Serial Zorro

Kronikarz56

Dziękuję bardzo za tak miłe słowa. A zatem Twój głos już mam Smile

A oponentów na szpadzie rośnie Zorro, zatem sprawa "uczciwych" wyborów załatwiona xD

No właśnie, nie wiemy więc, co się stało z tamtym mściwym kapitanem. A z kolei kapitan Toledano miał tylko tymczasowo wyjechać gdzie indziej i w sumie nie wiemy, czemu już nie wrócił. Wielka szkoda, że go nie przywrócili do serialu. Bardzo go lubiłem Smile

ZORINA13

Tak, kapitan Toledano był najlepszym dowódcą.

Ricardo powinien się mieć na baczności z tymi głupimi żartami.

Kronikarz56

Coś mi mówi, że nawet cierpliwy i porządny kapitan Toledano straciłby do niego cierpliwość. Na pewno nie kazałby go powiesić, ale wsadzić do aresztu albo w dyby przez całą noc, żeby zmądrzał i sobie wszystko przemyślał, to by mu na pewno zafundował Smile

ZORINA13

Może by się w końcu Ricardo przestał wygłupiać.

Kronikarz56

Jestem pewien, że Zorro w takim wypadku nie musiałby go ratować, a on w końcu nabrałby rozumu. I może by się też przy okazji ustatkował? Kuzynka Anny Marii wydawała się być nim zainteresowana Smile

ZORINA13

Ricardo dostał nauczkę od Zorro.

Kronikarz56

Niestety, niczego to nie nauczyło, bo dalej robił te swoje głupie kawały i do tego jeszcze próbował zdyskredytować Zorro w oczach Anny Marii. A powinien minimum wdzięczności do niego mieć za uratowanie życia.

ZORINA13

Myślę, że dopiero ta niby żona oduczyła go robienia głupich żartów.

Kronikarz56

Właśnie. Podobno dowcipnisia może oduczyć robienia żartów to, że jego dowcipy obracają się przeciwko niemu. Także ta niby żona z pewnością dała mu sporo do myślenia Smile

ZORINA13

Chyba ta niby żona dała mu ostro popalić.

Kronikarz56

Na pewno tak było, zanim zdołał wreszcie wszystko wyjaśnić Smile

A przy okazji jakie to zabawne. Chciał ośmieszyć Diego w oczach Anny Marii, a sam się ośmieszył w jej oczach. Wpadł we własne sidła Smile

ZORINA13

Żart się nie udał, tylko Ricardo zdenerwował kapitana.

Kronikarz56

Ojej! Pamiętam tę scenę. Chciał zrobić dowcip Diego, a oberwało się komendantowi Monterey, któremu musiał zapłacić grzywnę, aby nie pójść do więzienia. Ale gdyby na tym się skończyło, w końcu komendant by o nim zapomniał. Ale zachciało mu się kolejnych głupich dowcipów, choćby z tym manekinem. A potem przebranie się za Zorro. Ten koleś naprawdę nie wie, co to umiar Smile

ZORINA13

Chyba nigdy mnie ta scena nie przestanie bawić.
Jak ta gruba pani udaję żonę Ricardo.

Kronikarz56

Oj tak. I ta reakcja wszystkich zebranych. Wyraźnie byli tym wszystkim nieźle ubawieni. A zwłaszcza chyba Diego i Anna Maria Smile

To powinna być przestroga dla wszystkich głupich dowcipnisiów, że ich żarty prędzej czy później obrócą się przeciwko nim Smile