Serial Zorro

Kronikarz56

W tym odcinku też Kwiczoł zabawnie opowiadał, skąd się wzięły baby na świecie. Najlepiej to podsumował potem Pyzdra:
"Czekaj. To najpierw był Pon Bócek, potem był Jadam, potem był Pies, a na końcu Baba" xD

ZORINA13

Kronikarz56

To prawda. Chyba z tym większym sentymentem ludzie oglądają dzisiaj ten serial, który jest podobny do filmów w Starym Kinie. Czyli prawie nikogo z tej obsady już nie ma na tym świecie, a sam serial jest jednym wielkim hołdem oddanym tym wspaniałym artystom. Swoją drogą, to chyba najpopularniejszy polski serial. Nie wiem, czy jakikolwiek inny serial go przebił, nawet przygody Pancernych i przygody Klossa, choć były niesamowicie popularne i lubiane i do dzisiaj są. Wydaje mi się jednak, że Janosik i jego dzielna kompania wszystkich przebili.

ZORINA13

To prawda ,serial ten jest do niezdarcia.

Kronikarz56

Tak, tylko trzynaście odcinków, większość Polaków chyba je zna na pamięć, a mimo wszystko i tak zawsze chętnie je znowu oglądają. Ja w każdym razie tak mam. Po prostu kocham ten serial.

ZORINA13

Kronikarz56

To prawda, Agnieszka Holland wyreżyserowała serial o Janosiku tym prawdziwym. Ale mimo wszystko jednak Polacy naprawdę pokochali całkowicie i całym sercem Janosika granego przez Perepeczkę, czyli nowego Janosika, który nosi imię tego historycznego zbójnika. I nic dziwnego.

ZORINA13

Kronikarz56

To prawda, dzisiaj zakończyć serial z klasą, to nie jest zdolność posiadana przez wszystkich twórców. Choć nadal uważam, że serial doskonały ma beznadziejne zakończenie.

ZORINA13

Ostatnie odcinki są bardzo smutne ,nie pasują do wesołej lekkiej całości.

Kronikarz56

No właśnie. To trochę tak, jakby nagle scenarzysta się zmienił albo wypił sobie nieźle i pisał po pijaku, bo normalnie by czegoś takiego nie napisał.

ZORINA13

Zmysłowa Maryna.

Kronikarz56

Ulala... A swoją drogą, to kto ją miał wtedy masować? I w jakiej polskiej produkcji?

ZORINA13

To chyba serial Doktor Ewa ,gdzie grała koleżankę Ewy Wiśniewskiej.

Kronikarz56

Ewy Wiśniewskiej? Tej samej, która grała też to pół-diable weneckie, Bellunię? No proszę. Ponownie się obie panie spotkały na planie filmowym.