Serial Zorro

ZORINA13

– Kolejka jest!
– Przecież ślepy nie jestem.
– Ale głuchy chyba. Mówię, że jest kolejka, a pan wchodzi iii bez. Mówię do pana!
– Panie, co mnie pan opukuje? Lekarz pan jest?
– Pan tu nie stał!
– Panie, wsiądzie pan w 125, dojedzie pan na plac Zamkowy – tam jest kolumna Zygmunta III – pójdzie pan i powie mu „pan tu nie stał!”.

Kronikarz56

PINIA: Enrique, co cię do mnie sprowadza?
MONASTARIO: Licenciado, muszę z tobą porozmawiać. Ja już nie wytrzymam z tym durniem.
PINIA: O kim ty mówisz?
MONASTARIO: O Garcii. Jest do niczego. Głupi jak but. Co tam but! Jak cały sklep obuwniczy! Niczego nie umie zrobić porządnie! Ale nie mogę się go pozbyć, bo moi przełożeni go lubią.
PINIA: Naprawdę? To rzeczywiście problem.
MONASTARIO: Do tego ma jakieś dziwaczne wnioski na temat ostatnich zabójstw. Ale wiesz, co jest najgorsze? Że on może mieć rację. A jeżeli okaże się, że on ma rację, to wtedy to rozum i zdrowy rozsądek odejdą, a do władzy dojdzie głupota.
PINIA: To akurat nic nowego. Polityczna codzienność.
MONASTARIO: Może, ale mam już powoli tego dość. Ja mu coś zrobię! Zobaczysz, zabiję go!
PINIA: A co z tymi, którzy chcą zachowania Garcii na stanowisku?
MONASTARIO: To, co oni mi zrobią jest niczym w porównaniu z tym, co on już zrobił. Przy nim Hunowie to cywilizowani ludzie.
KAPRAL: Kapitanie, znaleziono kolejno zwłoki!
MONASTARIO: Gdzie?
KAPRAL: W klubie nudystów.
MONASTARIO: Szykuj mojego konia. Już jadę.
PINIA: Coś strasznie się palisz, aby tam jechać.
MONASTARIO: Bo mam swoje powody. Boże drogi... Wiem, że to nie wypada, ale jeżeli kogoś tam zabito, niech to będzie tym razem Garcia.
PINIA: Nie liczyłbym na to. Fani serialu go lubią.

ZORINA13

. Podczas konkursu:
- Pierwsze pytanie ... czy pan nas słyszy?
- Tak (brawa)
- Jak się nazywa miasto, nad wisła i podpowiem, że nazwa pochodzi od
imienia władcy, który zostawił Polskę murowaną
- Jakie miasto ?
- To ja się pytam jakie
- A to ja nie wiem

Kronikarz56 · Wysłany: Śro 11:05, 22 Mar 2023 Temat postu:

PINIA: Enrique, co ty robisz?
MONASTARIO: Pędzę do McBurgera! Wreszcie będę pierwszy!
PINIA: O nie, nic z tego! Dziewczyny, patrzcie! To Monastario!
(Dziewczyny zatrzymują Monastario, robią sobie z nim fotografie i pobierają autografy. Pinia tymczasem dociera do McBurgera i zamawia dwa burgery. Czeka. Monastario przychodzi po chwili i siada obok niego).
MONASTARIO: Jestem już.
PINIA: Widzisz? I znowu byłem pierwszy.
MONASTARIO: I znowu cię nikt nie rozpoznał, maestro.

ZORINA13 · Wysłany: Czw 16:53, 23 Mar 2023 Temat postu: Licenciado Pina

Chcę oglądać telewizję i nienawidzić siebie w spokoju

Kronikarz56

PINIA: Co się tam dzieje, Garcia?
GARCIA: Pod pana domem stoi tabun kobiet. Chyba nikt w Los Angeles nigdy nie miał takiego powodzenia jak pan.
PINIA: A czego one chcą?
GARCIA: Odpowiadają na pana zarzut, że rzekomo dają sobie w szyję i dlatego nie mają dzieci. Zapraszają pana na kielicha.
PINIA: Że niby co?
GARCIA: No tak. Krzyczą do pana: „Pinia, wyjdź! Damy sobie w szyję!”.
PINIA: O Boże! Wkurzyłem je na całego!
GARCIA: Na to wychodzi.
PINIA: Zbierz wojsko i przepędź je!
GARCIA: Obawiam się, że aż tylu żołnierzy nie mamy.
PINIA: O nie! Garcia, pomóż mi! Powiedz, co mam robić! Nie umiem sam podejmować decyzji! Jestem tylko alkadem!

ZORINA13

Podobno rząd sprowadził węgiel, który się nie pali?
- Jak się nie pali to na długo starczy.

Kronikarz56

MONASTARIO: Boże, rachunki, rachunki i rachunki! Człowiek się rodzi, płaci rachunki i umiera. I co ja z tego mam? Nic. I co mamy teraz zrobić?
PINIA: Mam szczwany plan, który załatwi wszystkie nasze problemy.
MONASTARIO: Tak i zapomnijmy przy okazji, że kłopot z za niskim sufitem u matki rozwiązałeś, obcinając matce głowę.
PINIA: Ale to dobry plan. Zostań sławnym rabusiem. Po pierwsze, zapłacisz rachunki, a po drugie, wszyscy będą chcieli spać z tobą.
MONASTARIO: Wiesz co? Jakbym został prostytutką, też bym popłacił rachunki i też by wszyscy chcieli spać ze mną, ale jak nisko można upaść? Poza tym, nie rozumiem, dlaczego ze zwykłego bandziora robi się idola, bo ma konia?
PINIA: Mój ulubiony to Joaquin Murietta. Co za facet! Ponoć jest już w połowie jak Robin Hood.
MONASTARIO: Dlaczego w połowie?
PINIA: Zabiera bogatym, ale jeszcze nie zaczął rozdawać biednym.

ZORINA13

Pina do Monastario: Staremu psu się węszyć zachciało co!? He hehe
Monastario: Smród za tobą czuć na kilometr.

Kronikarz56

MONASTARIO: To kiedy oddasz mi moje pieniądze!
PINIA: Słuchaj, ja już mam 30 lat. Czas mi zacząć. Pieniądze ci oddam, jak się odkuję!
MONASTARIO: Słucham? Ty chyba masz źle w głowie! Garcia, wezwij policję! Ty oszuście! Ty złodzieju! Ja ciebie każę zgnoić!
PINIA: Cicho! Bo do więzienia wsadzę za obelgi. A policją to mnie nie strasz. Gdzie masz dowody, że pieniądze, które od ciebie dostałem są twoje, a nie moje, co?!

ZORINA13

- Monastario: Nie wszystkie zasługi mierzy się obwodem biustu.
Licenciado Pina: […] A od kiedy?
Monastario: Od kiedy pierwszy raz w życiu mam kompetentną asystentkę (

Kronikarz56 · Wysłany: Nie 3:37, 23 Mar 2025 Temat postu:

MONASTARIO: I gdzie jest ta moja chińszczyzna, co?
PINIA: Chyba dobrze wiesz, że z Chin bardzo daleka droga.
MONASTARIO: Bardzo mądre zdanie, Pinia. Jesteś zwolniony, powtórz.
PINIA: Słucham?!
MONASTARIO: Mój światły umysł i ten kapelusz, to wszystko, czego mi do szczęścia potrzeba.
GARCIA: Niech nam żyje nasz komendant!
MONASTARIO: Poza wzdychaniem swoich ludzi, bo od tego mam tego tutaj Garcię.
GARCIA: Niech żyje ciepła, bezpieczna posadka!
MONASTARIO: No co? Jeszcze tu jesteś?
PINIA: Jeszcze tego pożałujesz! Zobaczysz! Zatęsknisz za inteligentnymi ludźmi w swoim otoczeniu!
MONASTARIO: Nie wydaje mi się. Jestem w stanie literalnie wszystko zrobić. Prawda, Garcia?
GARCIA: Panie, jesteś najlepszy!
MONASTARIO: Tylko wiesz, sam się podlizać sobie nie umiem. Od tego mam ciebie.

ZORINA13 · Wysłany: Pią 10:22, 28 Mar 2025 Temat postu: Licenciado Pina

Świeżo upieczony adwokat do ojca, też adwokata:
– Tato! Udało mi się skończyć tę sprawę, z którą się męczyłeś 20 lat!
– Ty idioto! Ja z tej sprawy zbudowałem dom, kupiłem trzy samochody, a Ty ją skończyłeś na pierwszej rozprawie.