Serial Zorro

Kronikarz56

Nagle poczułem się strasznie staro Very Happy

ZORINA13

Jeden z moich ulubionych seriali. Jane Seymour już chyba zawsze będzie doktor Quinn. Z Joe Lando, który grał Bajrona Sallego stworzyli jedną z tych niezapomnianych, ekranowych par.
Doktor Quinn to piękny serial, który uczy miłości, szacunku i tolerancji do drugiego człowieka, bez względu na kolor skóry, religie czy rasę.

Kronikarz56

Brakuje nam dzisiaj takich seriali jak ten. Pomijając oczywiście odcinki, które są albo głupie, albo niesamowicie dołujące, których na szczęście nie jest aż tak wiele, to cały serial jest piękny. Ale perełką jest Jane Seymour w swojej najlepszej roli. I jeszcze Joe Lando, ta cudowna chemia między nimi, tak doskonale ukazana na ekranie. I też te sceny, które powinny być zmysłowe są zmysłowe i to jeszcze jak. Dodajmy jeszcze wielki atut w tym, jak realistycznie pokazywane są emocje postaci. Czy radość, czy rozpacz, aktorzy doskonale to ukazują. Nawet dzieci umiały nas przekonać swoją rozpaczą na ekranie. I jeszcze te sceny, kiedy Jane i Joe sobie nic nie mówią, ale ich twarze mówią, jak bardzo kochają się Michaela i Sully. Kto dzisiaj umie tak grać twarzą? Kto umie jednym spojrzeniem powiedzieć "KOCHAM CIĘ"? Dzisiaj nie ma już takich aktorów i takich seriali.

ZORINA13

Tak silna kobieca bohaterka to rzadkość w serialach.

Kronikarz56

Jak to czytam, to przyjemność oglądania tego serialu nie jest już taka wielka Very Happy

ZORINA13

W serialach medycznych trudno o naprawdę charyzmatyczną bohaterkę. Lekarki zwykle sekundują energicznym przystojniakom, choć czasem się emancypują i zgarniają czas ekranowy dla siebie. Nie wiem, czy któraś dorównała pamiętnej doktor Quinn.
Kiedy wykształcona i pochodząca z zamożnej rodziny Michealia przybywa z Bostonu do Colorado miejscowa ludność spodziewa się mężczyzny, czyli doktora Mike. Lekarka z czasem udowadnia swoje kompetencje. Walczy nie tylko o zdrowie mieszkańców, ale też prawa Indian i niesie kaganek oświaty, próbując założyć bibliotekę publiczną.

Kronikarz56

Kiedyś prześliczna mi się wydawała Colleen, zwłaszcza ta druga. Obecnie, chociaż nadal uważam, że jest ona śliczna, to bardziej jako kobieta pociąga mnie Michaela i w ogóle nasza słodka Jane Seymour. Chyba jestem bardzo stary, skoro do takich wniosków dochodzę Very Happy

ZORINA13

Jane była w tamtych latach przepiękna.
Może dla niektórych ten serial to prehistoria z czasów dinozaurów, a ja go bardzo lubię. Jest inny od współczesnych hitów, gdzie tylko w kółko są zdrady i kłótnie o byle co.
Może to też pułapka nostalgii, że to serial naszego dzieciństwa.

Kronikarz56

Owszem, mamy do tego serialu niesamowity sentyment, ale teraz, jako dorośli widzimy o wiele więcej. I o wiele więcej rozumiemy. A ponadto potrafimy o wiele bardziej docenić talent aktorski Jane Seymour i jej niewątpliwą urodę. Bo ona jest po prostu piękna i dopiero teraz, jako dorosły to w pełni dostrzegam.

ZORINA13

Piękna kobieta.

Kronikarz56

Nie inaczej. Sam jestem pod wrażeniem jej urody i uroku osobistego. Naprawdę piękna i zmysłowa kobieta, a ponadto urocza pod każdym względem. Nie dziwię się, że Sully stracił dla niej głowę.

ZORINA13

Kronikarz56

ZORINA13

To serial naszego dzieciństwa, a po latach zaskakuję ile poważnych aktualnych do dziś problemów poruszył.
Rasizm, homofobia, hipokryzja Kościoła.

Kronikarz56 · Wysłany: Śro 22:19, 22 Mar 2023 Temat postu: