Serial Zorro

ZORINA13

Są takie ekranowe pary, które wydają się być na ekranie stworzone dla siebie.
Tak właśnie było z Gabrysią Kownacką i Piotrem Fronczewskim.
Najpierw Halo szpicbródka, a potem idealne małżeństwo w Rodzinie zastępczej.

Kronikarz56

Oj tak! A nie wiem, czy wiesz... W jednym odcinku "RODZINY ZASTĘPCZEJ" Piotr Fronczewski na początku odcinka idzie do kuchni i nuci: "Oddałbym sukienki te i pończoch sto, by z tobą hen do nieba biec i znów na dno", a Gabrysia Kownacka z uśmiechem mówi: "Jacuś, coś ty taki dzisiaj romantyczny?", a mąż ją czule całuje Smile

Wyraźne nawiązanie do "HALLO, SZPICBRÓDKA" i puszczenie oczka w kierunku bardziej kumatych widzów, którzy znają ten film - czyli do takich, jak Ty i ja Smile

ZORINA13

Nie pamiętam tej sceny, o której piszesz, ale to mi wygląda na zgrabne i celowe nawiązanie, puszczanie oczka do wyrobionych widzów.

A na tym zdjęciu pani Gabrysia wygląda jak Anna Karenina.
To był film Spokojne lata, ale nie widziałam tego obrazu.
Spokojne lata pod zaborem, brzmi ciekawie.

Kronikarz56

He he he. Oj tak, było to subtelne oczko puszczone widzom, tym bardziej zaznajomionym ze starymi i dobrymi filmami. Oczywiście takich sytuacji było znacznie więcej, ale ta szczególnie mi zapadła w pamięć Smile

Ulala! Wygląda jak prawdziwa kapeluszowa dama. Myślę, że ten film bądź serial wart byłby obejrzenia, choćby dla samej Gabrysi Kownackiej Smile

ZORINA13

Kronikarz56

No właśnie, nie wiemy, jak się on nazywa. Zawsze wszyscy go nazywają "Panie Posterunkowy" Smile

Podobny zabieg mamy w przypadku Murgrabiego w "JANOSIKU". Czy zauważyłaś, że nigdy ani razu nie padło w serialu jego imię i nazwisko? Smile

A swoją drogą bawi mnie ta scena, jak w jednym odcinku "RODZINY ZASTĘPCZEJ" przychodzi pan Posterunkowy i nuci pod nosem "Wyginam śmiało ciało, dla mnie to mało" xD Słynna piosenka króla Juliana, którego przecież dubbinguje pan Boberek Smile

ZORINA13

Faktycznie, jeśli chodzi o Murgrabiego to gnida dworska, której imienia nie znamy.

Kronikarz56

Właśnie, nasza największa gnida dworska nigdy nie jest wspominana z imienia i nazwiska. I chyba też nikomu nie przeszkadza to, nie sądzisz? Smile

Tak samo jak nie przeszkadza nam to, że pan Posterunkowy jest zawsze... Panem Posterunkowym bez imienia i nazwiska Smile

He he he. No tak, temu serialowi nikt nigdy takich głupot nie zarzucał. Może dlatego, że wtedy jeszcze było w miarę normalnie Smile

ZORINA13

Kronikarz56

He he he. Te dwie role to są chyba jego życiowe role, z których ludzie najbardziej go kojarzą Smile

ZORINA13

Kronikarz56

Chyba najbardziej zwariowana postać w całym serialu i zarazem najbardziej wkurzająca z możliwych żon na świecie Smile

Drugiej tak zwariowanej i infantylnej kobiety o duszy poetki i przywykłej do zbytków, to ze świecą można ze świecą szukać xD

ZORINA13

Alutka niby taka delikatna, a umie się zawsze ustawić.
Młody Fronczewski był bardzo przystojny.

Kronikarz56

Właśnie, a ustawiła się na całe życie, wychodząc za Jędrulę, który ją bardzo kocha, pomimo jej chwilami naprawdę głupkowatych pomysłów Smile

Wiesz, w sumie zobaczyć młodego Fronczewskiego z fryzurą jest rzadkością. On chyba dość wcześniej zaczął łysieć. Widać np. w "LALCE" czy "HALLO, SZPICBRÓDKA", że już powoli łysiał na czubku głowy. Ale młody Fronczewski był rzeczywiście prawdziwym amantem. Gdyby żył w latach 30 XX wieku, byłby rywalem Boda, Żabczyńskiego i Brodzisza o tytuł najlepszego amanta kina, to pewne Smile

ZORINA13

A właśnie Fronczewski też grał w Rytmie serca, takiego starszego samotnego lekarza wdowca, który się zaopiekował takim chłopcem, którego mama umarła a ojciec alkoholik też zginął.
Potem po chłopca przyjechała ciocia Agnieszka Wagner i chłopiec chciał ich zeswatać ze sobą, bo nie chciał jechać do Warszawy, tylko chciał zostać w Kazimierzu. Ona się na początku bała czy lekarz nie jest pedofilem, że się tak zaprzyjaźnił z obcym dzieckiem.