Serial Zorro

ZORINA13

Raczej tak.

Kronikarz56

Rozumiem. No cóż, ja tam zawsze wolę, aby w filmach małżeństwa były szczęśliwe, bo w życiu to już różnie bywa.

ZORINA13

Najlepsze małżeństwo w tamtym serialu to była Janet i Alek. Był jeden kryzys po 15 latach związku ,ale miłość wygrała.

Kronikarz56

Rozumiem. Pięknie tutaj wyglądają w tym uroczym tańcu. Stare i dobre małżeństwo, oparte na prawdziwej miłości. Takie związki powinno się częściej pokazywać w serialach i filmach. Może w ten sposób dostalibyśmy lepszy przykład prawdziwej miłości. Lepszy niż w komediach romantycznych, które wielu tak uwielbia, a które w dużej mierze są raczej kiepskie.

ZORINA13

Jeden z najbardziej wzruszających wątków w serialu ,że ciotka Sary i jej ojciec przestali walczyć ze sobą ,bo zrozumieli ,że mogli ją stracić przez swe kłótnie i dawne urazy. A dziewczynka kocha ich oboje i nie chce wybierać.

Kronikarz56

Rozumiem. A tak z ciekawości... Czy może ojciec Sary i ciotka Sary pokochali się i pobrali? Wiem, brzmi dość romantycznie i nie wiem, czy tu pasuje, ale nie od dziś wiadomo, że kto się czubi, ten się lubi xD

ZORINA13

Nie ,nie było tam wątku romantycznego.
Hetty była zatwardziałą starą panną.
Zresztą ojciec Sary później umarł ,zginął ,a dziewczynkę dziedziczkę fortuny porwali Cyganie.

Kronikarz56

Ulala. Nieciekawa sytuacja. Wielka szkoda, że tak to się potoczyło. I co potem było z tą dziedziczką?

ZORINA13

Dziewczynka wróciła do rodziny,mieszkała później z ciocią. Nie pamiętam szczegółów ,bo serial widziałam na Polsacie 15 lat temu, a później go nigdy nie powtarzali.

Kronikarz56

Rozumiem. A więc ostatecznie i ten wątek dobrze się skończył. Dobrze, że w tym serialu wszystko się dobrze kończyło.

ZORINA13

michael york ,niezapomniany d'artagnan też grał w tym serialu marynarza kapitana Crane.
Bardziej kochał GUS niż jego rodzony ojciec.

Kronikarz56

No proszę, nawet znakomity Michael York znalazł się w obsadzie tego serialu. Powiem Ci, że z chęcią bym zobaczył ten serial, im więcej mi o nim opowiadasz, tym bardziej jestem nim zainteresowany. A pan York chyba zawsze grywał dobre postacie. Nie przypominam go sobie w kreacji łotra.

ZORINA13

Road to Avonlea
Pamiętam odcinek ,gdzie Clemmie Ray się dowiedziała ,że koleżanki założyły się o to ,że ona największa niezdara zostanie królową balu. Felicyty przegrała zakład ,a najgorsze ,że Clemmie i jej brat usłyszeli tę rozmowę. Felicyty w końcu udało się ją przeprosić i sama zrozumiała ,że lubi tę nieśmiałą koleżankę ze szkoły ,taką, jaka jest naprawdę.
I bardzo mądre przesłanie by być sobą ,nawet jeśli nie wszyscy będą nas lubić.

Kronikarz56

No właśnie. Rzeczywiście, bardzo mądre przesłanie, przekazane w sposób bardzo przyjemny i pozbawiony patetyczności. I oczywiście dzieciaki, urocze i sympatyczne, przekazują nam, dorosłym, tę wiedzę.

ZORINA13

Pamiętam ,że dziewczynki uczyły się bycia damą ,nosząc książki na głowie.