada do gustu jako czarny charakter
Właśnie, choć zauważyłem też u Monastario pewne cechy, jakie mają inne czarne charaktery z filmów i bajek Disneya. Są sprytni i przebiegli, niekiedy nawet niesamowicie czarujący, ale też nerwowi, bo mają głupich pomocników, przez których ich plany są psute. Zauważ, ilu czarnych charakterów w bajkach Disneya, głównie serialach tak ma. Choćby książę Ightorn albo też kapitan Hak... Monastario pasuje do tej grupy idealnie... Choć jest od nich obu o wiele sprytniejszy. I to też wielki plus dla niego i jego postaci
He he he. Właśnie, postacie negatywne powinny posiadać pewne pozytywne cechy, a z kolei postacie pozytywne pewne drobne wady. To sama prawda W ten sposób opowieść jest dużo ciekawsza i postacie także
Otóż to, Montero w ten sposób wypada bardzo realistycznie jako postać i czarny charakter. To, że był troskliwym i dobrym ojcem, a Elena była mu jak prawdziwa córka. Nawet jak groził pod koniec filmu, że ją zabije blefował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isztaria
Gubernator
Dołączył: 20 Lip 2020
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z garnizonu w Los Angeles
|
Wysłany: Pon 12:53, 10 Sie 2020 Temat postu: |
|
|
Tak Britt opowiadał w wywiadzie, że czuł się zawiedziony i trochę chciał pokazać na zasadzie "mam być wrednym komendantem? To zobaczycie! Będę niezapomniany!" - no i wyszło jak wyszło! Że podobno nawet więcej listów od fanek niż Williams dostawał
A rzeczywiście, Monastario trochę się wpisuje jako ten Sprytny i Przebiegły czarny charakter, który ma głupich pomocników Trochę mi się zawsze ze Skazą kojarzył Zwłaszcza gdy Skaza mówi, że otaczają go kretyni - no wypisz, wymaluj Monastario
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kronikarz56
Gubernator
Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11050
Przeczytał: 189 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:29, 10 Sie 2020 Temat postu: |
|
|
Rozumiem, a zatem to takie buty. Nie powiem, jeżeli tak rzeczywiście było, to swój cel osiągnął i zdecydowanie został niezapomniany. Bo jak przypomnieć sobie wroga Zorro, zawsze przychodzi nam do głowy zły kapitan Monastario. Kolejni kapitanowie w kolejnych adaptacjach na swój sposób go zawsze jakoś przypominają. Zwłaszcza ten z "KRONIK ZORRO"
He he he. Właśnie, Disney miał w swojej plejadzie sporo czarnych charakterów, które były sprytne i przebiegłe, ale też nieraz nerwowe, co nie dziwi, gdy mają pod swoimi rozkazami głupich pomocników. Skaza też tu rzeczywiście pasuje idealnie Choć nie dostawał zbyt często ataków złości jak Hak czy Ightorn, to jednak potrafił kilka razy ich skrzyczeć, ale rzadko. Podobnie jak kapitan Monastario zachowywał klasę. No właśnie. "Otaczają mnie kretyni" i rewelacyjny głos Marka Barbasiewicza w polskim dubbingu, a w oryginale Jeremy Irons. Sam nie wiem, który lepszy, każdy bowiem to klasa
A swoją drogą, jak przypadł Ci do gustu kapitan Monastario w moim opowiadaniu? Dawno go nie komentowałaś. Mam nadzieję, że to nie znaczy, że opowieść nie przypadła Ci do gustu Bo sądziłem, że każdy rozdział skomentujesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isztaria
Gubernator
Dołączył: 20 Lip 2020
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z garnizonu w Los Angeles
|
Wysłany: Pon 17:19, 10 Sie 2020 Temat postu: |
|
|
W sumie ciekawa sprawa, bo ja na przykład po oglądaniu Zorro w dzieciństwie kapitana Monastario nie pamiętałam WCALE Dopiero jak sobie w liceum odpaliłam pierwszy odcinek, zaczęłam być świadoma jego istnienia. Wtedy się zakochałam - on się przedstawił przed Diego "Jestem kapitan Enrique Sanchez Monastario", ja pomyślałam: "Jestem twoja"
Ale generalnie tak, Monastario jest rozpoznawalny niesamowicie i właśnie piszę artykuł, czemu jest najlepszym przeciwnikiem Zorro
Też nie umiem wybrać między polskim i angielskim głosem Skazy! Kocham oba
Spokojnie, jak pisałam w innym wątku, po prostu nie miałam czasu na lekturę potrzeba go więcej niż na odpisanie na forum!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|