Serial Zorro

Kronikarz56

A to możliwe. To bardzo możliwe Smile

Tak czy inaczej, jak go widzę, to od razu wiem, że zdecydowanie nie chcę łasuchować po nocach xD

ZORINA13

Ależ Garcia załatwił kapitana.

Ale najlepszy numer jak się przebrał za Zorro.

Kronikarz56

He he he. Strasznie mnie rozbawiła ta scena z szubienicą xD A przebranie się za Zorro, to już było po prostu niesamowite Smile

I jeszcze jaki zdziwiony, że go poznali, przecież miał maskę! Smile

Mam dla Ciebie małe pytanko. Znasz film "FANFAN TULIPAN" z 1952 roku?

Czy tylko mnie się wydaje, że gruby sierżant La Franchise, ojciec prześlicznej Adeliny, żarłok i lekki cykor, który jednak na końcu bierze się w garść i wraz z przyszłym zięciem (Fanfanem) i jego wiernym druhem Olbrzymem ratuje Adelinę z rąk bandytów, jest pierwowzorem naszego grubego Zorro? Znaczy sierżanta Garcii? Smile

ZORINA13

Nie znam tego filmu, ale faktycznie patrząc na zdjęcie podobieństwo do Garcii niesamowite. To chyba nie może być przypadek.

Kronikarz56

Właśnie i charakter do Garcii też bardzo podobny. Sierżant La Franchise też bywał cykorem i nie był jakimś mistrzem w walce na szable, a także lubił dobrze zjeść i wypić i raczej wolał unikać walki. Też nie był zawsze inteligentny, ale umiał być cwany. Potem jednak, gdy jego ukochana córka Adelina została uprowadzona przez bandytów, którzy na polecenie królewskiego kamerdynera i stręczyciela zarazem, mieli ją zabrać dla króla, sierżant opowiedział o wszystkim Fanfanowi i jego przyjacielowi Olbrzymowi. Ponieważ Fanfan kochał jego córkę, ruszył z kompanem na pomoc, a sierżant początkowo tylko ronił łzy i rozpaczał, ale potem wziął się w garść i dołączył do nich i razem pokonali bandytów i uwolnili Adelinę Smile

Przy okazji też zdobyli w trójkę zaledwie cały sztab hiszpańskiej armii, wydając ją w ręce króla, który z wdzięczności zapomniał o swoich niecnych planach wobec Adeliny i zaręczył ją z Fanfanem Smile

Przy okazji zabawne jest to, że Fanfowi powiedział, że wykazał się talentem godnym generała i dlatego... mianuje go kapitanem xD Olbrzyma mianował wachmistrzem kwatermistrzem, a La Franchise'a... Teściem z potrójnym żołdem Smile

Tak więc historia dobrze się skończyła.

Przypomniałem sobie niedawno ten film i widząc sierżanta La Francise'a oraz to urocze poczucie humoru, połączone z wartką akcją pełną przygód i pojedynków, pomyślałem sobie, że film ten musiał być pewnym wzorem dla twórców Zorro. A postać grubego sierżanta mogła posłużyć za pierwowzór sierżanta Garcii. Zobacz bowiem, jak wiele ich łączy. Nawet wygląd mają niesamowicie podobny. Przypadek? Nie sądzę Smile

ZORINA13

Sierżant ma urodziny.
Czego mu życzymy ?

Kronikarz56

Awansu na kapitana, stanowiska komendanta Los Angeles już na stałe oraz oczywiście większego żołdu, aby nie musiał robić długów Smile

ZORINA13

Panny mdleją na widok dzielnego sierżanta. W marzeniach wszystko jest możliwe.

Kronikarz56

Właśnie, ale i tak najlepsze są te ordery, szarfa i wąsy i to jeszcze jakie wielkie Smile

ZORINA13

Sierżant niezbyt zadowolony z wielbicielki. Nie jest w jego typie.

Kronikarz56

Tak właściwie, to jakoś wcale mu się nie dziwię Smile

Z kolei te, co były w jego typie jakoś nie interesowały się nim. Takie to zawijasy i zawirowania w świecie uczuć mają miejsce Smile

ZORINA13

Do Garcii najbardziej moim zdaniem pasowała ta fałszywa żona Ricardo.

Kronikarz56

W sumie racja. Musiałbym jeszcze raz zobaczyć ten odcinek z jej udziałem, czy rzeczywiście Garcia patrzył na nią zainteresowanym wzrokiem Smile

Nie pamiętasz może, jaki był numer tego odcinka? Smile

A wiesz, jedno mnie intryguje. Garcia był komendantem Los Angeles. Gdy on i kapral wyjechali służbowo do Monterey, kto pełnił obowiązki komendanta? Bo przecież ktoś taki musiał tam być. Wojskowy garnizon przecież pełnił tam funkcje wojskowe, czyli obrona przed wrogiem, ale też i policyjne. Także musieli mieć komendanta, który będzie pilnował porządku. Na pewno ktoś tymczasowo tam był i po powrocie Garcii zdał mu stanowisko i wyjechał. Szkoda jednak, że nie wyjaśniają tego faktu.

ZORINA13

Odcinek Amnestia to był 13 odcinek II sezonu.
Faktycznie, nie jest to do końca wyjaśnione. Bo się też zastanawiałam czemu kapitan Toledano nie wrócił ? Oficjalnie chyba dalej był komendantem ?

Kronikarz56

Aha, rozumiem. Muszę sobie znowu obejrzeć tę scenę, jest naprawdę zabawna. I fajnie zobaczyć, jak Ricardo wpada we własne sidła Smile

No właśnie, kapitan Toledano miał wyjechać tylko na jakiś czas. I potem wrócić. Dziwne, że nie wrócił i w ogóle już nie było żadnego komendanta w Los Angeles poza Garcią. Bo przecież ten kapitan, który przybył z namiestnikiem, to nie miał być komendantem, miał być tylko ochroną namiestnika. I przy okazji jego wspólnikiem w zbrodni.