Serial Zorro
Forum fanów serialu Zorro
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Serial Zorro Strona Główna
->
Forum fanów Zorro
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
fani Zorro
----------------
Forum fanów Zorro
Seriale
fan fiction
filmy
książki
znalezione ,wyszperane
aktorzy i aktorki
inne filmy o Zorro
postacie z serialu
lużne tematy
forum powitalne
muzyka
programy rozrywkowe
programy publicystyczne
Bajki ,baśnie
Odcinki
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
ZORINA13
Wysłany: Pon 9:51, 14 Kwi 2025
Temat postu: Rodzinny biznes
Pamiętam, że wcześniej kojarzyłeś film, ale nie wiedziałeś, że był taki serial i to z naszym Guy.
Kronikarz56
Wysłany: Pon 3:11, 24 Mar 2025
Temat postu:
Coś mi mówi, że rzeczywiście ten serial był taki sobie, ale miał w sobie wielki, naprawdę wielki atut. A tym atutem był nasz uwielbiany Guy Williams. Gdyby więc ten serial był po polsku, z przyjemnością bym go obejrzał
ZORINA13
Wysłany: Czw 10:12, 23 Sty 2025
Temat postu: Rodzinny biznes
Serial chyba taki sobie.
Kronikarz56
Wysłany: Czw 22:28, 16 Sty 2025
Temat postu:
Ale na krótki czas powrócił na ekran, kiedy mianowicie wyruszył w podróż międzygalaktyczną, kiedy to on i jego rodzina zostali zagubieni w kosmosie
ZORINA13
Wysłany: Wto 12:07, 10 Gru 2024
Temat postu: Rodzinny biznes
W latach 70. aktor niespodziewanie odszedł na emeryturę. Brak ciekawych zawodowych perspektyw zupełnie go załamał. Na stałe osiedlił się w Argentynie.
Kronikarz56
Wysłany: Pon 23:29, 02 Gru 2024
Temat postu:
Guy Williams i jego słynne alter ego, czyli Zorro. Wczoraj Diego, a dzisiaj Zorro. Chcę być sobą, ale nie wiem, jak
ZORINA13
Wysłany: Pon 16:19, 27 Maj 2024
Temat postu: Rodzinny biznes
Zorro się gra czy Zorro się jest? O gustach się nie dyskutuje, ale niektórym bliżej było do bycia Zorro/Diego niż innym. Najczęściej przytaczanym przykładem jest Guy Williams.
Guy mieszkał w Argentynie w latach 1973-1989. W tym czasie w 1982 roku wybuchła wojna o Falklandy/Malwiny między Argentyną i Wielką Brytanią. Aktor miał wtedy 58 lat, więc nikt go na pierwszą linię by nie wysłał 🙂 Niemniej jednak zgłosił się do ambasady z prośbą o powołanie jako kierowca karetki. Wojsko nie było zainteresowane i olało sprawę, ich strata 🙂
To, o czym zapomnieli oficjele, nie zapomnieli obywatele. Grupa weteranów umieściła tablicę ok. 100 km od Buenos Aires, w San Andres de Giles.
"Tysiącom ochotników, którzy zaoferowali bronić naszej suwerenności na Wyspach, zwłaszcza obywatel amerykański Guy Willliams (Don Diego de la Vega) „El Zorro”, za ofiarę walki w naszej szlachetnej sprawie"
ZORINA13
Wysłany: Sob 14:49, 24 Cze 2023
Temat postu: Rodzinny biznes
Nigdy nie zapomniał, ile zawdzięcza Disneyowi. On to powierzył mu rolę Zorro, dzięki której Włoch stał się legendą
Był wysoki, przystojny, zwinny. Miał nieprawdopodobny męski urok, w dodatku przemawiał z ekranu głębokim barytonem. Pięknie się uśmiechał. I przyciągał tłumy! Czy to przez ten wąsik à la Clark Gable? Pewnie tak , bez niego byłby podobny do tysięcy innych chłopców z krainy snów.
Tymczasem panie za nim szalały. Panowie mu zazdrościli. Dzieciaki chciały zaś jak on jeździć na karym Tornado, zostawiać na piasku znak Z odbierać bogatym i dawać biednym, ale przede wszystkim - mieć taką, jak on, maskę!
Guy Williams przyszedł na świat 14 stycznia 1924 r. we włoskiej rodzinie w Nowym Jorku. Gdy dorastał w Washington Heights jako Armando Joseph Catalano, młodsza siostra Valerie z upodobaniem wołała na niego Guido - tę właśnie ksywkę przerobił potem na "Guya".
Wycisnął je. Lepiej niż Zorro , broniący w 1820 roku niewielkiego kalifornijskiego miasteczka Los Angeles przed niesprawiedliwością hiszpańskich rządów - wyciskał na piasku swój znak. Próbował potem grać i inne role ("Kapitan Sindbad", "Lost in Space"). Uzmysłowił sobie jednak,że znak Lisa niczym piętno pozostanie z nim na zawsze.
Czy to dlatego przeniósł się do argentyńskiego Buenos Aires, gdzie otaczano go niemal boską czcią? Był już wtedy sam, z żoną Janice rozstał się w 1983 r
Nie myślcie, że był tylko ZOR-em, kochał astronomię, szachy, muzykę, swoją gitarę, wiosłowanie i tropikalne ryby. Warto o tym pamiętać, bo przecież za każdą maską kryje się człowiek.
Kronikarz56
Wysłany: Czw 3:17, 15 Cze 2023
Temat postu:
Guy wygląda bardzo uroczo ze swoją rodziną. Aż przyjemnie sobie na nich popatrzeć.
ZORINA13
Wysłany: Pią 18:40, 28 Kwi 2023
Temat postu: Rodzinny biznes
Rodzinny biznes
Pomysł [na mały rodzinny biznes] urodził się podczas przyrządzania Panforte na Święta Bożego Narodzenia dla przyjaciół, szczególnie dla Normana Fostera [jednego z pierwszych reżyserów serialu Zorro], który zachwycał się smakiem tej przekąski. Panforte znaczy po włosku dosłownie „mocny/trwały chleb” i jest tradycyjnie przyrządzany w Sienie, we Włoszech z okazji Bożego Narodzenia.
(...) - Po prostu pomyślałam, że będziemy mieć frajdę robiąc to razem, jako rodzina. Nie zakładałam, że zarobimy na tym duże pieniądze - mówi Janice. (...)
- W każdy poniedziałek cała nasza czwórka, Guy, Steve, Toni i ja, szliśmy do restauracji Via Fettuccine. Była zamknięta w poniedziałki, więc właściciel pozwalał nam korzystać z kuchni. Czytałam na głos przepis, odmierzałam składniki, Toni pomagała przy wkładaniu wszystkiego do naczynia, a Guy miksował, bo miód sprawiał, że masa gęstniała i twardniała tak, że ciężko było mieszać. Używał do tego długiej drewnianej chochli. A potem wlewaliśmy porcje masy na cienką warstwę papieru ryżowego i piekliśmy w dużych piekarnikach. Wychodziło z tego wielkie owocowo-podobne ciastko, trochę przypominające batoniki energetyczne sprzedawane dziś w sklepach ze zdrową żywnością. Steve był kierowcą. Wypożyczyłam ciężarówkę dostawczą i Steve dowoził ciastka do różnych sklepów, niektórych ze zdrową żywnością oraz do sklepów włoskich. Nazwaliśmy ten wyrób „Guy Williams’ Panforte”. Zaprojektowałam etykietki ze zdjęciem Guy’a, który złożył również autograf odbity potem przez Steve’a na ksero. Ja i Toni pakowałyśmy słodycze, dołączałyśmy etykietki, a Steve wszystko rozwoził.
- Większość dochodu rzeczywiście konsumował Norman , śmieje się Janice. - Uwielbiał te ciastka i zjadał po dwa lub trzy zawsze, gdy do nas przychodził.
Williamsowie kontynuowali swój mały rodzinny biznes przez kilka lat we wczesnych latach 70-tych.”
[A.G. Lane, Guy Williams. The man behind the mask]
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin