Serial Zorro

ZORINA13 · Wysłany: Czw 17:30, 23 Mar 2023 Temat postu: Sierżant Demetrio Lopez Garcia

Garcia: Nawet gdyby wymienili ci mózg, nic by to nie dało!
Kapral: A ty nawet gdybyś stracił 20 kilo, i tak miałbyś największy tyłek w okolicy!

Kronikarz56

BANDYCI: Zostawimy was tutaj związanych, a jutro wrócimy, aby was dobić.
(Odchodzą)
REYES: Przepraszam, sierżancie.
GARCIA: Dlaczego? Zobacz, wszystko pięknie. Drzewa jak malowane, a od jutra o niczym nie musimy się o nic martwić. No brawo, Reyes!
REYES: Szefie, nie bądź taki!
GARCIA: Co nie bądź taki? Ty weź się lepiej zamknij! Szesnaście lat i ciągle to samo! Co drugi dzień sterczymy przywiązani do jakiegoś drzewa!
REYES: Pssst, szefie! Nie wszyscy muszą zaraz o tym wiedzieć.
GARCIA: Oczywiście. Ale wiesz co? Czas zweryfikować nieco zasady naszej przyjaźni.
REYES: A co ma pan na myśli?
GARCIA: Nie zastanawiałeś się, na czym upływa nam życie? Kolejne głupie podchody. Kolejne polowanie na Zorro, że o fatalnej dla zdrowia jeździe konnej nie wspomnę.
REYES: Pan to nazywa jazdą konną?
GARCIA: A co? Może nie jeżdżę?
REYES: Jak dla mnie, to nie jazda, tylko zoofilia jest.
GARCIA: Wiesz co? Pocałuj mnie w tyłek!
REYES: A ciekawe, jak?!

ZORINA13

Sierżant do żołnierzy:
- Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała?
Zgłosiło się dwóch.
- Dobra, pozostali pójdą na piechotą.

Kronikarz56

GARCIA: Jak masz na imię, chłopcze?
ALEJANDRO: Rudolfo i właśnie wraca do domu. Do Monterey.
GARCIA: Żartujesz? Przecież zmarnują go. Zrobią z niego jaśnie pana.
RUDOLFO: Garcia, ja może zostanę z tobą.
GARCIA: Słuszna decyzja.
ALEJANDRO: O! Ciekawe, jak sobie to wyobrażasz?
GARCIA: Jak sobie to wyobrażam? Co chcesz przez to powiedzieć? Nauczę go wszystkiego, co umiem!
ALEJANDRO: O! Nie zajmie ci to wiele czasu.

ZORINA13

Garcia do jakiegoś dziecioroba:
-Słyszałem, że bardzo lubisz strzelać gole.
-Taaak, bo ja jestem taki Cristiano Ronaldo.
-Chyba raczej Jeleń...

Kronikarz56

GARCIA: Inez, chcę iść na mecz.
INEZ: Nie ma mowy! Byłeś niesamowicie nieuprzejmy do mojej mamy! A miałeś być kulturalny.
GARCIA: Kiedy ona mnie prowokowała.
INEZ: To niczego nie zmienia.
GARCIA: Dobre, jest jedna osoba, która mnie wkurza bardziej niż twoja mamusia. Czy jeżeli przy niej będę spokojny, pozwolisz mi iść na mecz?
INEZ: No, może. A co to za osoba?
(Wchodzi Reyes i potrącił go otwieranymi właśnie drzwiami)
GARCIA: REYES, TY PSYCHOPATO JEDEN!
INEZ: To jest ta osoba, która cię drażni bardziej niż moja mamusia?
GARCIA: Tak, to jest właśnie ta osoba. To jest właśnie... O, Reyes, przyjacielu! Witaj!

ZORINA13

Garcia: Co słychać, Don Diego ?
Diego: Victor Hugo umarł wczoraj.
Garcia: Dużo zostawił?
Diego: Sześć milionów franków.
Garcia: Ładny grosz! W czym?
Diego: W trzyprocentowej rencie francuskiej i w „suezach”.
Garcia: Doskonały papier! W czym robił?
Stein: W literaturze.
Garcia: Co?! He, he… W literaturze!?
Diego: Tak, bo to był wielki poeta, wielki pisarz.
Garcia: Niemiec?
Diego: Francuz.
Garcia: Ha! Prawda, ja zapomniałem. Przecież to jego ta powieść Z ogniem i mieczem. Mnie Dolores czytała ładniejsze kawałki z niego.

Kronikarz56 · Wysłany: Nie 4:04, 23 Mar 2025 Temat postu:

GARCIA: Kim pan jest?
PETENT: Jestem księgowym mafii Orła.
GARCIA: Jasne, pewnie.
PETENT: Ale mam przy sobie księgi rachunkowe samego Orła. Mam wszystko o jego dochodach.
GARCIA: Poważnie? A oni wiedzą, gdzie mieszkasz?
PETENT: Na pewno.
GARCIA: Debilu, zabiją cię!
PETENT: Właśnie dlatego tu przyszedłem. Potrzebuję ochrony.
GARCIA: Wynoś się, bo narobisz nam problemów!
(Wchodzi Monastario)
MONASTARIO: A co to za koleś?
GARCIA: On szuka uczciwych żołnierzy.
MONASTARIO: To niech jedzie do Rosji.
GARCIA: Ale to księgowy mafii Orła.
MONASTARIO: Wywal go, bo narobi nam problemów!
GARCIA: A nie możemy go gdzieś ukryć? Choćby tutaj?
PETENT: Tylko nie to! Nie tutaj, bo mnie na pewno zabiją!
MONASTARIO: To nie Ameryka! Tu się nie zabija w garnizonie.
GARCIA: Ale my przecież żyjemy w Ameryce.
MONASTARIO: Naprawdę? No to jednak masz przerąbane.

ZORINA13 · Wysłany: Pią 10:35, 28 Mar 2025 Temat postu: Sierżant Demetrio Lopez Garcia

Kapral: To jak miał na imię Adam Mickiewicz?
Garcia: Nie wiesz?
Kapral: Nie.
Garcia: No przecie, że Stasiek, normalnie Stanisław Ignacy Mickiewicz.